tag:blogger.com,1999:blog-45474469840131966432024-03-14T01:36:31.549-07:00Kawa Ze Śmietanką.Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.comBlogger90125tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-67232793382176024602013-11-26T08:41:00.001-08:002013-11-26T08:42:08.288-08:00Bez tytułu. ;)Bardzo długo zastanawiałam się jak zacząć,tak aby było ładnie,zgrabnie i jakkolwiek po bożemu. Żeby poczęstować na dzień dobry jakimś mądrym cytatem o przemijaniu i nieuchronnych powrotach. Coś,dzięki czemu mogłabym wytłumaczyć dlaczego po przeszło roku nieobecności nagle włażę jak gdyby nigdy nic i jeszcze chcę by mnie witali. Zacznijmy. Niemrawo i niezgrabnie,ale zacznijmy.<br />
<br />
Nie chciałam tutaj być. Pochłonęły mnie zupełnie nowe sprawy,tak dalekie od książek jak to tylko możliwe. Sądzę,że w ostatnich miesiącach nie przeczytałam ani jednej. Co więc robiłam ? Głównie przeglądałam repetytoria maturalne i oglądałam mieszkania. I nagle uświadomiłam sobie,że minął rok.<br />
<br />
Chcę wrócić,bo mi tego brakuje. Nie pisania samego w sobie, nie starania się by opinia była cudowna,piękna i genialna,a prozaicznego dzielenia się własnym zdaniem. Poczucia,że jest coś co należy tylko do mnie i mogę tutaj powiedzieć wszystko, cokolwiek zechcę. W ciągu ostatnich miesięcy czytam jedną jedyną powieść - "Cyrk Nocy", Erin Morgenstern. Nie wiem czy i kiedy w ogóle ją skończę, bo czas to dla mnie aktualnie towar na wagę złota. Ale dzięki tej książce zapragnęłam móc podejść do komputera i napisać: "Łał, jestem pod wrażeniem".<br />
<br />
Właśnie zaczynam samodzielne mieszkanie i oszczędzam na wszystkim co się da, zatem również na internecie. Na szczęście wynajęłam pokój tuż obok biblioteki. :-) Jeżeli w ogóle mnie tu przyjmiecie to z pewnością nie będzie recenzji co drugi dzień,ani nawet co tydzień. Bo muszę je albo napisać tu, na miejscu w bibliotece, albo przepisać z notesu. I muszę mieć siłę i czas,aby się tym zająć. Tego, wierzę, jednak mi nie zabraknie.<br />
<br />
Nie ukrywam,że ten tekst stanowi moją osobistą próbę - pomyślałam,że napiszę i zobaczę czy ktoś jeszcze pamięta o moim istnieniu i czy warto wracać do swojej, bądź co bądź, pasji. Bo opinia zawsze jest dla kogoś. Nie ma czegoś takiego jak opinia dla samego siebie. <br />
<br />
<br />Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-28338729863801062922012-02-15T07:28:00.001-08:002012-02-15T07:31:56.721-08:00Recenzja: "Oddech Nocy" - Lesley Livingston.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://merlin.pl/Oddech-nocy_Lesley-Livingston,images_product,1,978-83-7686-071-8.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Oddech-nocy_Lesley-Livingston,images_product,1,978-83-7686-071-8.jpg" /></a></div><b>Tytuł: </b>"Oddech Nocy".<br />
<b>Seria:</b> Trylogia, nazwa nieznana.<br />
<b>Autor: </b>Lesley Livingston.<br />
<b>Tłumaczenie: </b>Zuzanna Byczek.<br />
<b>Ilość Stron: </b>296.<br />
<b>Wydawnictwo: </b>Jaguar.<br />
<br />
<b>Opis Wydawcy:</b><br />
<span style="font-size: xx-small;"><span style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Pełna subtelnej erotyki, literackich odniesień i mrocznej magii gotycka trylogia dla wielbicielek miłosnych opowieści z dreszczykiem.</span><br style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;" /><br style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;" /><span style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Życie siedemnastoletniej Kelley kręci się wokół teatru. Już niebawem premiera "Snu nocy letniej" Szekspira, w którym dziewczyna, zrządzeniem losu, dostała rolę Tytanii, władczyni elfów... Nim jednak uniesie się kurtyna, Kelley pozna kogoś, kto na zawsze zmieni jej życie. Sonny Flannery jest podrzutkiem, śmiertelnym dzieckiem wychowanym przez Faerie. Wraz dwunastoma podobnymi sobie istotami, Sonny czuwa nad bezpieczeństwem bramy łączącej światy śmiertelników i elfów. W niektóre noce w roku granice między rzeczywistościami zacierają się w niebezpieczny sposób... Dwie rasy nieśmiertelnych nieustająco balansują na krawędzi wojny, a dwór Unseelie, posunie się do każdego podstępu, by tylko wedrzeć się do świata ludzi.</span></span> <br />
<span style="font-size: xx-small;"><span style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-large;"><b><i>"O, po cóż z lasu pragniesz się wydostać ? " </i></b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-large;"><b><i><br />
</i></b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"W kółko, z górki i pod górkę</i></b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>Będzie wodził całą czwórkę</i></b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>Robin, postrach miast i siół:</i></b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>W kółko, w górę i znów w dół !"</i></b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Słychać szelest krynolin, cichy, jakby tęskny szmer rdzawoczerwonej kurtyny, czekającej na uniesienie i początek spektaklu. Panuje wrzawa, gorączkowe okrzyki, szepty, ponaglenia. Aktor grający Puka, powtarza przejęty swą wyuczoną kwestię. Plastikowe, lśniące skrzydła Królowej obiegają całą ekipę ; odtwórczyni gdzieś się zaplątała, pech prawdziwy. Pozostało osiem minut. Milkną rozmowy wśród widowni, napięcie, niemalże gorączkowe oczekiwanie jest coraz bardziej odczuwalne. Dziewczyna wciąż siedzi przed bogato zdobionym lustrem. Rozsypała kredowobiały puder. Jaskrawa szminka została ułamana. Oczy Kelley zachodzą łzami. Nie próbuje powstrzymywać kryształowych kropel. Wracają wspomnienia. Oszałamiająco prędki lot, świst powietrza, czułe objęcia Sonny'ego, obezwładniająca świadomość poświęceń do jakich był zdolny. Ostatnie sekundy. Cisza. Kurtyna poszła w górę. </span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Wypełniała ją jakaś nieznana dzika radość, zajęła miejsce, w którym niegdyś znajdowało się jej serce. Otworzyła usta, by dołączyć do potwornego chóru."</i></b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Jedna chwila, niekiedy zdolna odmienić absolutnie całe życie - przekonuje się o tym Kelley, świeżo upieczona mieszkanka gigantycznej metropolii, zagubiona pośród nowojorskich uliczek. Deski słynnego teatru - dawne pragnienie małej dziewczynki, dziś dorosłej marzycielki, choćby nawet jedynym zajęciem miało być sprzątanie ich. Niespodziewanym zbiegiem okoliczności, jedną z czołowych aktorek dosięga nieszczęśliwy wypadek i w ręce młodej kobiety trafiają pachnące, spięte nieskładnie kartki. Scenariusz. Są obietnicą glorii, sławy, innego życia. Wcielenie Tytanii ma jej zapewnić spełnienie marzeń. Któż śmiałby przypuszczać, że Szekspirowskie sonety okażą się czymś więcej, aniżeli osławioną pisaniną utalentowanego człowieka, a osnute magią Drury Lane skrywa tak wiele tajemnic... </span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">W gąszczu przemilczanych, rodzinnych sekretów, czeka ukryte, prawdziwe pochodzenie istoty. Teraz musi stawić czoła temu, o czym dotąd rozmawiano jedynie szeptem. Przeznaczenie już wyciąga rękę - wystarczy tylko ją pochwycić. </span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Istnieją takie książki, które najzwyczajniej trzeba wychwalić doprawdy nieprzyzwoicie. Istnieją i takie, których krytyka przychodzi niejako z łatwością, pisanie okrutnie negatywnej opinii napawa jakąś dziwaczną radością. Istnieją również takie, tworzące paskudną, wybuchową mieszankę. Roztwór zaiste bardzo niebezpieczny, bo gwarantujący nieprzespane noce i godziny snucia domysłów - bogowie, godziny ! Moje subiektywne stwierdzenie zatem, iż <i>"Oddech Nocy"</i> przypisać należy ostatniej grupie, jest niezwykle przykrym, zarazem jednakże... swego rodzaju satysfakcjonującym. </span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Fabularnie, powieść została zadowalająco dopracowana, czego - stwierdzić przykro - ostatnimi czasy niestety ciężko uświadczyć w początkach rozwinięcia autorskiego, brak dopracowania stanowi tam nieodzowny element. Pani Livingston sprawiła, że całość kompozycyjnie wypada lekko, składając rozpoczęte wątki w jedną, spójną, barwną całość, dopieszczając każdy najdrobniejszy detal świata przedstawionego, ponadto zaskakując okazyjnie, kilkoma nieprzewidzianymi zwrotami akcji, pościgiem, istnymi piętrami zagadek. Kryminalne wstawki nie czynią dzieła pełnokrwistym kryminałem, ale niezaprzeczalnie, wzbogacone takimi elementami zyskuje wiele smaczku i kolorytu. Narracja odrobinę dziwi, szokuje, albowiem Lesley poczyniła zdecydowane ustępstwo na rzecz zapominanej powoli trzecioosobowej ; forma przecież doskonale znana, nadała świeżości ; jakże miło było choć raz, odpocząć od osobistych wynurzeń głównych bohaterek, do których tworzenia, Autorów pierwsza osoba często zachęca. Akcja toczy się sprawnym, szybkim rytmem, niwecząc jakiekolwiek sekundy nostalgii podczas lektury ; ów zabieg, cokolwiek nie wyjaśnia, ogromu późniejszych błędów i przeoczeń.</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Klimat opowieści, łatwo nazwać wykwintnym, patrząc przez pryzmat umiejętnie podsycanej atmosfery, dlatego niesamowicie szybko poddałam się fantasmagorycznym wizjom i zanurzyłam w nader czarownej wersji rzeczywistości. Istotnie, <i>"Oddech Nocy"</i> to baśń niebywale urokliwa, pełna mrocznej, niebezpiecznej magii, słodko - gorzkiej Szekspirowskiej absurdalności i prawdziwie groteskowych, nietuzinkowych stworzeń nocy czających się na stronicach. To świat, gdzie przeżyć można, ufając przyjaciołom niewiele więcej niż wrogom, zaś najwspanialsze słowo - czasem w zły czas wypowiedziane - może zmienić bieg wydarzeń, obracając się przeciwko nam. Las elfów zaprasza, mami obietnicami, otwiera kusząco złote wrota i bezlitośnie nie pozwala zapomnieć, długo po zakończeniu czytania. Właśnie dzięki takiej opowieści, las jawi się miejscem zamieszkanym przez skrzydlate, budzące grozę elfy, tafla lustra wzbudza niemal realny lęk - zwłaszcza gdy zapada zmrok.</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"O, po cóż z lasu pragniesz się wydostać ? </i></b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>Czy chcesz, czy nie chcesz, musisz tu pozostać ! "</i></b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Lesley zarzucano słaby warsztat pisarski, niewypracowany styl, niezłożony pomysł, kulejące drobiazgi, kluczowe przy końcowej nocie. Ktoś, kto pod tymi zarzutami swego podpisu nie złoży, będzie nikim innym jak kłamcą, gdyż obecności wymienionych wad poddać pod wątpliwość nie sposób. Pragnę jednak, zwrócić - szydercom, albo przede wszystkim sobie samej - uwagę na pewien mocno istotny fakt. Tak istotny, że chyba nazbyt oczywisty, ponieważ w żadnej z setek recenzji, próżno szukać podobnej wzmianki. Lesley Livingston. Autorka debiutująca, moi Państwo. Debiutująca. Odsyłam teraz ku prywatnym szufladom, ku stertom bezładnych kartek, ku naszym pierwszym piśmienniczym próbom. Czy naprawdę pisarzem człowiek się rodzi ? Według mnie, nie. Rodzimy się najwyżej z potencjałem, możemy ewentualnie snuć podniosłe wizje swojego nazwiska - zaszczytnego nazwiska dobrego twórcy. Ale czy uważacie, że mistrzowie literatury europejskiej, jeszcze pacholętami będąc, ot tak usiedli i napisali arcydzieło ? Oni także próbowali, oni dostali swoje szanse, wykorzystali je i dokładnie na to samo zasługuje ta Autorka. I jeżeli istnieje tutaj ktoś, zdolny przełamać schemat pierwociny w romansach paranormalnych, będącej podług samego założenia literackim bełkotem, jest nią właśnie ona. </span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Za najgorszy minus woluminu, poczytuję kreację postaci, właściwie uniknięcie zastosowania podobnego zabiegu ; bohaterowie bezwarunkowo papierowi, sztywni, nie skonstruowani - wbrew początkowym oczekiwaniom - ani trochę poprawnie. Czytając o kilku różnych osobach, obojętnie jakiej płci, miałam wrażenie, iż oto spotykam jednolitą, identyczną masę, którą zwyczajnie podzielono. Gdyby aparycje nie zostały omówione, pomiędzy podrzędną, natchnioną aktorką a czarodziejskim wojownikiem nie dostrzegłabym najmniejszej różnicy. Inaczej bywa w przypadku stworów rodem z dorobku J.K. Rowling - widać inwencję, sporą dawkę wrażliwości i wyobraźni - lecz za mało, aby stworzyć coś oryginalnego, przełomowego. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że bohaterowie (każdej rasy) <i>"Oddechu Nocy"</i> uosabiają taki odgrzewany kotlet. Leżący stosunkowo długo, teraz polany wyłącznie nowym, przepysznym sosem. Powierzchownie przedstawione i spłycone emocje, momentami przyprawiały o dreszcze zgrozy, wszak przeciętne nastolatki obznajomiono z niespodziewanym, magicznym pochodzeniem...Wszystko przebiegło zbyt szybko, Autorka nie dała czasu swoim wytworom na powstanie z kart i własne funkcjonowanie, natomiast uczucia nimi targające ograniczyła do absolutnego minimum, pozbawiając zasadniczo jakiegokolwiek głębszego podłoża. Przerażały nienaturalne, wymuszone zachowania ludzkie, opiewające całościowy przekaz regułą świętego spokoju w stanie największego zagrożenia i przyjmowania szokujących wydarzeń, ledwo wzruszeniem ramion. W Twej wannie, uroczy kelpie zażywa sobie kąpieli ? Nie ma sprawy, doleję wody. Twoje mieszkanie opanował gigantyczny, wzięty Bóg wie skąd koń, któremu ześwirowana współlokatorka wyrywa Twój najdroższy płyn kąpielowy ? Co tam. Dostrzegasz lustrzane odbicie spiczastych uszu ? Jestem elfem, ależ fajnie ! Miłość Twojego życia, kryje przerażającą drugą stronę, będąc notabene sługą mitycznego króla ? Ekstra, chodźmy zjeść burgera. I dalej...</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Mój zachwyt nad talentem Lesley, byłyby tożsamy z przymknięciem oka na sztampowe wady i całą duszą pragnęłabym owe pochlebstwa wyrazić. Dlaczego więc, przez większość czasu nie mogłam pozbyć się wrażenia, jakoby "Oddech Nocy" napisały przynajmniej dwie osoby ? O, wszystkie zastępy piekła ! Jakże to tak bezczelnie zakpić sobie z Czytelnika ?! Jakim cudem, idzie w jednym momencie operować kwiecistym, teatralnym językiem, konstruować upstrzone mistrzowskim humorem dialogi, coby następnie uraczyć odbiorcę słownictwem ohydnie kolokwialnym, rodem z piaskownicy ? Jak tu nie dostrzec we własnej pisaninie, przeskoków i zmian, aż tak rażących ? Ja, mam wychwalać niewątpliwy (wątpliwy) kunszt słowa Autorki, kiedy pochwały dotyczą marnej połowy ? A reszta ? Boże święty... zdrowy rozsądek i obiektywną wypowiedź zachować ciężko. </span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Muzycy grali przepięknie. Czas zniknął. Gwiazdy wirowały po niebie nad ich głowami. A oni tańczyli. " </i></b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Oddech Nocy"</i> to historia jednowymiarowa, dopełniająca wszelkie schematy, nie zaskakująca żadną płaszczyzną. Historia posiadająca fantastyczną oprawę, subtelne nawiązania, genialny, acz zupełnie niewykorzystany potencjał. Nie chciałabym traktować tego utworu, jako pełnowymiarowego, oczekującego twardej, bezwzględnej oceny, raczej jako próbę, pierwszy, udany rękopis. Omawiany twór, polecić mogę śmiało - tym, poszukującym emocjonalnej burzy wywołanej prostymi słowami, oraz przyjemnego wieczoru, pozbawionego intelektualnego zaangażowania . I przede wszystkim, fanom łamania literackich archetypów. Nastawmy się uprzednio na coś lotów niewysokich, napotkajmy miłe zaskoczenie, dajmy konwencji paranormalnej szansę ; zadziwi nas niejednokrotnie. </span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Końcowa Ocena: 3/6. </b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br />
</b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Książkę otrzymałam od Wydawnictwa <u style="font-weight: bold;">Jaguar </u>, za co serdecznie dziękuję ! </i></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br />
</i></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/_5vBia0at1AI/TSzYQGTea7I/AAAAAAAAALY/-w3BNE6WhGI/s200/WYD.JAGUAR.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/_5vBia0at1AI/TSzYQGTea7I/AAAAAAAAALY/-w3BNE6WhGI/s200/WYD.JAGUAR.jpg" /></a></div><span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>***</b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Długo mnie nie było, niestety nie będzie jeszcze trochę - szkoła & koszmarny brak dostępu do Internetu. Uprzedzam, możliwa jest pomyłka w recenzji ; dałabym głowę, że deski teatru Kelley, zwały się Drury Lane, ale zaczynam myśleć, iż jednak Avalon Grande... Nie mam przy sobie dzieła, więc nie mogę sprawdzić. Dzisiejszy tekst nieskładny, nie omówiłam wszystkich początkowo planowanych zagadnień - bardzo źle. Powtórzę: szkoła... Trzymajcie się ciepło ! </span>Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com26tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-75020143214624202692012-01-22T06:35:00.000-08:002012-01-23T15:22:41.419-08:00Recenzja: "Nowa Fantastyka" - 01/2012.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-pgTghDY5jP0/TvH06tzTsyI/AAAAAAAAAJU/FO-rPSaPM-o/s320/ok%25C5%2582adka.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-pgTghDY5jP0/TvH06tzTsyI/AAAAAAAAAJU/FO-rPSaPM-o/s320/ok%25C5%2582adka.jpg" /></a></div><b>Tytuł: </b>"Nowa Fantastyka 01/2012 ".<br />
<b>Seria: </b>"Nowa Fantastyka" (miesięcznik).<br />
<b>Autor: </b>--.<br />
<b>Tłumaczenie: </b>--.<br />
<b>Ilość Stron: </b>79.<br />
<b>Wydawnictwo: </b>Prószyński i S-ka.<br />
<br />
<b>(Brak opisu Wydawcy).</b><br />
<b><br />
</b><br />
<b><br />
</b><br />
<b><br />
</b><br />
<b><i><span style="font-size: x-large;">"Karnawał Wyobraźni."</span></i></b><br />
<b><i><span style="font-size: x-large;"><br />
</span></i></b><br />
Czy rozważaliście kiedyś, jak wyglądałaby mieszanka nurtu steampunkowego, klasycznej fantastyki, garści najświeższych informacji ze świata książek, odrobiny kinematografii, kreatywnych młodych ludzi i nade wszystko, wspaniałej oprawy graficznej ? Z pewnością powstałoby coś iście wybuchowego, być może aspirującego nawet do miana 'dziwnego'. Wiecie już ? Nadal nie ? Moi Mili, przedstawiam Wam <i>"Nową Fantastykę"</i> !<br />
<br />
O ile literatura jest moją największą spośród wszystkich, miłością i robię co mogę, by w jej zakresach być choć podstawowo zorientowaną, o tyle jak dotąd ów miesięcznik był mi zupełnie obcy. Rzecz nieco zabawna, ponadto zdecydowanie nieprzystojąca mnie - osobie uznającej się za wieczną miłośniczkę fantasy. Aż wreszcie nadeszła okazja, wylądowało ono na mojej półce, a ja miałam tyle wątpliwości, co i entuzjazmu przed wszczęciem lektury : jak w moich oczach wypadnie szumnie zapowiadana<i> "Nowa Fantastyka" </i>?<br />
<br />
Pierwszą istotną rzeczą jest to, iż rzeczone dzieło przykuwa wzrok, intryguje jeszcze przed przewróceniem pierwszej kartki i po ujrzeniu w typowym saloniku prasowym, niewątpliwie nikogo nie pozostawi obojętnym, zmusi choćby do pobieżnego przewrócenia stronic.Wszystko dzięki naprawdę czarującej, barwnej, wprost magnetycznej szacie, jaką obdarzono magazyn. Szczęśliwie, treść również zadowala, aczkolwiek... potraktowałam ją bardziej jako przyjemny dodatek, uzupełniający cudowne ilustracje, okładki, zdjęcia. Oj tak, Wydawnictwo popełniło sztampowy błąd, bo ich gazetę oprawioną w antyramę, za moment przyjmie ma ściana...<br />
<br />
Znaczną jej część zajmują opowiadania, co mnie osobiście jako wręcz antyfance Autorów reprezentujących ten numer, zbytnio do gustu nie przypadło. Zdradzę Wam nawet tajemnicę: przekartkowałam utwory pobieżnie i dałam sobie święty spokój z czytaniem, wiedząc, że istnieją bardzo małe szanse, abym powitała je aprobatą. Zdecydowanie mniej miejsca poświęcono artykułom, felietonom, wywiadom, zapowiedziom. Owszem, upchnięto wszystkie te elementy, ale przyjęto formę dość okrojoną, nie mogącą raczej nasycić spragnionego tychże Czytelnika.<br />
<br />
Szczególną uwagę wywalczyły, według mojej opinii, artykuły poruszające dwa dosyć ważne, współczesne, popularne zagadnienia, czy to książkowe, czy to grające główne skrzypce wielkich ekranów. Cenię tekst autorstwa Marcina Zwierzchowskiego, traktujący o młodniejącej fantastyce, szczególnie jej aspektach literackich. Pełen był całkiem trafnych spostrzeżeń i dość szeroko zakrojonego spojrzenia na gatunek. Niezłym posunięciem było poddanie swoistej analizie, pozycji obecnie królujących na rynku, zarówno czysto fantastycznym, jak i odrobinę młodzieżowym. Uważam, że <i>"Fantastyka Młodnieje" </i>słusznie uczyniono poniekąd znakiem rozpoznawczym styczniowego wydania, święcącym triumfy na okładce. Również Bartosz Czartoryski, prezentujący odgałęzienia estetyki steampunkowej, dobrze wykonał swe zadanie, jego rozprawkę przeczytałam z dużą przyjemnością oraz zainteresowaniem. Cieszy mnie, zafundowanie nam obłędnie prędkiej podróży przez cały rozwój tej konwencji, omówienie jej szczegółowo posługując się przykładem teraźniejszych ekranizacji, podszytych steampunkiem. Wraz z kadrami filmowymi, słowa tworzą spójną,barwną i co najważniejsze- zachwycającą - kompozycję.<br />
<br />
Zamieszczone recenzje zapewniły kolejny plus magazynowi, albowiem prześlizgują się po większości dziedzin kultury, są zdecydowanie szczere, Autorzy nie bawiąc się recenzenckimi konwenansami, jasno i klarownie formułują swoje zdanie, nawet przy ostrych słowach krytyki nie śmiąc otwarcie zniechęcić do danej pozycji. Także przegląd premier kinowych zapewnił mi sympatyczną rozrywkę, recenzenci działu zdołali omamić wieloma produkcjami, przed którymi jak dotąd uciekałam przerażona. Mówiąc kolokwialnie, fajnie wypadło także słówko przeznaczone dla pasjonatów komiksów i gier, lecz całkowicie subiektywnie powiem, iż omawiane tam przedmioty obchodziły mnie tyle, co zeszłoroczny śnieg. Rysunkowe animacje czy wirtualna rzeczywistość to zdecydowanie nie mój zakres tematyczny.<br />
<br />
Spośród pięciu felietonów za najciekawszy, a zarazem najprzystępniejszy uznałam ten pióra Michaela J. Sullivana. Twórca coraz bardziej znany szerszemu gronu odbiorców polskich, przy czym powieść którą stworzył, ominęła moje gusta ; ciekawa byłam zatem, jak sam Autor wypadnie, wypowiadając się o pisarstwie. Gest z jego strony dosyć śmiały, wszak wydanie jednej publikacji, pisarza nie tylko wspaniałym literatem nie czyni, ale również sprawia, że można polemizować czy należałoby szumnie określać go w ten sposób. Bo kim właściwe jest pisarz ? Czy napisanie i wydanie czegokolwiek, bezdyskusyjnie uprawnia do przywłaszczenia sobie tego miana ? Pan Sullivan raczy Czytelnika radami dla piszących, fachową terminologią zanadto się nie zajmując, całość jest absolutnie wiarygodna, szczera i dopracowana. Ani przez moment nadzwyczajnego eksperta nie grał , acz przyłapałam go na małym zagubieniu podczas zeznań : chodziło wówczas o sprawę terminów eksperckich. Tak czy inaczej, pracę wykonał dobrze, co prawda <i>"Rady dla piszących"</i> zdają mi się średnio adekwatnym tytułem. Więcej uwagi poświęcono zarysowaniu szkicu i konspektów, przeciętnej historii fantasy, natomiast bezpośrednich wskazówek uświadczyłam okrutnie mało. Pochwalę jednak - te nieliczne naprawdę utrafiały w sedno , potrafiły olśnić zupełnie nowym światłem wiele pozornie oczywistych spraw.<br />
<br />
Czytanie <i>"Nowej Fantastyki"</i> było wspaniałą rozrywką, pozwoliło ciekawości wykiełkować i zadać sobie pytanie: czym zostaniemy zaskoczeni następnym razem ? Nierzadko, za oknem szaleje wiatr, a my, okryci ciepłym kocem, dzierżąc w dłoniach kubek gorącej herbaty nie mamy ochoty na istną walkę z wymagającą, refleksyjną opowieścią ; czasem nawet niezobowiązująca książka młodzieżowa jawi się,jako nudna, wyczerpująca lektura. I właśnie dla takich chwil, jest twór Wydawnictwa Prószyński . Serdecznie polecam - nie tylko miłośnikom fantastyki.<br />
<br />
<b>Końcowa Ocena: 5/6. </b><br />
<b><br />
</b><br />
<i>Magazyn otrzymałam od Wydawnictwa <span style="color: orange;"><u>Prószyński i S-ka</u>,</span>,za co serdecznie dziękuję. </i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/_jUjBn5zLtAA/TQNLGZ1RQTI/AAAAAAAAAQI/6QGwNffz1M0/s1600/proszynski.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/_jUjBn5zLtAA/TQNLGZ1RQTI/AAAAAAAAAQI/6QGwNffz1M0/s1600/proszynski.jpg" /></a></div><i><br />
</i>Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-56583782969852520152012-01-14T09:13:00.000-08:002012-01-14T09:17:51.420-08:00Stosiki Styczniowe - Part 2.Tego jeszcze nie było - dwa stosiki pod rząd ! Co zrobić, pisanie recenzji idzie mi jak po grudzie, więc bloga czymś zapchać trzeba, a owym czymś będzie malutki stosik który wywołał na mojej twarzy szeroki uśmiech i radość - co tu kryć - książki są piękne. Ich przybywa, ale czytam coraz mniej...<br />
<br />
<u style="font-weight: bold;">STOSIK NR. 1 </u>- mała kupka (wybaczcie, niezbyt ładne wyrażenie, ponadto budzące ciekawe skojarzenia xD) moich własnych zakupów. ;)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-vOraNe90Mdc/TxG3SmSt_CI/AAAAAAAAAPk/Ltp32jk9AHc/s1600/ZDJECIA+323.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="http://1.bp.blogspot.com/-vOraNe90Mdc/TxG3SmSt_CI/AAAAAAAAAPk/Ltp32jk9AHc/s320/ZDJECIA+323.jpg" width="320" /></a></div><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Od góry:<br />
<i><u style="font-weight: bold;">1. "Maska Śmierci Szkarłatnej" - Edgar Allan Poe </u>(Zarówno ta, jak i poniższe pozycje są wynikiem mojej nowo odkrytej miłości do arcydzieł Poego - dzięki przewspaniałemu "Nevermore" K. Creagh. Czytałam, jestem zachwycona, gorąco polecam KAŻDEMU ! )</i><br />
<b><i><u>2. "Poezje" - Edgar Allan Poe </u></i></b><br />
<b><i><u>3. "Opowiadania" - Edgar Allan Poe </u></i></b><br />
<i><u style="font-weight: bold;">4. "Północ Południe II" - Elizabeth Gaskell </u>(Kupione wczoraj, wbrew mym zamierzeniom w sieci Empik, na szczęście cena dwóch tomów łącznie nie była zbytnio wygórowana. Tylko kiedy ja to przeczytam... ;< ) </i><br />
<b><i><u>5. "Północ Południe I" - Elizabeth Gaskell </u></i></b><br />
<i><u style="font-weight: bold;">6. "Światła Pochylenie" - Laura Whitcomb </u>(Nabyte pod wpływem blogerów oraz istnego zatrzęsienia pozytywnymi opiniami. Zapowiada się co najmniej interesująco. )</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">7. "Mistrz i Małgorzata" - Michaił Bułhakow </u>(Stosikowa perełka ! Powieść uwielbiam, zatem niezwykłą radością jest dla mnie posiadanie jej, dodatkowo tak przepięknie wydanej. )</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">8. "Więzień Labiryntu" - James Dashner </u>(Pochlebne recenzje zrobiły swoje, więc nowa dystopia do kolekcji. )</i><br />
<b><i><u><br />
</u></i></b><br />
<u style="font-weight: bold;">STOSIK NR. 2 </u>- oto są dzieła otrzymane drogą współpracy recenzenckiej - bardzo dziękuję. ;)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-HivdpOH2Ygo/TxG3ckljePI/AAAAAAAAAPs/pZ5uJQIngcU/s1600/ZDJECIA+326.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="http://3.bp.blogspot.com/-HivdpOH2Ygo/TxG3ckljePI/AAAAAAAAAPs/pZ5uJQIngcU/s320/ZDJECIA+326.jpg" width="320" /></a></div><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Od góry:<br />
<i><u style="font-weight: bold;">9. "Dzieci Demonów" - J.M. McDermott </u>(Od Wydawnictwa <u>Prószyński i S - ka)</u></i><br />
<i><b style="text-decoration: underline;">10. "Dane wrażliwe" - Ewa Nowak </b>(Od Wydawnictwa <u>Egmont </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">11. "Błękit Szafiru" - Kerstin Gier </u>(Od Wydawnictwa <u>Egmont </u>- <a href="http://kawa-ze-smietanka.blogspot.com/2011/09/recenzja-bekit-szafiru-kerstin-gier.html">RECENZJA</a><u> </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">12. "Oddech Nocy" - Lesley Livingston </u>(Od Wydawnictwa <u>Jaguar </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">13. "Strażnicy Veridianu. Straż" - Marianne Curley </u>(Od Wydawnictwa <u>Jaguar </u>)</i><br />
<i><br />
</i><br />
Jest tego wszystkiego jeden plus. Przynajmniej nie mam żadnych zaległości stosikowych. Mam za to takie postanowienie noworoczne, aby czytać od czasu do czasu coś swojego, aniżeli być ograniczoną jedynie do czytanych naprędce (by zdążyć, zdążyć ! ) egzemplarzy recenzenckich. Dość ! Będę spokojnie rozkoszować się lekturą i basta ! Bo inaczej, jaki jest sens robienia czegokolwiek ?<br />
<br />
Chciałam jeszcze szybciutko poinformować o drobnych sprawach organizacyjnych. Mianowicie, w zakładce "współpraca" mała zmiana - zakończyłam ową, z portalem Sztukater.pl. Niemniej jednak, skala sześciostopniowa którą właśnie na potrzeby tychże współpracowników wprowadziłam, zostaje. No. Jak dobrze pójdzie - poprawię koniec końców recenzję <i>"Nowej Fantastyki" </i>(<span style="font-size: xx-small;"> jeśli wpis przypadkiem czyta Pan M. Zwierzchowski ; tekst napisany, proszę mi głowy nie urywać ! Tylko poprawić muszę !</span><span style="font-size: x-small;"> ) </span>i spróbuję dzisiaj wstawić.<br />
<br />
Dziękuje wszystkim Czytelnikom bloga, jednocześnie przepraszam iż może nie komentuję za często Waszych stron - czytam wszystko co napiszecie, tylko nierzadko dzieje się to o czwartej nad ranem, wówczas ciężko wykrzesać z siebie jakiś konstruktywny komentarz... ;)<br />
<br />
Pozdrawiam !Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com38tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-90422516124604592632012-01-01T12:09:00.000-08:002012-01-19T03:44:47.660-08:00Stosiki noworoczne.Stwierdziłam, że w najbliższym czasie nie pokażę Wam mojej biblioteczki. Jest zbyt mało obszerna, bym mogła tak publicznie się ośmieszać... Mam za to stosiki - biorąc pod uwagę to, iż są one z przeszło dwóch miesięcy, nazwijmy je naprawdę maleńkimi. Mikroskopijnymi. I jak to ja, znowu nie poczekałam do przyjścia najważniejszych paczek. Powoli zaczynam się przyzwyczajać. Nawiasem mówiąc, wczoraj właśnie nabyłam jeszcze kilka woluminów, ale moje diabelne lenistwo zwycięża - zaprezentuje je za jakiś czas. ;) Wybaczcie jakość zdjęć; gdy je robiłam, aparat uparcie odmawiał współpracy i wyczyniał przedziwne cuda. Co ciekawe, wrócił do formy po zgraniu fotografii na komputer...<br />
<br />
<u style="font-weight: bold;">STOSIK NR. 1 </u>to książki które dostałam od Wydawnictw. Niektóre wyczekane i wytęsknione, niektóre otrzymane zupełnie niespodziewane. Tak czy inaczej, za wszystkie gorąco dziękuję.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-Tjrp3SilRS8/TwC5vyaCkAI/AAAAAAAAAOg/78JdOjo9HQM/s1600/ZDJECIA+299.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="http://1.bp.blogspot.com/-Tjrp3SilRS8/TwC5vyaCkAI/AAAAAAAAAOg/78JdOjo9HQM/s320/ZDJECIA+299.jpg" width="320" /></a></div><br />
Od góry:<br />
<i><u style="font-weight: bold;">1."Siostrzyca" - John Harding </u>(Od Wydawnictwa <u>Mała Kurka </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">2. "Monster High 2 : Upiór z sąsiedztwa" - Lissi Harrison </u>(Od Wydawnictwa <u>Bukowy Las </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">3. "Anielski Ogień" - Courtney A. Moulton </u>(Od Wydawnictwa <u>Bukowy Las </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">4. "Dopóki mamy twarze" - C.S. Lewis </u>(Od Wydawnictwa <u>Esprit </u> - <a href="http://kawa-ze-smietanka.blogspot.com/2011/11/recenzja-dopoki-mamy-twarze-cs-lewis.html">RECENZJA</a>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">5. "Pretty Little Liars: Doskonałe" - Sara Shepard </u>(Od Wydawnictwa <u>Otwarte </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">6. "Pretty Little Liars: Bez skazy" - Sara Shepard </u>(Od Wydawnictwa <u>Otwarte </u>- <a href="http://kawa-ze-smietanka.blogspot.com/2011/11/recenzja-pretty-little-liars-bez-skazy.html">RECENZJA</a>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">7. "Pretty Little Liars: Kłamczuchy" - Sara Shepard </u>(Od Wydawnictwa <u>Otwarte </u>- <a href="http://kawa-ze-smietanka.blogspot.com/2011/10/recenzja-pretty-little-liars-kamczuchy.html">RECENZJA</a>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">8. "Zdarzyło się naprawdę" - Praca zbiorowa </u>(Od Portalu <u>Sztukater</u> - <a href="http://kawa-ze-smietanka.blogspot.com/2011/10/recenzja-zdarzyo-sie-naprawde-praca.html">RECENZJA</a><u> </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">9. "Klaudyna odchodzi" - Sidonie Gabrielle Colette </u>(Od Portalu <u>Sztukater</u> - <a href="http://kawa-ze-smietanka.blogspot.com/2011/11/recenzja-klaudyna-odchodzi-sidonie.html">RECENZJA</a><u> </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">10. "Gra" - Krystyna Kuhn </u>(Od Portalu <u>Sztukater </u>- <a href="http://kawa-ze-smietanka.blogspot.com/2011/10/recenzjagradolina-krystyna-kuhn.html">RECENZJA</a>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">11. "Obudzić Szczęście" - Susan Wiggs </u>(Od Portalu <u>Sztukater</u> - <a href="http://kawa-ze-smietanka.blogspot.com/2011/12/recenzja-obudzic-szczescie-susan-wiggs.html">RECENZJA</a><u> </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">12. "Autoterapia" - Ewa Kulejewska </u>(Od Portalu <u>Sztukater </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">13. "Mój pierwszy maraton" - Tim Rogers </u>(Od Portalu <u>Sztukater </u>)</i><br />
<i><br />
</i><br />
Na <u style="font-weight: bold;"> STOSIK NR. 2 </u>również składają się pozycje od Wydawców, za które także jestem bardzo wdzięczna.<br />
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-BO_GQ7yVUyI/TwC57VCdtII/AAAAAAAAAOs/AW_EYVAwaNc/s1600/ZDJECIA+305.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="http://4.bp.blogspot.com/-BO_GQ7yVUyI/TwC57VCdtII/AAAAAAAAAOs/AW_EYVAwaNc/s320/ZDJECIA+305.jpg" width="320" /></a><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Od góry:<br />
<i><u style="font-weight: bold;">14. "Niewzruszenie" - Ewa Nowak </u>(Od Wydawnictwa <u>Egmont </u>- <a href="http://kawa-ze-smietanka.blogspot.com/2011/11/recenzja-niewzruszenie-ewa-nowak.html">RECENZJA</a><u> </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">15. "Córka Dymu i Kości" - Laini Taylor </u>(Od Wydawnictwa <u>Amber </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">16. "Zapach Spalonych Kwiatów" - Melissa De La Cruz </u>(Od Wydawnictwa <u>Znak Literanova </u>)</i><br />
<i><b style="text-decoration: underline;">17. "Robokalipsa" - Daniel H. Wilson </b>(Od Wydawnictwa <u>Znak Literanova </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">18. "Africanus. Syn Konsula" - Santiago Posteguillo </u>(Od Wydawnictwa <u>Esprit </u>)</i><br />
<i><b style="text-decoration: underline;">19. "Nowy wspaniały świat" - Aldous Huxley </b>(Od Wydawnictwa <u>Muza </u>-<a href="http://kawa-ze-smietanka.blogspot.com/2011/12/recenzjanowy-wspaniay-swiat-aldous.html">RECENZJA</a><u> </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">20. "Wybacz, ale chcę się z tobą</u><u style="font-weight: bold;"> ożenić" - Federico Moccia </u>(Od Wydawnictwa <u>Muza </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">21. "Przynęta" - Jose Carlos Somoza </u>(Od Wydawnictwa <u>Muza </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">22. "Niepokój" - Maggie Stiefvater </u>(Od Wydawnictwa <u>Wilga </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">23. "Kuszące Zło" - Keri Arthur </u>(Od <u>Instytutu Wydawniczego Erica </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">24. "Dzieci potopu" - Emily Diamand </u>(Od Wydawnictwa <u>Wilga </u>)</i><br />
<br />
<u style="font-weight: bold;">STOSIK NR. 3 </u>jest dalszą częścią prezentów od moich współpracowników. Dziękuję. ;)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-Cb_FLV9r8CU/TwC6X-HyfSI/AAAAAAAAAO4/xQenPObk5UE/s1600/ZDJECIA+306.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="http://4.bp.blogspot.com/-Cb_FLV9r8CU/TwC6X-HyfSI/AAAAAAAAAO4/xQenPObk5UE/s320/ZDJECIA+306.jpg" width="320" /></a></div>Od góry:<br />
<i><u style="font-weight: bold;">25. "Magia Krwi" - Anthony Huso </u>(Od Wydawnictwa <u>Prószyński i S - ka </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">26. "Królewska Krew. Wieża Elfów" - Michael J. Sullivan </u>(Od Wydawnictwa <u>Prószyński i S - ka </u>- <a href="http://kawa-ze-smietanka.blogspot.com/2011/11/recenzja-krolewska-krew-wieza-elfow.html">RECENZJA</a><u> </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">27. "Bezgrzeszna" - Gail Carriger </u>(Od Wydawnictwa <u>Prószyński i S - ka </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">28. " Pomiędzy Światami" - Jessica Warman </u>(Od Wydawnictwa <u>Prószyński i S - ka </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">29. "Jane Eyre" - Charlotte Bronte </u>(Od Wydawnictwa <u>Prószyński i S - ka </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">30. "Shirley" - Charlotte Bronte </u>(Od Wydawnictwa <u> MG </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">31. "Poduszka w różowe słonie" - Joanna M. Chmielewska </u>(Od Wydawnictwa <u> MG </u>)</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">32. "Kiedyś, przy Błękitnym Księżycu" - Katarzyna Enerlich </u>(Od Wydawnictwa <u> MG </u>)</i><br />
<i><br />
</i><br />
<i><b>+ </b><u style="font-weight: bold;">"Nowa Fantastyka" 01/ 2012 </u>(Od Wydawnictwa <u>Prószyński Media </u>) </i><br />
<i><br />
</i><br />
<u style="font-weight: bold;">STOSIK NR. 4 </u>- moje własne nabytki z ostatnich dni grudnia, zaplątała się jeszcze tylko jedna otrzymana. Jest nią <i>"Dziewczyny z Hex Hall. Diable Szkło" </i>autorstwa Rachel Hawkins. Tak się niefortunnie złożyło, że mam dwa egzemplarze, w tym jeden nowiutki, nieruszany. Gdyby ktoś był zainteresowany - chętnie sprzedam, lub wymienię.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-Pjm4jmKdiOg/TwC6jDGQDmI/AAAAAAAAAPE/BfeS2xh0g0s/s1600/ZDJECIA+314.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="http://2.bp.blogspot.com/-Pjm4jmKdiOg/TwC6jDGQDmI/AAAAAAAAAPE/BfeS2xh0g0s/s320/ZDJECIA+314.jpg" width="320" /></a></div>Od góry:<br />
<i><u style="font-weight: bold;">33. "Wampiry z Morganville. Księga VI" - Rachel Caine </u>(Cała reszta serii otrzymana w ramach prezentu świątecznego. Czytałam już wcześniej, ale uwielbiam paczkę z domu Glassów, musiałam więc wysępić brakujące tomy. ;) ) </i><br />
<i><b><u>34. "Wampiry z Morganville. Księga V" - Rachel Caine </u></b></i><br />
<i><b><u>35. "Wampiry z Morganville. Księga IV" - Rachel Caine </u></b></i><br />
<i><b style="text-decoration: underline;">36. "Randki z Piekła" - Antologia </b>(W normalnych okolicznościach, raczej bym tego nie kupiła, ale udało mi się natknąć na rzeczone dzieło w supermarkecie, po jakże promocyjnej cenie - dziesięć złotych. :D Już prawie cały cykl skompletowany, brakuje tylko ostatniej części ;). ) </i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">37. "Podboje Sukuba" - Richelle Mead </u>(Kocham Panią Mead, aczkolwiek nie posiadam na własność opowieści o seksownych demonach - Sukubach. Natrafiłam na nią przypadkiem, zapłaciłam raptem kilka złotych i wykonałam dziki taniec radości. )</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">38. "Z deszczu pod rynnę" - Kerstin Gier </u>(Owoc cudownej promocji ;). )</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">39. "Dziewczyna z sąsiedztwa" - Jack Ketchum </u>(Po tych wszystkich pochlebnych opiniach, wręcz musiałam zdobyć. Zobaczymy, jak wypadnie. ) </i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">40. "Dziewczyny z Hex Hall. Diable Szkło" - Rachel Hawkins </u>(Od Wydawnictwa <u>Otwarte </u>- już przeczytane i jestem zachwycona. Team Cross ! :D ) </i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">41. "Dziewczyny z Hex Hall" - Rachel Hawkins </u>( Z wymiany - <a href="http://kawa-ze-smietanka.blogspot.com/2011/12/recenzja-dziewczyny-z-hex-hall-rachel.html">RECENZJA</a> )</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">42. "Niebezpieczne Związki" - Pierre Choderlos De Laclos </u>(Klasyk.Ponadto, francuski klasyk. :) I jeszcze niezmiernie kusząca kwota ! ) </i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">43. "Targowisko Próżności 2 " - William Makepeace Thackeray </u>(Poluję właśnie na część pierwszą. )</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">44. "Marina" - Carlos Ruis Zafón </u>(Nie mogłam się oprzeć ślicznemu wydaniu, twardej okładce i urzekającemu klimatowi Barcelony. Skończę czytać może za sto lat, ale kiedyś skończę :). )</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">45. "Dracula" - Bram Stoker </u>(Nadrabiam braki i kompletuję arcydzieła klasyczne. Będzie fantastycznie, czuję to. ) </i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">46. "Twarz , co widziała wszystkie końce świata" - Oscar Wilde </u>(Zdecydowanie perełka dzisiejszego stosiku. Mój mistrz nad mistrzami, Wilde. Piękne wydanie, piękne ilustracje i najwspanialsza pod Słońcem treść. Nawet sobie nie wyobrażacie, jak cieszę się z tego, że ją mam. ) </i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">47. "Nevermore. Kruk" - Kelly Creagh </u>(Zakup, którego absolutnie nie żałuję. Jedna z lepszych powieści mojego życia - za jakiś czas, powinnam opublikować recenzję ;). )</i><br />
<i><u style="font-weight: bold;">48. "Dziecioodporna" - Emily Giffin </u>(Moje pierwsze spotkanie z tą Autorką. Wzięłam w takim wydaniu, bo na inne już mi nie wystarczyło xD. ) </i><br />
<i><br />
</i><br />
Cóż... i po stosiku. Czekam na wspomniane przesyłki, trochę jeszcze dokupiłam sama, dojdzie drobiazg z antykwariatu. Czyli, jeżeli zapragnę kiedyś następnej odsłony, to coś do zaprezentowania znajdę.<br />
<br />
Kochani, tym razem za tłumem nie polazłam i dałam spokój z podsumowaniami roku 2011. Zresztą, napisałam już jeden podobny post, tam wszystko jest. :) W telegraficznym skrócie: wiele poznałam genialnych lektur w minionym roku, więc pozwólcie, że nie będę ich tutaj wypisywać. Łącznie, przeczytałam <b>95 </b>książek. Nie jest to chyba wynik taki najgorszy. ;) Poznałam nietuzinkowe i beznadziejne twory. Życzliwych i podłych ludzi. Założyłam bloga. Co tu się więcej rozwodzić.<br />
<br />
Życzę Wam, w nowym roku 2012 dużo weny twórczej, zdrowia, miłości, przyjaźni - co tylko zechcecie. I przede wszystkim, szeroko rozumianego szczęścia i jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, odkrycia jaka jest Wasza własna definicja tego . ;) Mnie możecie życzyć motywacji, weny, chęci. Na razie do nadrobienia zaległości. A potem, zobaczymy. :)<br />
<br />
Pozdrawiam ciepło !Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com30tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-23501429042405280732011-12-21T07:40:00.000-08:002011-12-24T08:39:55.665-08:00Recenzja: "Nowy wspaniały świat" - Aldous Huxley.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://merlin.pl/Nowy-wspanialy-swiat_Aldous-Huxley,images_product,27,978-83-7758-027-1.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Nowy-wspanialy-swiat_Aldous-Huxley,images_product,27,978-83-7758-027-1.jpg" /></a></div><b>Tytuł:</b> "Nowy wspaniały świat".<br />
<b>Seria: </b>Brak kontynuacji.<br />
<b>Autor: </b>Aldous Huxley.<br />
<b>Tłumaczenie:</b> Bogdan Baran.<br />
<b>Ilość Stron: </b>254.<br />
<b>Wydawnictwo:</b>Muza.<br />
<br />
<b>Opis Wydawcy:</b><br />
<span style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Nowy wspaniały świat to jedna z najsłynniejszych antyutopii w literaturze XX wieku. Przedstawiona w powieści Huxleya wizja przyszłego społeczeństwa, które osiągnęło stan całkowitego zorganizowania i zrealizowało ideał powszechnej szczęśliwości, jest wizją przerażającą. W roku 2541 (czyli w 632 roku nowej "ery Forda") obywatele Republiki świata powstają w rezultacie sztucznego zapłodnienia i klonowania. Od niemowlęcia poddawani są wszechstronnemu psychologicznemu i biologicznemu warunkowaniu - po to, by w wieku dojrzałym stać się cząstkami kastowej społeczności, złożonej z pozbawionych wyższych uczuć ludzkich automatów. Czy ten "nowy wspaniały świat", w którym dominuje seks, prymitywne rozrywki, narkotyk soma, jest tylko zrodzoną w wyobraźni pisarza fantasmagorią?...</span></span> <br />
<span style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br />
</span></span><br />
<span style="background-color: white;"></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-large;"><b><i>"Każdy należy do każdego. " </i></b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">W równym rzędzie pod oknem, stoi kilkadziesiąt inkubatorów i butli. A w nich małe dzieci, niemowlęta. Po sali niesie się potworny huk, stworzenia zamknięte w sztucznych miniaturowych pomieszczeniach, wiją się z bólu, usiłują wydostać z klatek i uciec jak najdalej od swych oprawców. Po drugiej stronie siedzi grupka studentów. Notują pilnie, okulary zjeżdżają im na czubki haczykowatych nosów, na czołach perli się pot. Rozbrzmiewa surowy głos dyrektora i już wszystko jest jasne, już wiadomo dlaczego budzi się w niemowlętach wstręt do literatury, niechęć do botaniki. 'To wszystko niższa kasta' - oznajmia triumfalnie, oddychającym z ulgą uczniom;oni należą do uprzywilejowanej grupy, nie będą poddawani trudom morderczej pracy przez resztę życia. A ci których to czeka, będą harować z uśmiechem na ustach. Konać z twarzą wykrzywioną dziwnie optymistycznym grymasem. Mężczyzna wychodzi i trzaska drzwiami. Kieruje się ku domowi, ale po drodze z uciechą obserwuje parę siedmiolatków, oddających się w skupieniu pierwszej grze miłosnej. Przymyka oczy, przetrząsa kieszenie poszukując narkotyku soma. Wystarczy tylko odrobina, a świat staje się jeszcze lepszy. O ile to w ogóle możliwe. Czyż może istnieć świat lepszy i doskonalszy niż ten ? <i>"Nowy wspaniały świat"</i> nie jest w żadnym calu nastrojową, wypełniającą nadzieją, romantyczną opowieścią o miłości, własnych wyborach i wolnej woli. To ostre, brutalne, wyuzdane Społeczeństwo, które na dobre spędzi sen z naszych powiek. To świat w którym każdy należy do każdego, świat pozbawiony granic,świat w którym pozwolono na wszystko, zatarto granice, kontrolując jednocześnie każdy najdrobniejszy ruch jednostki. Ta książka, ta historia to gra. Jesteś gotów w nią zagrać ? Zapraszam do nowego, wspaniałego świata ! </span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">O dziele Aldousa Huxleya, pomimo tego, iż powstało w wieku XX, czyli - sami przyznacie - realiach stosunkowo odległych, zwłaszcza biorąc pod uwagę komercyjność i treść dzisiejszych powieści, których Autorzy każą nam zanurzyć się w futurystyczną, odległą przyszłość, sporo się ostatnimi czasy mówiło. Historia o której wszyscyśmy zapomnieli, ożyła na nowo i doszczętnie zrujnowała współczesne opowieści w jakikolwiek sposób dystopijne. Wiedziona ciekawością, sięgnęłam już dawno po <i>"Nowy wspaniały świat"</i> i absolutnie pochłonęły mnie fragmenty, które z taką pasją podczytywałam. Gdy na moich półkach pojawiła się książka, będąca już wyłącznie moją własnością, ani przez chwilę nie wątpiłam, że okaże się prawdziwie genialna i do reszty zawładnie moimi uczuciami. I przyznam, że patrząc po swoim własnym przykładzie, trochę smutno mi, że niekiedy z premedytacją wyrzekamy się wszystkiego co minione, a klasykę stanowią w naszym mniemaniu jedynie mdłe i odpychające lektury omawiane w szkole. Że chłoniemy współczesność i zasadniczo ograniczamy się tylko do niej, a wspaniałe i zachwycające pozycje pokrywają się kurzem. Czy szkoda nam na nie uwagi, czasu ? A może po prostu klasyki się boimy ? Przyznam, że nie dziwią mnie obiekcje Czytelników, dotyczące klasyki literatury, w tym i arcydzieła Huxleya. Nie dziwią mnie obawy przed niezrozumieniem treści, strach, że okaże się dla nas zbyt trudna, zbyt głęboka. Apeluję jednak do wszystkich, którzy podobnie podchodzą do sprawy - <i>"Nowy wspaniały świat"</i> to nasza dzisiejsza społeczność ukazana w krzywym zwierciadle, zobrazowane troski i niepokoje nękające ludzkość, my sami, szmat czasu wcześniej. Traktat o dążeniu do poczucia szczęścia, którego nie należy się lękać. Po prostu trzeba go przeczytać. </span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"To, co teraz wam powiem, może brzmieć niewiarygodnie. Jednakże jeśli nie jest się obznajomionym z historią, większość faktów z przeszłości brzmi niewiarygodnie. Wyłożył im więc tę zdumiewającą prawdę. Przez bardzo długi okres przed narodzinami Pana Naszego Forda, a nawet przez szereg pokoleń później, dziecięce gry erotyczne uważano za nienormalne (ryk śmiechu);nie tylko nawet za nienormalne - wręcz za niemoralne (nie może być); dlatego surowo je tępiono. Na twarzach słuchaczy pojawił się wyraz niedowierzania. Nie pozwalano się bawić biednym dzieciakom ? Nie mogli uwierzyć. </i></b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>- Nawet młodzieży - mówił dyrektor RiW - Nawet młodzieży takiej jak wy...</i></b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>- Niemożliwe ! </i></b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>- Prócz odrobiny ukrytego autoerotyzmu i homoseksualizmu nie pozwalano na nic.</i></b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>- Na nic ? </i></b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>- Zwykle aż do dwudziestego roku życia. </i></b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>- Dwudziestego ? - zawtórowali studenci, chórem głosów pełnych najwyższej niewiary. </i></b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>- Dwudziestego - potwierdził dyrektor. - Uprzedzałem, że uznacie to za niewiarygodne. "</i></b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Wystarczy tylko otworzyć książkę, przewrócić pierwszą kartkę, by odbyć przewrotną i fascynującą podróż, nieznającą ram ani granic czasowych. Z roku 1932, przenosimy się bowiem dobre sześćset lat naprzód, lądując nagle w idealnym, uporządkowanym świecie. Nowym i wspaniałym. To społeczeństwo perfekcyjnie zorganizowane, pełne detali, niepozwalające sobie na najmniejszą nawet sprzeczność. Wprowadzony został podział ludności na pięć różniących się od siebie kast, wyznaczających poziom i warunki życia danej grupy. Wyjątki nie są uznawane, a przyszłość każdego mieszkańca, zostaje szczegółowo zaplanowana i omówiona. Nie ma tu miejsca na życiowe wybory, czy moralne rozterki - Twoje życie zostało ustalone za Ciebie. Czy więc przeżyjesz je, Ty sam ? A może i w tym wyręczy Cię ktoś inny ? </span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Nowy wspaniały świat"</i> jest książką, o której napisanie kilku rozsądnych, poukładanych słów, jest iście diabelskim zadaniem. Życzę wszystkim miłośnikom powieści na całym świecie, by było więcej lektur tak poruszających, zapadających głęboko w serce i skłaniających do tak wielu, wielu refleksji. Ta powieść, stanowi całkowite zaprzeczenie wizerunku antyutopii, jaki przyjęliśmy w obecnych czasach, za sprawą współczesnych Autorów tychże, tak dzielnie okupujących rynek wydawniczy. W pełni rozumiem naszą,społeczną fascynację tematem niezwykle ciekawym, jakim jest odległa przyszłość, jak również oczywiste są dla mnie powody wybuchu tak wielkich namiętności. Dystopijne baśnie mają niesamowity klimat, w dużej mierze są po prostu traktatem o wolności, przełamywaniu słabości i wyborach, przy czym doprawione są często sporą dozą ciepła, optymizmu, pozwalają uwierzyć w lepsze jutro. Czy więc <i>"Nowy wspaniały świat"</i> poruszający wszystkie te kwestie, a jednocześnie demaskujący fałsz i hipokryzję ludzkości, niebędący delikatną i ugrzecznioną wersją antyutopinej rzeczywistości, przypadnie XXI wiecznemu Czytelnikowi do gustu ?</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Huxley, w swym tworze od początku do końca zachował obiektywność. Tylko tyle i aż tyle. Zaprezentował nam nie tylko plejadę ludzkich charakterów, ale także swoiste starcie dwóch stron. W pewnym momencie, orientujemy się, że nie podetknął nam pod nos strony dobrej i złej, a postawił przed paskudnie ciężką decyzją, na nasze barki złożył wszelkie orzeczenia. Jedną stronę reprezentuje Społeczeństwo, do bólu idealne, drugą zaś bohater wprowadzony z zupełnie innego świata, nieznający tamtejszych obyczajów i norm społecznych Dzikus. Zasadniczo, cała książka ma za zadanie przedstawienie nam nowej rzeczywistości Huxleya i w pewnym sensie, dziwacznej karuzeli, na której kręci się nowa postać i cała reszta Społeczeństwa ujęta w jeden nawias. Kto pierwszy się podda, kto pierwszy z niej zsiądzie ? Autor tej historii, nie osądza, nie moralizuje, nie ocenia. Nie mogę zgodzić się z zasłyszanymi opiniami, podług których <i>"Nowy wspaniały świat"</i> jest ostrzeżeniem, przestrogą na przyszłość, nie. To jedynie alternatywna wizja świata, poniekąd propozycja tego co może się wydarzyć, a jednocześnie przerażająca jest prawdziwość książki. Bo ten nowy, wspaniały świat, to nic innego jak nasze dzisiejsze realia. I dlatego, nie jest to ostrzeżenie, to wszystko już się dzieje. Dzisiejsze społeczeństwo wcale nie jest lepsze, od tego opisanego w dziele Huxleya. Ogromne brawa należą się mu właśnie za bezstronność, za wbrew pozorom, niezwykle prosty i klarowny przekaz, skryty pod lekko filozoficznym wydźwiękiem. </span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ta powieść, niejako zmusiła mnie do wysnucia bardzo dziwnych refleksji. Z założenia - i nie sądzę, by chodziło o zamysł Autora, ten swego rodzaju schemat wytworzył się pośród rzeszy odbiorców - książka miała nas przerazić, pouczyć, sprawić, że zaczniemy bardziej cenić dzisiejszą codzienność, ja zaś odebrałam ją w zupełnie inny sposób. <i>"Nowy wspaniały świat"</i> sprezentował mi inny wariant, zmodyfikowaną wersję rzeczywistości, która - o dziwo - nie została przeze mnie uznana za odrażającą, po skończeniu lektury nie powzięłam postanowienia o robieniu wszystkiego, by nasze społeczeństwo nigdy nie osiągnęło tak wysokiego etapu rozwoju. Bo, czy rzeczywiście wizja Huxleya jest tak bardzo zła ? Czy jego świat nie jest o wiele prostszy ? Przez głowę przelatują mi moje aktualne zmartwienia, obawy i myślę, że w Erze Forda nie uświadczyłabym tego. Bylibyśmy uwarunkowanymi i zaprogramowanymi klonami, ale w nas nie budziłoby to trwogi, bowiem nie znalibyśmy innego świata. Cóż więc jest w nim aż tak przerażającego ? Dlaczego odpycha nas myśl o narkotyku soma, ustawicznych zmianach partnerów i przynależności do kast ? Dlaczego uważamy, że ten świat jest lepszy od dystopii Huxleya ? Czy nie czulibyśmy się bardziej spełnieni w miejscu, gdzie każdy swoją pracę wykonuje z radością i jest człowiekiem szczęśliwym, niezależnie od statusu majątkowego i roli odgrywanej w społeczeństwie ? I jak właściwie brzmi definicja szczęścia ? Aż do teraz, te pytania zaprzątają moją głowę i zastanawiam się... czy kiedykolwiek będzie mi dane poznać na nie odpowiedź. </span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Wolność jest nieefektywna i przykra. Wolność to okrągły kołek w kwadratowej dziurze. " </i></b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Narracja z perspektywy osoby wszechwiedzącej i zadziwiająca konstrukcja świata przedstawionego, to zdecydowanie jedne z największych plusów tej książki, przy czym nie są to jedyne zalety jakimi <i>"Nowy wspaniały świat"</i> może się poszczycić. Powieść, jest nie tylko spójną i perfekcyjnie dopracowaną całością, ale przede wszystkim woluminem stosunkowo mało obszernym. Wydawać by się mogło, że w tak krótkiej opowieści, Autor nie będzie sobie zawracał głowy spokojną i nieśpieszną akcją, a od razu wkroczy na głęboką wodę i rzuci nas w wir wydarzeń. Jeśli chodzi o ten aspekt, spotkało mnie niemałe rozczarowanie, bo choć przygodę zaczynamy wręcz z marszu, stopniowo emocje i prędkość spadają, a wszystko płynie wolnym, ułożonym rytmem. Poniekąd, można tę pozycję traktować jedynie jako opis fantasmagorii twórcy. Jakby w jego umyśle zrodziła się taka fantazja i postanowił natychmiast przelać ją na papier, nie bacząc na inne elementy właściwe dla dzieła literackiego. Nie odbieram jednak tego jako wady - raczej jako interesujący i dobrze wykonany zabieg, czyniący książkę jeszcze ciekawszą. Autora charakteryzuje całkiem przyzwoita lekkość pióra, posiada on również wspaniałą umiejętność splatania prostego, nieskomplikowanego w odbiorze języka, z ciężko brzmiącymi, nieco bardziej 'naukowymi', mówiąc po ludzku, pojęciami. </span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Matki i ojcowie , bracia i siostry. A oprócz tego mężowie, żony, kochankowie. Prócz tego monogamia i miłość. Choć wy zapewne nie wiecie, co to jest. (...) Rodzina, monogamia, miłość. Wszędzie wyłączność, wszędzie zawężanie pola penetracji, rygorystyczne kanalizowanie popędu i energii. A przecież każdy należy do każdego. " </i></b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Tę publikację można czytać jako jedną z tysiąca wersji dystopijnego świata, wieloznaczną historię o istocie człowieczeństwa, czy okrutną i niesmaczną opowieść o Republice pozbawionej granic. Możemy również uznać ją za żywy portret nas samych i dzisiejszej mentalności. Niezależnie od interpretacji poszczególnych jednostek, <i>"Nowy wspaniały świat"</i> pozostaje tym, za co uznaje się go już od tylu lat - jednym z najlepszych i najznamienitszych dzieł, nie tylko XX wieku. </span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Nowy wspaniały świat" </i>nie jest książką która oczaruje absolutnie każdego. Jest historią kontrowersyjną, dziwną, momentami zahaczającą o groteskę, kształtującą światopogląd i wzbudzającą wśród odbiorców bardzo skrajne emocje. Nie znam dwóch osób, które odebrałyby tę powieść w taki sam sposób i chyba właśnie to, czyni ją tak doskonałą,nietuzinkową i magiczną. To nie jest historia wzbudzająca szeroki uśmiech na twarzy, czy nieposkromiony chichot. Możliwe, że nie wywoła w Was, nawet odwrotności tego. Bardzo prawdopodobne, że będziecie ją czytać absolutnie beznamiętnie. Czasem tylko, odłożycie na bok lekturę, rozpaczliwe usiłując zapanować nad chaosem jaki w Was wywołała. To nie jest historia ze szczęśliwym zakończeniem. Ale chyba zgodzicie się ze mną, że najsłynniejsze i najgenialniejsze utwory w dziejach literatury światowej, rzadko kiedy kończyły się dobrze. </span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Końcowa Ocena: 6/6.</b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br />
</b></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Książkę otrzymałam od Wydawnictwa <u style="color: orange;">Muza</u>,za co serdecznie dziękuję. </i></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-442oeJ-3X8E/ThsbKa6anNI/AAAAAAAAAwA/vF6BGfdPtiQ/s320/MUZA+SA+002.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-442oeJ-3X8E/ThsbKa6anNI/AAAAAAAAAwA/vF6BGfdPtiQ/s320/MUZA+SA+002.jpg" /></a></div><span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br />
</i></span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">***</span><br />
<span style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">Jak widzicie, zaczynam pomału nadrabianie zaległości... </span><br />
<div style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><br />
</div>Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-29560756694043241502011-12-15T12:18:00.000-08:002011-12-19T11:31:25.158-08:00Coś się kończy, coś się zaczyna. ;)Kochani,<br />
Na początek zaznaczę, że ten post wcale nie ma być mieszaniną moich jęków, płaczów, nie. Chciałam Wam, a może przede wszystkim sobie, napisać jak wygląda teraz u mnie sytuacja. Wiecie, wydaje mi się... wydaje mi się, że nie nadaje się do pisania recenzji. Nie umiem, nie powinnam. Widzę w nich coraz więcej mankamentów, błędów rzeczowych, gramatycznych, czy - o zgrozo - stylistycznych. Jestem w takim nastroju, że nawet brak jednej głupiej literki wywołuje u mnie potok łez. I może słusznie, w końcu owe literki, czy też ich brak, zmieniają często sens całego zdania, prawda ? Może to dlatego, że działam jak automat. Książka za książką, recka za recką i super. Póki co nie mogę zostawić bloga w świętym spokoju, bo mam wiele nieprzeczytanych książek i zaległych tekstów. To byłoby zwyczajnie nie fair, w stosunku do Wydawców którzy zaufali tej grafomance i powierzyli dane pozycje. ;)) Piszę, poniekąd, żeby się komuś wyżalić. I po to, by nikt się nie zdziwił, jeśli nagle zniknę. Postaram się w najbliższych dniach nadrobić najważniejsze zaległości, stopniowo wezmę się za te mniej naglące i myślę, że pożegnam się z blogosferą w pewnym stopniu. Ten blog cholernie dużo mi dał - między innymi to, że poznałam tutaj wspaniałych ludzi, z niektórymi na pewno będę utrzymywać kontakt jeszcze długo, długo... Nigdy nie towarzyszył mi zamysł "blog, bo darmowe książki'.Nigdy. Chciałam się dzielić swoimi przemyśleniami, chciałam mieć 'coś swojego' w internetowych odmętach. I choć to dopiero pół roku, czy coś około tego, myślę, że dojrzałam do tej decyzji, która wbrew pozorom, jest dosyć poważna. ;) Do Was na pewno będę często zaglądać, radości przeglądania Waszych stron sobie nie odbiorę. ;) I żeby naprawdę było jasne - to nie jest spektakularne pożegnanie, nie zanoszę się płaczem, nie oczekuję współczucia, ani niczego w podobnym guście. Jeśli po moich policzkach płyną łzy, to są to łzy szczęścia, nie smutku. Gdyby te pół roku temu, ktoś powiedział mi, że będę posiadać bloga, współpracować z kilkunastoma Wydawnictwami i dostawać niesamowite powieści, uśmiałabym się niezwykle. A dzisiaj, proszę. Nie chciałabym być traktowana, jako kolejna blogerka, której się znudziło i która odchodzi, bo Wydawnictwom skończyły się ciekawe książki. Jest masa książek które chciałabym przeczytać, masa Wydawnictw z którymi chciałabym pracować, masa tych, z którymi chciałabym współpracę zerwać, a mimo to odchodzę. Ten post nie jest równoznaczny z wielkim 'puf' i końcem notek. Notki będą, "recenzje" będą, zaplącze się stosik i moja biblioteczka. Ja nawet Wydawnictw jeszcze nie poinformowałam o końcu, bo dla nich to nie jest koniec. ;) Ogarnę co mam zaległego i tylko od czasu do czasu tu wejdę. Uśmiechnę się i pewnie powspominam stare dobre czasy. Dziękuję każdej jednej osobie, która zagościła tu choć przez chwilę. Dziękuję za każdy komentarz,za każde dobre i złe słowo, za wszystko. Może to brzmi śmiesznie, patetycznie i tak dalej, ale Kocham Was. Ogromnie dużo mi daliście. Cóż, skończył się jakiś etap w moim życiu. Ale zacznie się kolejny. Może kiedyś zacznę recenzować filmy, wydam własną książkę, a może nie napiszę już ani słowa. Może zapragnę znów wrócić do recenzowania, a Wydawnictwa pokażą mi drzwi. A może za kolejne pół roku, cała Polska będzie znała moje nazwisko. Nie wiem co będę robić, ale cała zabawa polega chyba odkrywaniu tego czegoś.<br />
<br />
I jeśli choć jedna osoba zajrzy tu za jakiś czas, to mogę z całą pewnością oświadczyć, że było warto. To było najwspanialsze pół roku w moim życiu. Dziękuję !<br />
<br />
Martyna.Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-85180503305696020372011-12-06T08:23:00.000-08:002011-12-06T08:34:05.824-08:00Recenzja: "Dziewczyny z Hex Hall" - Rachel Hawkins.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://merlin.pl/Dziewczyny-z-Hex-Hall_Rachel-Hawkins,images_product,13,978-83-7515-122-0.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Dziewczyny-z-Hex-Hall_Rachel-Hawkins,images_product,13,978-83-7515-122-0.jpg" /></a></div><b>Tytuł: </b>"Dziewczyny z Hex Hall".<br />
<b>Seria:</b> Nazwa nieznana (Tom I).<br />
<b>Autor: </b>Rachel Hawkins.<br />
<b>Tłumaczenie:</b>Agnieszka Fulińska.<br />
<b>Ilość Stron:</b>301.<br />
<b>Wydawnictwo:</b>Otwarte.<br />
<br />
<b>Opis Wydawcy:</b><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-size: xx-small;"><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Grzeczne dziewczynki idą do szkoły, niegrzeczne - do Hex Hall.</span><br style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;" /><br style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;" /><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Czy jesteś grzeczną dziewczynką? Sophie Mercer zdecydowanie nie jest. Zbyt często wpada w tarapaty. Wreszcie "dla własnego dobra" trafia do Hex Hall, czyli szkoły z internatem dla czarownic, wilkołaków i elfów. W końcu Sophie to córka czarnoksiężnika. I wtedy zaczynają się prawdziwe kłopoty. Życie "nowej" nie jest usłane różami. Zwłaszcza gdy najprzystojniejszy chłopak w szkole jest już zajęty. A jego dziewczyna, choć śliczna i słodka, potrafi zaleźć za skórę jak mało kto. Jednak najgorsze wciąż przed Sophie. Ktoś zaczyna atakować uczniów, a podejrzenie pada na jej jedyną przyjaciółkę.</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: xx-small;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-large;">"Czymkolwiek ona jest, ty jesteś taka sama. "</span></i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-large;"><br />
</span></i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Mówiła matka:Nie chodź, o dziecię,</i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>Zbyt blisko szybki, co w oknie świeci,</i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>Bo możesz ujrzeć w szklanej przestrzeni</i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>Twarz wiedźmy bladą, co w twą się zmieni,</i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>Czerwone usta szepczące w ciszę</i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>Zaklęcia, których lepiej nie słyszeć!" </i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Są takie zaklęcia, których lepiej nie słyszeć. Pozwalają poznać sekrety, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. A Ty, jesteś najprawdopodobniej ostatnią osobą we wszechświecie, która powinna je poznać - i jak to w życiu bywa, napataczasz się na kogoś nieodpowiedniego i dowiadujesz o wiele za dużo. Za nim jednak to nastąpi, w wierze absolutnie dobrej, wiedziona chęcią pomocy słabszym i ciemiężonym (nie żebyś Ty sama taka nie była) rzucasz jedno, proste zaklęcie. Bardzo proste. Tak proste, że wszyscy obecni na sali gimnastycznej, w Twojej jeszcze normalnej szkole, postanowili się pozabijać. No i Ciebie też, korzystając z okazji. A ponieważ istnieje na świecie tylko jedno miejsce, gdzie cienie nieumarłych tańczą swój przerażający taniec na ścianach ponurego gmaszyska, kilkusetletni duch wyje doprawdy przeraźliwie,przenikając przez mury, wampiry pożywiają się w Twoim towarzystwie, nie bacząc na zasady higieny, korytarzami przemykają olśniewająco piękne elfy, a czarownice szepcząc między sobą, ważą śmiertelnie niebezpieczne eliksiry i przywołują żądne zemsty demony... no, właśnie, czarownice. Jest tylko jedno miejsce w którym czarownica może czuć się bezpieczna. To znaczy nie narobić żadnych szkód i znajdować się pod kuratelą Rady Prodigium. Panie i Panowie, otwórzcie drzwi do miejsca gdzie wszystko jest możliwe, dobre stosunki pomiędzy kilkoma rasami to jedynie ułuda, a piękno często okazuje się być groźniejsze, aniżeli odpychająca brzydota... Witajcie w Hex Hall ! </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Powiedzcie szczerze, jakie pytanie niezmiennie zadajecie sobie, ilekroć ujrzycie nową paranormalną opowieść na księgarnianej półce ? Bo ja zawsze, jakże teatralnym gestem wznoszę oczy ku niebu, z niemym, retorycznym jękiem : 'ile można ? ! '. No właśnie. Ile można zdzierżyć wampirów, wilkołaków, elfów, czarownic, zmiennokształtnych, aniołów, smoków i Bóg raczy wiedzieć kogo jeszcze ? Kiedy nadchodzi moment, w którym wszystkie nadnaturalne dziwy przestają nas zachwycać, a wywołują jedynie niesmak i pogardę ? Nic nie wskazywało na to, by debiut książkowy amerykańskiej pisarki Rachel Hawkins, miał wyróżniać się czymkolwiek z tego grona. Nie wybija się ani w miarę oryginalnym pomysłem, ani nowym rodzajem istot paranormalnych. Co sprawia zatem, że <i>"Dziewczyny z Hex Hall" </i>uznałam za historię absolutnie nietuzinkową, roszczącą sobie nawet prawa do miana fantastycznej i genialnej ? </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Hekate Hall, swoisty poprawczak dla potworów wszelkiej maści, zagubionych w świecie ludzi, to szkoła tylko dla niegrzecznych dziewczynek. Nic dziwnego, że trafia tam Sophie Mercer - bezkompromisowa, posiadająca niebywałą zdolność do ciągłego pakowania się w kłopoty, szesnastolatka. Jedno - delikatnie mówiąc - nieudane zaklęcie miłosne sprawia, że rodzice postanawiają oddelegować dziewczynę do ponurej, gotyckiej siedziby Hex Hall, szkoły poprawczej, tym razem nieprzeznaczonej dla ludzi. Szybko okazuje się, że w szkole takiej jak ta, niełatwo radzić sobie z etykietką nowej czarownicy, a ponadto bezsilnie patrzeć na najprzystojniejszego faceta w całym budynku, obściskującego się z Twoim największym wrogiem... </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Dziewczyny z Hex Hall" </i>to kwintesencja wszystkiego, za co pokochaliśmy konwencję paranormalną, a jednocześnie zlepek wszystkich elementów które pozwalają nam jej nienawidzić i wyszydzać schematy które się w niej wytworzyły. Uświadczymy tu dosłownie każdej rzeczy, która w podobnej literaturze znaleźć się powinna - jest nowe, nieprzyjazne środowisko, dzielna i nieustępliwa bohaterka, sądząca, że jest kimś zwyczajnym, a w praktyce okazująca się osobą od której zależą losy danej społeczności, zabójczo przystojny, dowcipny facet, mający wredną, złośliwą i - jakżeby inaczej - piękną dziewczynę, należąca do szkolnej elity. Przykłady można wymieniać w nieskończoność - historia o Hex Hall to istna kopalnia paranormalnych schematów, za to w wydaniu najlepszym z możliwych ! </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Narrację z perspektywy czołowej postaci, Sophie, uważam nie tylko za zabieg niezwykle udany, ale prawdziwy majstersztyk. Dawno nie miałam okazji zetknąć się z tak pozytywną, myślącą optymistycznie, barwną, wyrazistą i interesującą bohaterką. Przez całą lekturę, nie brak jej znakomitych ciętych ripost, przezabawnych uwag i spostrzeżeń, czy dialogów skrzących się emocją i humorem, w których dosłownie się zakochałam. To między innymi sposób narracji czyni <i>"Dziewczyny z Hex Hall"</i> powieścią tak ujmującą, ciekawą i - pomimo całej jej prostoty - chwytającą za serce. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Powieść Rachel Hawkins jest wiernym i typowym przykładem lektury bez reszty pochłaniającej, w której zanurzając się, na dobre zapominamy o otaczającym nas świecie i pozwalamy sobie wpaść w wir przygód i emocji targających życiem bohaterów. Tą książkę można czytać na gruzach walącego się świata i gwarantuję, że nawet nie spojrzymy w kierunku nieuchronnej zagłady - ciałem, duchem i całym sobą będziemy się znajdować w niesamowitym świecie Hex Hall. . I czyż nie jest to magia, najprawdziwsza ze wszystkich ? </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Dziewczyny z Hex Hall"</i> jako całokształt, zaskakują spójnością, dopracowaniem i przede wszystkim akcją - poniekąd nie pędzącą w tempie wprost szaleńczym, a jednocześnie nie pozwalającą nawet na chwilę oddechu w trakcie lektury i fundującą nam coraz dziwniejsze i bardziej szokujące wydarzenia. To tylko potwierdza tezę, że dobra powieść utrzymana w konwencji paranormalnej, nie musi być historią o wiecznej miłości nadnaturalnego stworzenia i śmiertelniczki, leżącą pod względem fabularnym i stylistycznym. Książka jest tak poprawnie, ba ! Perfekcyjnie skonstruowana, że niemal trudno mi w to uwierzyć - okazuje się, że nawet prosty i niezłożony pomysł w genialnym wykonaniu, może przeobrazić się w arcydzieło. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Książka, podobnie jak wiele siostrzanych pozycji z tego samego, bądź zbliżonego gatunku, traktuje o odwiecznej walce dobra ze złem. To jeden z tych schematów który nie nudzi się nigdy i który w literaturze, zwłaszcza fantastycznej jest wręcz obowiązkowy. Pomimo, że całość schematu jest przykryta wspaniałą historią o czarownicach, rasach stworzeń magicznych i cudownym Hex Hall, motyw tejże walki został dość silnie zarysowany i z pewnością nie umknie, nawet mało uważnemu Czytelnikowi. Jak zwykle, mamy do czynienia z dwiema, pod pewnym względem rywalizującymi stronami - dobrą i złą, oraz oczywiście spotkaniem bohaterów reprezentujących każdą grupę. W powieści Pani Hawkins jest o tyle ciekawie, że oba stronnictwa mieszają się, a ich zwolenników cechuje spora niejednoznaczność - tak naprawdę do końca nie wiemy, kto w tym pojedynku odniesie zwycięstwo ; czy będzie ono należało do magicznego Prodigium, czy też stanie po stronie tych którzy owe rasy zwalczają ? Odpowiedź możemy poznać tylko sięgając po <i>"Dziewczyny z Hex Hall"</i> i przyznam, że dla mnie dociekanie ostatecznego finału jest nie tylko interesujące, ale i cholernie nerwowe, ciężkie, wywołujące niejeden dreszcz niepokoju. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Bohaterowie, to taka przysłowiowa wisienka na torcie - mała, krucha, ale jakże czerwona i zachwycająca smakiem. Nawet ci przedstawieni jako negatywni, nie są w stanie nie wywołać w nas choćby cienia sympatii - być może wszystko rozbija się o morza absurdu, których w prezentacji postaci nie brakowało. Wszystkie istoty wykreowane przez Autorkę, są niemiłosiernie szablonowe, uosabiające wszelakie paranormalne schematy, a jednocześnie potrafią zachwycać, naprawdę w ogromnym stopniu. Wszystko to razem sprawia, że nawet najgorsza, najbardziej wyrachowana i podła szumowina nie jest w stanie uciec od szaleńczych wybuchów chichotu i nieprzyzwoicie szerokiego uśmiechu, ze strony Czytelnika. Moment, czy to jakieś żarty ? </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Dziewczyny z Hex Hall" </i>to intrygująca zabawa konwencją literacką, uniwersalny traktat o walce dobra ze złem, olbrzymia dawka oszałamiającego humoru, fantastyczne postaci i rzecz jasna, literacki amant - w każdym calu wspaniały, który najprawdopodobniej zagościł już w niejednym niewieścim sercu. Historia do której można wracać wielokrotnie i która pomimo swojego nieco kolokwialnego wydźwięku, jest w stanie niejednej rzeczy nauczyć Czytelnika, skłonić do refleksji które spokojnie zasługują na nazwanie ich filozoficznymi. Historia, po której przeczytaniu czarodziejska szkoła staje się jedyną realną jednostką w naszym życiu, a wszystko inne zostaje jakby przysłonięte srebrzystoszarą mgłą. Historia rozkosznie i absurdalnie niekonwencjonalna. Zapraszam do Hex Hall ! </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Końcowa Ocena: 5/6. </b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br />
</b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">***</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">Kochani, mam do Was wielką, ogromną prośbę, zwłaszcza do tych, którzy są w miarę obeznani z Lubimy Czytać. Otóż, od kilkunastu dni usiłuję zmienić książki na swoich blogowych wklejkach - uaktualniam wszystko na stronie i tam to widnieje, ale na owych wklejkach już nie. Zmieniałam wszystko po kilka razy, pobierałam nowe kody, wstawiałam od początku i nic. Czy ktoś wie może, co się dzieje i jak sobie z tym poradzić ? Bo zaczyna mnie powoli denerwować taka sytuacja... </span>Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com35tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-86933508002601865752011-12-01T12:02:00.000-08:002011-12-01T12:11:11.991-08:00Recenzja: "Obudzić szczęście" - Susan Wiggs.<a href="http://merlin.pl/Obudzic-Szczescie_Susan-Wiggs,images_product,1,978-83-238-7779-0.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Obudzic-Szczescie_Susan-Wiggs,images_product,1,978-83-238-7779-0.jpg" /></a><b>Tytuł:</b>"Obudzić szczęście".<br />
<b>Seria:</b>Nieznana - nie ma planów kontynuacji.<br />
<b>Autor: </b>Susan Wiggs.<br />
<b>Tłumaczenie: </b>Anna Bieńkowska.<br />
<b>Ilość Stron:</b>443.<br />
<b>Wydawnictwo:</b>Harlequin - Mira .<br />
<br />
<b>Opis Wydawcy:</b><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: xx-small;">Sarah Daly, autorka komiksów, ma dwa oblicza. Na pozór jest szczęśliwą kobietą, jednak głęboko skrywa frustrację. Nie ma odwagi mówić o niej głośno, inaczej niż bohaterka jej komiksów Shirl. Shirl, w przeciwieństwie do Sarah, jest bezkompromisowa, mówi i robi to, na co ma ochotę. Na pierwszy rzut oka Sarah prowadzi bajkowe życie, a w rzeczywistości nie znosi pochmurnego i zimnego Chicago, nie umie porozumieć się z mężem, w dodatku mimo usilnych starań nadal nie może zajść w upragnioną ciążę. Pewnego deszczowego dnia Sarah dowiaduje się, że mąż ją zdradza. Rozgoryczona i zraniona rzuca wszystko i jedzie do rodzinnego miasteczka w Kalifornii. Jednak zamiast użalać się nad sobą, powoli nabiera dystansu do swoich problemów. Pragnie rozpocząć wszystko od nowa, poszukać drugiej szansy na szczęście. Powoli odbudowuje więzi z rodziną i dawnymi znajomymi. Kiedy zaczyna wierzyć, że może ułożyć sobie życie na nowo z jednym z nich - Willem Bonnerem, ze zdumieniem odkrywa, że jest w ciąży z byłym mężem...</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-large;"><b><i>"Nic się nie kończy, co najwyżej zmienia."</i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Obserwujesz deszcz, w opętańczym tańcu walący o szybę. Po chwili wichura ustaje, a Tobie brakuje ciepłych, jasnych promieni słonecznych, przedzierających się przez chmury i widoku mieniącej się tysiącem barw tęczy. Nie udało się. Po raz kolejny się nie udało. Na stole leżą wyniki badań. Wyniki przed którymi chciałabyś uciec, a które nieubłaganie przywracają Cię do rzeczywistości. Nie będziesz matką, nigdy nie poczujesz w sobie nowego życia, nie dane Ci jest nosić własnego dziecka pod sercem. Z zamyślenia wyrywa Cię głośne trzaśnięcie drzwiami i uświadamiasz sobie, że Twój mąż, zamiast być przy tutaj, razem z Tobą, wyszedł. Jak zwykle. Czy Twoje szczęście po prostu zasnęło, zapominając o tym czym ma Cię obdarzać ? A może nadeszła już pora by je obudzić ? </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Powieści typowo obyczajowe, w które na dodatek został wpleciony wątek miłosny, mocno romansowy, rzadko kiedy potrafią mnie zachwycić i oczarować. Zdarzyły się owszem, w mojej karierze czytelniczej prawdziwe perły tego gatunku, cała reszta jawiła mi się jednak jako coś, z czym zapoznawać się nie warto. A już historie obyczajowe ze słynnej listy bestsellerów, uznałam za dzieła doszczętnie przereklamowane, skomercjalizowane i zasadniczo napisane tylko po to, by kilka ładnych zer pojawiło się na koncie twórcy. Podobne szufladkowanie nie ominęło, rzecz jasna dzieła uznanej Autorki romansów, Susan Wiggs. <i>"Obudzić szczęście"</i> to bardzo prosta, wręcz schematyczna historia, roszcząca sobie wszelkie prawa do nazywania jej obyczajową. Jest duża dawka codziennego życia, znacznie mniejsza dawka humoru, niewierny facet, zdrady, powroty, namiętności i tak dalej i tak dalej. Brzmi znajomo, nieprawdaż ? Pomimo tego, że moja opinia o tymże gatunku z pewnością dla wielu jego podopiecznych jest niesamowicie krzywdząca, tym razem moje spostrzeżenia okazały się nad wyraz trafne.<i> "Obudzić szczęście"</i> w moim odczuciu, nie zasługuje nawet na miano opowieści 'ciekawej', bo i tematy które zostały w niej poruszone nie zainteresowały mnie w najmniejszym stopniu, nie wspominając o fabule, którą jakże wyczerpująco podsumowałam krótkim prychnięciem. A jednocześnie, patrząc przez pryzmat powieści o zabarwieniu psychologicznym, książka Pani Wiggs wydaje się godna uwagi. Mając w pamięci wszystkie samotne, spędzone na ziewaniu popołudnia, historia Sarah wydaje się być idealnym rozpraszaczem nudy i czymś co wywoła na naszej twarzy szeroki, pełen optymizmu uśmiech. Oj tak, miałam nie lada orzech do zgryzienia, jeśli chodzi o tę książkę. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Niejeden zazdrości, na pozór bajkowego życia jakie prowadzi Sarah Daly - rozchwytywana autorka komiksów, wzbudzająca ponadto zawiść koleżanek, jakby się wydawało cudownym mężem i wspaniałym domem w deszczowym, pochmurnym Chicago. Kobieta raz po raz ucieka od rzeczywistości, dzięki bohaterce swojej twórczości, Shirl - będącej jej swoistym alter ego, tak bardzo się od niej różniącej; bezkompromisowej, odważnej i za wszelką cenę walczącą o siebie i swoje marzenia. Kiedy Sarah dowiaduje się, że mąż, z którym notabene pomimo usilnych starań nie mogła zajść w ciąże, dopuścił się zdrady, rzuca wszystko i powraca do rodzinnego kalifornijskiego miasteczka. I kiedy ma wrażenie, że zaczyna powoli wychodzić na prostą , dowiaduje się, że jest w upragnionej ciąży z byłym mężem... </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Obudzić szczęście" </i>to powieść na którą można patrzeć wieloznacznie i którą na dobrą sprawę, bardzo ciężko ocenić pod jednym tylko aspektem. Intryguje mnie zamysł Autorki, przy tworzeniu tej historii i zastanawiam się, co tak naprawdę zamierzała przekazać Czytelnikom i czy głębsze, filozoficzne refleksje związane z jej książką, zaczęły nasuwać się odbiorcom,bo pole do tego stworzyła zupełnie przypadkowo, czy też taki był od samego początku jej zamiar. Pod względem fabularnym, estetycznym, językowym i stylistycznym, powieść jest uroczo poprawna, a jednocześnie budzi trwogę oklepaną tematyką z jaką zetkniemy się w jej wnętrzu. Tę historię można oceniać jako przeciętną obyczajówkę, pełną uczuciowych zawirowań głównych bohaterów, ale także jako wielowymiarową historię o miłości, poświęceniach, wybaczaniu i wiecznym poszukiwaniu własnej drogi ku szczęściu. Autorka skupiła się w tej historii przede wszystkim na aspekcie relacji międzyludzkich, poniekąd spychając na boczny tor wszystkie inne elementy. <i>"Obudzić szczęście"</i> pozwala w sposób bardzo przystępny wejrzeć w psychikę przeciętnych przedstawicieli amerykańskiej klasy średniej, przedstawia nam również istną plejadę ludzkich charakterów, niekiedy udaje jej się nawet zmusić Czytelnika do chwili refleksji. Zdecydowanie drugie dno psychologiczne, przysłania resztę książki, co nie jest wcale złym zabiegiem i pozwala na odebranie <i>"Obudzić szczęście" </i> jako znośnej powieści psychologicznej, a nie taniej i absolutnie zwyczajnej obyczajowej. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Narrację, prowadzoną przez słynną osobę wszechwiedzącą odbieram jako spore niedociągnięcie, warto jednak zaznaczyć, że całkowicie subiektywnie. Taki sposób narracji miał z założenia przybliżyć nam każdą z postaci o której mowa w książce i pozwolić na pełen wgląd w jej osobowość i emocje, a w praktyce nie wykonał żadnego z postawionych zadań. O wiele chętniej zagłębiałabym się w lekturę, gdyby Autorka zdecydowała się na pierwszoosobową narrację - lepiej chyba w niezły sposób oddać uczucia jednej, czołowej bohaterki, aniżeli w sposób okropny spłycić wszystkich innych i jeszcze ją przy okazji. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Pomimo, że od pierwszych stron 'coś się dzieje' i czasu na nudę zasadniczo nie ma, akcja rozwija się w tempie powolnym - dla mnie zdecydowanie była to prędkość niedorozwiniętego ślimaka, a jak wiadomo stworzenia te, nawet będąc rozwinięte ponadprzeciętnie, do najszybszych nie należą. Nie uznaję jednak tego za wadę znaczącą, bowiem jest to akcja bardzo charakterystyczna dla przydługiej historii obyczajowej - wszystko musi rozwinąć się powoli i spokojnie, utrzymując to tempo przez cały czas trwania lektury, w którym bohaterowie zdążą utonąć w swych smutkach, rozterkach i rozpaczach, by następnie zaświeciło nad nimi słońce, ogrzewające ich serca i pchające do szczęśliwego finału. Pytanie tylko, ile Czytelników odpłynie w senne krainy, podczas tej sielanki ? </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Dużym atutem tej powieści jest język, jakim posługuje się Pani Wiggs - niezwykle przystępny, naturalny, niewymuszony, odmalowujący w umyśle Czytelnika całkiem sugestywne obrazy, mogące spokojnie uchodzić za prawdziwe i realne. Również miejsce akcji, wbrew pozorom nie przysparza większych problemów podczas lektury - Chicago, zupełnie zwyczajne miasto, którego klimat dość wiernie oddała Autorka. Swego rodzaju ironią jest fakt, że pomimo usilnych starań twórczyni, autentyzm powieści graniczył z pewną groteskowością, a momentami ta bardzo cienka granica zacierała się . Z jednej strony, wszystkie wydarzenia opisane w <i>"Obudzić Szczęście"</i> spokojnie mogły mieć miejsce w naszych realiach, a jednocześnie była to historia mająca bardzo wiele wspólnego ze scenariuszem tworzonym na potrzeby przejaskrawionych, do znudzenia słodkich oper mydlanych. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Już za sprawą opisu książki, dowiadujemy się, że decydując się na jej lekturę, zostaniemy postawieni przed niezłą zagadką, a może nawet i intrygą ? Ona, to nie ulega wątpliwości w pełnokrwistym kryminale znaleźć by się nie mogła, ale na potrzeby powieści obyczajowej została z lekka przekształcona i całkiem dobrze spełniła swoje zadanie. Problem w tym, że o ile jedni przez całą książkę pogrążeni będą w gorączkowym oczekiwaniu na rozwiązanie zagadki, a każda z ich hipotez okaże się błędna, o tyle drudzy już po pierwszych rozdziałach będą wiedzieli jak zakończy się cała historia. I z przykrością stwierdzam, że niestety zaliczam się do tej drugiej grupy. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Jeśli chodzi o kreację bohaterów, Susan Wiggs nie popisała się ani odrobinę i powołała do życia postaci niemiłosiernie szablonowe, uosabiające schematy i wszystkie cechy, za jakimi nie przepadam w wymyślonych przez kogoś osobach. Należy oddać sprawiedliwość Autorce, że nie popełniła jednego z największych pisarskich grzechów: tworów jej, zdecydowanie nie można nazwać papierowymi, czy nieożywionymi w jakikolwiek sposób. Sugestywność i możliwość utożsamiania się z nimi, była ich sporą zaletą, a zarazem - jedyną zasługująca na uwagę rzeczą, w morzu wad i błędów. We mnie te postaci nie wzbudziły ani grama sympatii, ani odrobiny nienawiści, żadnego gorącego uczucia. Były, bo musiały być i niech sobie żyją, bardzo proszę, ale obchodziły mnie tyle co zeszłoroczny śnieg - to kolejny koszmarny przykład niejednoznaczności, jaki prezentuje nam Autorka.</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Obudzić szczęście"</i> to historia którą można na wiele sposobów interpretować, która może zachwycić, zniesmaczyć, ale i wywołać paskudne uczucie całkowitego rozdarcia i obojętności. To nie jest zła książka, grzechem byłoby odmówić jej polotu, a Autorce świetnego warsztatu pisarskiego. A jednak, na naszą całościową ocenę, składać się będzie cała masa czynników, przede wszystkim składnik kluczowy - nasze nastawienie do podobnych opowieści i próba odnalezienia tego, co może być w nich najlepsze i najciekawsze. Swoisty paradoks stanowi fakt,że przed lekturą <i>"Obudzić szczęście" </i>nawet nie spodziewacie się, jaką burzę, jak wiele sprzecznych emocji, analiz i faktów wywoła w Was ta książka i jak ogromne będą problemy z jej końcową oceną. Kto wie,być może Autorka zadrwiła z Czytelnika bezczelnie, całkiem świadomie serwując mu podobny galimatias ?Jakby nie patrzeć, wydaje mi się, że to dobrze. W końcu książki, są właśnie po to by zaskakiwać. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Końcowa Ocena: 4/6. </b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br />
</b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Książkę otrzymałam od Portalu <u style="color: orange;">Sztukater</u>,za co serdecznie dziękuję. </i></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-Oz7FY4g8ZRg/Tl48bURSjBI/AAAAAAAAANA/tf1dAujLbG0/s200/sztukater-logo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-Oz7FY4g8ZRg/Tl48bURSjBI/AAAAAAAAANA/tf1dAujLbG0/s200/sztukater-logo.jpg" /></a></div>Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-56820676488137066522011-11-30T03:05:00.000-08:002011-11-30T03:08:29.435-08:00Recenzja: "Pretty Little Liars. Bez skazy" - Sara Shepard.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://merlin.pl/Bez-skazy-Pretty-Little-Liars_Sara-Shepard,images_product,23,978-83-7515-172-5.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Bez-skazy-Pretty-Little-Liars_Sara-Shepard,images_product,23,978-83-7515-172-5.jpg" /></a></div><b>Tytuł: </b>"Pretty Little Liars. Bez skazy".<br />
<b>Seria:</b>"Pretty Little Liars" (Tom II).<br />
<b>Autor: </b>Sara Shepard.<br />
<b>Tłumaczenie: </b>Mateusz Borowski.<br />
<b>Ilość Stron:</b>315.<br />
<b>Wydawnictwo: </b>Otwarte.<br />
<br />
<b>Opis Wydawcy:</b><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 15px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: xx-small;">Śledztwo w sprawie zniknięcia Alison przybiera nieoczekiwany obrót. Do Rosewood powraca Toby, który jest jak czarny kot - zawsze zwiastuje kłopoty. Aria, Emily, Spencer i Hanna tracą grunt pod nogami. Dziewczyny muszą połączyć siły, ale czy potrafią sobie zaufać?</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 15px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: xx-small;"><br />
</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-large;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><b><i>Po prostu Rosewood.</i></b></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-large;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><b><i><br />
</i></b></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><b><i>"Ranisz mnie, więc i ja cię zranię."</i></b></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><br />
</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;">Jakie jest najstraszniejsze miejsce w caluteńkim Rosewood ? Pole kukurydzy ! Szczególnie gdy gnasz przez nie na łeb, na szyję, bo pewien przesympatyczny, acz szczycący się mroczną przeszłością osobnik, postanowił uraczyć Cię swoimi zwierzeniami. I powiedział dużo. O wiele za dużo. Warto wspomnieć, że wracaliście z hucznej imprezy. Poudawałaś trochę, że to wszystko niezmiernie Cię bawi, wypiłaś kilka łyków szampana, zaczęłaś przedzierać się przez tłum w poszukiwaniu przyjaciółek. Tylko czy rzeczywiście powinnaś je tak nazywać ? Pokłóciłaś się z Arią, która... robi coś, czego nigdy nie powinna robić przyjaciółka. Pobiegłaś do toalety, w której Hanna wymiotowała tak, że dusza niemal z niej ulatywała. Minęłaś Mayę, z którą łączy Cię powoli wymykający się spod kontroli romans. Dziwne ? Być może. Ale to po prostu... po prostu Rosewood. </span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><br />
</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;">Podobno inspiracją do stworzenia bestsellerowej serii<i> "Pretty Little Liars" </i>stały się dla Autorki jej wspomnienia z czasów szkolnych. Będąc już po lekturze dwóch pierwszych części, powiem krótko : Jeśli jej nastoletnie życie przypominało choć trochę codzienność wykreowanych przez nią bohaterek, to współczuję szczerze i z całego serca. A równocześnie zazdroszczę i myślę, że niejedna z nas, zmęczonych szarą szkolną codziennością, chciałaby na jeden dzień zamienić się z Arią, Spencer, Emily i Hanną. O ile pierwszą częścią cyklu byłam zachwycona, o tyle z kolejnymi wiązałam sporo obaw. Na nic nie przyda mi się wspaniały tom pierwszy, jeżeli kolejne będą - mówiąc delikatnie - beznadziejne. Wystarczyło jednak, że przeczytałam pierwszą stronę tej fantastycznej powieści i już wiedziałam: <i>"Bez Skazy"</i> jest w każdym calu tak genialna jak jej poprzedniczka. Ośmielę się nawet twierdzić, że pod wieloma względami ją przewyższa. To naprawdę solidna, przemyślana i nietuzinkowa literacka robota. </span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><br />
</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><b><i>"Wiem o wszystkim. Mogę cię ZNISZCZYĆ.</i></b></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><b><i>A. " </i></b></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;">Do pozornie spokojnego miasta powraca Toby - czarujący, a zarazem niebezpieczny chłopak, mający z głównymi bohaterkami wiele wspólnego - on także ma sekrety. Sekrety które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego i nie tylko on ma w tym interes, bo... to ich wspólny sekret, wspólne kłamstwa. Na chłopaka spadają podejrzenia, a śledztwo w sprawie zabójstwa Alison przybiera zupełnie nieoczekiwany obrót. To jednak nie koniec kłopotów - dziewczyny nie potrafią sobie zaufać, każda z nich musi mierzyć się z własnymi dylematami i... sekretami które usiłują zepchnąć w najciemniejsze zakamarki swoich umysłów. Nie zamierzają sobie ufać, a tylko tak mogą doprowadzić do szczęśliwego finału tej historii. Bo jak na razie dzieli je wszystko. Łączy tylko tajemnica. </span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><br />
</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><i>"Pretty Little Liars"</i> to według mnie jedna z najlepszych serii młodzieżowych, ostatnich lat. Z zasady takim typem literatury pogardzam - książki Sary Shepard zmieniły jednak całkowicie moje spojrzenie na ten gatunek i przywróciły w niego wiarę. To seria wybijająca się przede wszystkim oryginalnym pomysłem - Autorka świadomie łączy powieść młodzieżową i pełnokrwisty kryminał, uzupełniając to na dodatek zlepkiem kilku innych oszałamiająco popularnych konwencji. Myśleliście, że w luksusowym świecie randek, zakupowych szaleństw, okularów przeciwsłonecznych na zgrabnym nosie i nadmorskiej opalenizny, nie ma miejsca na intrygę, kłamstwa i dreszcz niepokoju ? Przede wszystkim - co jest niezwykle ważnym faktem i na dobrą sprawę, rzutuje na całą książkę : Pani Shepard stosuje wbrew pozorom trudny i interesujący zabieg, jakim jest tak zwane mocne wejście. Zaserwowanie takowego Czytelnikowi w pierwszej części, sprawdziło się doskonale, poszła więc za ciosem i zafundowała nam je i tutaj. Autorka to bez wątpienia mistrzyni przykuwania uwagi - wystarczy jedno krótkie zdanie, by całkowicie zatracić się w jej historii, nawet jeśli stanowczo odmawialiśmy zapoznania się z nią. Stwierdzenie, że seria o pięknych, małych i nie zawsze niewinnych kłamstewkach jest cyklem typowo młodzieżowym, byłoby niedopowiedzeniem stulecia. <i>"Pretty Little Liars" </i> to mieszanina kilku gatunków, kilku modnych konwencji - konwencja kryminalna ściera się tu z infantylną powieścią dla nastolatek, wszystko jest doprawione nutką soczystego thrillera, uświadczymy tu nawet odrobinę słynnego paranormal romance. To wszystko razem daje mieszankę iście wybuchową, przyprawiającą o zawrót głowy i sprawia, że <i>"Bez skazy"</i> jest tak pochłaniającą i ciekawą lekturą. </span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><br />
</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><b><i>"Ranisz mnie, więc i ja cię zranię. A może zamiast ciebie zranię pewnego chłopca ? Lepiej uważajcie, dopadnę was, gdy się tego będziecie najmniej spodziewały.</i></b></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><b><i>A. " </i></b></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><br />
</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;">Zachwyciła mnie w tej książce akcja, a może jej brak ? Wypowiedzenie choćby kilku słów na ten temat, uważam za nie lada wyczyn, bo po przeczytaniu tej pozycji tak naprawdę niewiele mogę o niej powiedzieć, a już szczegóły techniczne... one uleciały gdzieś w niebyt, rozpłynęły się w powietrzu. Książki należące do serii <i>"Pretty Little Liars"</i> były na dobrą sprawę pierwszymi i jedynymi, przy których zapomniałam całkowicie o otaczającym mnie świecie i przeniosłam się do innego, tak lekkiego, luksusowego i jednocześnie niepokojącego. <i>"Bez skazy" </i>to powieść w której całkowicie się zatracamy, a po jej skończeniu pragniemy tylko więcej i więcej... jedną historią autorstwa Pani Shepard zdecydowanie nasycić się nie można. Wystarczy ugryźć kęs, zasmakować czegoś genialnego, by wiedzieć, że ten jeden kęs nigdy nam nie wystarczy. </span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><br />
</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;">Autorka <i>"Bez skazy"</i> została obdarzona pewną niezwykle ważną zaletą, mającą kolosalne znaczenie dla tworzonej przez nią opowieści, a o której bardzo często zapominamy, odkładamy gdzieś na bok, udajemy, że sam w miarę interesujący pomysł wystarczy, by uczynić książkę interesującą i dobrą. Nic bardziej mylnego ! Mówię rzecz jasna, o wspaniałym stylu pisania i plastycznym, barwnym języku jakim posługuje się S. Shepard, a ponadto znakomitym warsztacie jaki posiada. Spokojnie i z czystym sumieniem mogę oświadczyć, że jej styl jest jednym z najprzystępniejszych i najciekawszych spośród wszystkich, zalewających literacki świat. To język znakomicie wpasowujący się w docelową grupę odbiorców <i>"Pretty Little Liars"</i> - młodzież. </span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><br />
</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;">Bohaterowie, to poniekąd postaci jakie możemy spotkać na ulicy, w sklepie spożywczym i w ekskluzywnym nowojorskim salonie, a jednocześnie twory prawdziwie paranormalne, niekiedy karykatury nas samych, czasem amanci przesyconej namiętnością i kiczem opery mydlanej. Są kimś z kim możemy się utożsamiać, kogo możemy wielbić i kogo możemy nienawidzić. Czy można chcieć czegoś jeszcze ? </span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><br />
</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;">Intryga której zakosztowaliśmy w części pierwszej, zagęszcza się, a Autorka po raz kolejny funduje nam popis swoich nadzwyczajnych umiejętności w zakresie plątania życia nieszczęsnym, wykreowanym przez nią bohaterom. Kryminał to gatunek trudny, a tego kto rozpoczyna z nim swoją przygodę w roli twórcy, cechować musi nieprzeciętna dbałość o szczegóły. Tutaj każdy detal,każdy najmniejszy element może mieć dla przebiegu akcji znaczenie, jedna sekunda może diametralnie zmienić bieg całej historii i przewrócić do góry nogami życie zarówno bohaterów, jak i samego Czytelnika. Sara Shepard, talentem, również tym do siania zamętu , została obdarzona niewątpliwie i udowadnia nam to, na każdej stronie swojej wspaniałej powieści. Rosewood to miejsce, gdzie niczego nie można być pewnym. Gdzie chwila jest ważniejsza od całych godzin, dni, lat. Chwila decyduje o wszystkim. </span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><br />
</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><b><i>"Ale co jeśli...jeśli narrator kłamie ? Może opowiada własną, fałszywą wersję, żeby przeciągnąć cię na swoją stronę ? Albo żeby cię przestraszyć ? A może jest wariatem ?" </i></b></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><br />
</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><i>"Bez skazy"</i> to historia wielowymiarowa, pod pozorami zwyczajnej opowiastki młodzieżowo - obyczajowej skrywająca drugie dno, znacznie głębsze, skłaniające do niejednej refleksji. Historia wzbudzająca zarówno dreszcz ekscytacji, jak i łzy płynące po policzkach, histeryczne wybuchy śmiechu i niepohamowaną żądzę mordu. Może nie jest to arcydzieło światowej literatury, ale z całą pewnością jedna z najlepszych i najbardziej czarujących książek przeznaczonych dla młodzieży. Również jedna z najbardziej prawdziwych, sugestywnych zacierających granice, przedstawiająca nam plejadę ludzkich charakterów i zarys mentalności przeciętnej mieszkanki Rosewood, historia. Dlaczego sugestywna ? Chyba dlatego, że każdy z nas może napotkać na swojej drodze, kogoś podobnego do <i>A</i>. I niekoniecznie będzie tym zachwycony. A Wy pamiętajcie - zabawa właśnie się rozkręca. To jeszcze nie koniec, to dopiero początek.</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><br />
</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><b><i><u>Nie ciesz się za wcześnie. To jeszcze nie koniec. </u></i></b></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><b><i><u>A. </u></i></b></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><b><i><u><br />
</u></i></b></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><b>Końcowa Ocena: 5/6. </b></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><b><br />
</b></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 15px;"><i>Książkę otrzymałam od Wydawnictwa <span class="Apple-style-span" style="color: orange;"><u>Otwarte</u></span></i></span></span><i style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 15px;"> ,za co serdecznie dziękuję. </i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-OrhGrAQk3xc/TlqraIQASkI/AAAAAAAAAJU/6oBI3ApLIY4/s200/otwarte+young+adults.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-OrhGrAQk3xc/TlqraIQASkI/AAAAAAAAAJU/6oBI3ApLIY4/s200/otwarte+young+adults.JPG" /></a></div>Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com23tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-67408744065763855282011-11-23T10:18:00.000-08:002011-11-26T04:58:09.838-08:00TOP 10 : Dziesięć największych wyciskaczy łez !<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-FQLyrF2x4NA/TsqUCcW2RTI/AAAAAAAAAfo/CcTnTJ_6ucA/s320/top10.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-FQLyrF2x4NA/TsqUCcW2RTI/AAAAAAAAAfo/CcTnTJ_6ucA/s320/top10.jpg" /></a></div><span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px; text-align: justify;"><b><i>Top 10</i></b></span><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;"><i> to akcja, przy okazji której raz w tygodniu na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.</i></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;"><i>Dzisiaj przyszła pora na... <b><u>10 największych wyciskaczy łez !</u></b></i></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;"><i><b><u><br />
</u></b></i></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;">Zdecydowałam się - po raz pierwszy zresztą - wziąć udział w akcji. Temat wydawał mi się fascynujący i postanowiłam sama przed sobą uporządkować lektury, które wywołały we mnie najwięcej emocji. Poza tym, należy czymś w tym okresie bloga zapchać -> ale o tym kilka słów później. Pozycje są 'uszeregowane' w całkowicie przypadkowej kolejności.</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;"><br />
</span></span><br />
<a href="http://merlin.pl/Miasto-szkla_Cassandra-Clare,images_product,19,978-83-7480-162-1.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Miasto-szkla_Cassandra-Clare,images_product,19,978-83-7480-162-1.jpg" /></a><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;"><b><i><u><span class="Apple-style-span" style="font-size: large;">1. "Miasto Szkła" - Cassandra Clare.</span></u></i></b></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;"><span class="Apple-style-span">Uwielbiam całą serię <i>"Darów Anioła"</i>, ale tą część ukochałam w szczególny sposób. Wówczas było to dla mnie zakończenie wspaniałej serii, czas pożegnania z bohaterami do których się przywiązałam i którzy oczarowali mnie bez reszty. Tak, wiem, że <i>"Miasto Szkła" </i>to zwyczajny paranormal, co nie zmienia faktu, że na ostatniej stronie przygód Nocnych Łowców, wylałam prawdziwe morze łez, w którym niemalże zatonęłam. Po prostu kocham tę książkę i zawsze kochać będę. </span></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;"><span class="Apple-style-span"><br />
</span></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: large;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;"><b><i><u>2. "Teleny" - Oscar Wilde. </u></i></b></span></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><a href="http://merlin.pl/Teleny_Oscar-Wilde,images_product,25,978-83-62344-07-9.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Teleny_Oscar-Wilde,images_product,25,978-83-62344-07-9.jpg" /></a><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;">Myślę, że ten wybór nie dziwi nikogo, kto przeczytał choć kilka notek o mnie na tym blogu. Uważam dzieło Wilde'a za jedną z najpiękniejszych historii miłosnych, w zasadzie klasyczne love story - poza dość nietypowymi (szczególnie jak na tamte czasy) kochankami, wokół których kręci się cała fabuła. Genialny obraz XIX wiecznego środowiska, wspaniałe sylwetki tamtejszych mieszkańców Londynu, wgląd w ich psychikę i mentalność, a do tego niesamowicie wzruszająca miłość homoseksualnej pary. Na zakończenie wylałam istny potok łez i płakałam jeszcze długo po zakończeniu powieści - rzadko się zdarza, by na dobrą sprawę zwyczajne romansidło tak mną wstrząsnęło. </span></span></span><br />
<br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: large;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;"><b><i><u>3. "Kosogłos" - Suzanne Collins. </u></i></b></span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-Kh66wBLHoE8/TsqZ-J4_jmI/AAAAAAAAAf0/0Wzw7fqdKCA/s320/kosoglos.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-Kh66wBLHoE8/TsqZ-J4_jmI/AAAAAAAAAf0/0Wzw7fqdKCA/s320/kosoglos.jpg" /></a></div><span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;">Przepadam za całą Trylogią, ale zdecydowanie ostatnia i podsumowująca część wywołała we mnie najwięcej emocji, których nie sposób opisać. Dzieło Pani Collins to niezwykła, wielowymiarowa historia, oczarowująca już na zawsze i nie pozwalająca o sobie zapomnieć. Pamiętam ostatni rozdział książki i pamiętne pytanie: <i>"Kochasz mnie. Prawda czy fałsz ?" </i> i odpowiedź Kotny. Na niewielu lekturach płakałam, niemal wyłam tak bardzo jak na tej. Arcydzieło. </span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;"><br />
</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: large;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;"><b><i><u>4. "Nostalgia Anioła" - Alice Sebold. </u></i></b></span></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><a href="http://merlin.pl/Nostalgia-aniola-wydanie-filmowe_Alice-Sebold,images_product,25,978-83-7659-033-2.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Nostalgia-aniola-wydanie-filmowe_Alice-Sebold,images_product,25,978-83-7659-033-2.jpg" /></a><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;">Historia pozornie prosta, ba ! Przeciętna. A jednak, opowieść o czternastolatce zgwałconej i zamordowanej przez względnie sympatycznego sąsiada, przemawiającej do Czytelnika z nieba w którym się znalazła, absolutnie mną wstrząsnęła i wryła się w moją pamięć na dobre. Tutaj nie było żadnego konkretnego momentu w którym lały się łzy - wyłam przez cały czas trwania lektury. Przez jej prawdziwość (nie zapominajmy o prywatnych przeżyciach Autorki) przez to, że zatarła granice między fikcją literacką, a tym co realne. I przez niebo - przez to,że niemal pozwoliła mi w nie uwierzyć. </span></span></span><br />
<br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: large;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;"><b><i><u>5. "Złodziejka Książek" - Markus Zusak. </u></i></b></span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://merlin.pl/Zlodziejka-ksiazek_Markus-Zusak,images_product,15,978-83-10-12058-8.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Zlodziejka-ksiazek_Markus-Zusak,images_product,15,978-83-10-12058-8.jpg" /></a></div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;">Jedna z moich ulubionych książek, rzekłabym nawet, że jest to lektura obowiązkowa. Niesamowita opowieść o młodziutkiej złodziejce książek, dorastającej w niełatwych czasach II wojny światowej. Ubóstwiam, za ukazanie niejednoznaczności Niemców,narodu Żydowskiego i próby oddania w książce choć cząstki historycznej prawdy, historycznej sprawiedliwości. Ta książka zadaje kłam stereotypom i właśnie za to należy ją cenić. Płakałam strasznie, może przez wzgląd na nietuzinkowego narratora, samą Śmierć. Nie pamiętam już słowo w słowo ostatnich zdań książki, ale pamiętam, że były wprost magiczne i wywołujące prawdziwy potok łez. Jedna z najlepszych książek mojego życia. </span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;"><br />
</span></span><br />
<br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: large;"><b><i><u>6. "Intruz" - Stephanie Meyer. </u></i></b></span></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: large;"><b><i><u><br />
</u></i></b></span></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;"><i>"-To dziwny świat. </i></span></span><br />
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-mJMEwAROP64/TsqeJJVCAeI/AAAAAAAAAhs/HhYcMQDyODI/s320/1224666913.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-mJMEwAROP64/TsqeJJVCAeI/AAAAAAAAAhs/HhYcMQDyODI/s320/1224666913.jpg" /></a><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;"><i>- Jak żaden inny. "</i></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;"><i><br />
</i></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;">Krótki cytat, być może nieoddany dosłownie. Nie wiem co było w nim tak ujmującego i niezwykłego, może po prostu wspaniale podsumował piękną historię. Ale te słowa czytałam kilkadziesiąt razy i za każdym razem szlochałam. Książka którą pokochałam i do której zawsze będę wracać, a przy okazji </span></span><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;">absolutne zaskoczenie, jeśli chodzi o Panią Meyer, bo po tej powieści diametralnie zmieniło się moje zdanie co do jej twórczości i talentu pisarskiego - bo ten ostatni posiada, niewątpliwie ! </span><br />
<br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;"> </span></span><br />
<a href="http://merlin.pl/Studnia-wiecznosci_Libba-Bray,images_product,3,978-83-245-8959-3.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Studnia-wiecznosci_Libba-Bray,images_product,3,978-83-245-8959-3.jpg" /></a><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: large;"><b><i><u>7. "Studnia Wieczności" - Libba Bray.</u></i></b></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;"><i>"Nadszedł ranek, a ja mam jeszcze tak wiele do zobaczenia."</i></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;">Pamiętacie ? Piękne, ostatnie słowa, kończące Trylogię Magicznego Kręgu i zamykające drzwi tej wspaniałej i barwnej historii osadzonej w epoce wiktoriańskiej. Płakałam głównie przez śmierć tych których kochałam i przez to, że ci którzy pozostali przy życiu cierpią. Bardzo wczułam się w tę powieść i przeżywałam ją całą sobą. Jedna z najlepszych książek w konwencji paranormalnej jaką kiedykolwiek czytałam. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;"><br />
</span><br />
<a href="http://merlin.pl/Harry-Potter-i-Insygnia-Smierci_Joanne-K-Rowling,images_product,1,978-83-7278-280-9.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Harry-Potter-i-Insygnia-Smierci_Joanne-K-Rowling,images_product,1,978-83-7278-280-9.jpg" /></a><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: large;"><b><i><u>8. " Harry Potter i Insygnia Śmierci" - J.K. Rowling. </u></i></b></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: large;"><b><i><u><br />
</u></i></b></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;">Nie mówcie mi, że nie znacie słynnego czarodzieja, bo roześmieję się głośno i szyderczo. Choć szósty tom serii dostarczył mi w pewnym sensie najwięcej wzruszeń, uznałam, że temu należy się miejsce w rankingu - za podsumowanie, za piękny i spektakularny koniec przygód Harry'ego. Powodów do wzruszeń nie brakowało - wywołała je śmierć moich ukochanych bohaterów, groza i niebezpieczeństwo czające się na kartkach książki, aż wreszcie finał na Peronie 9 i 3/4. Finał który zapamiętam na całe życie. </span></span><br />
<a href="http://merlin.pl/Akademia-wampirow-5-W-mocy-ducha_Richelle-Mead,images_product,13,978-83-10-11950-6.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Akademia-wampirow-5-W-mocy-ducha_Richelle-Mead,images_product,13,978-83-10-11950-6.jpg" /></a><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: large;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;"><b><i><u>9. "W Mocy Ducha" - Richelle Mead.</u></i></b></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;">Nie przeczytałam jak dotąd tej części w całości, jeśli chodzi o tłumaczenie polskie, jednak to nieoficjalne oraz oryginał zachwyciło mnie w każdym calu. Pomimo, że nie jest to ostatni tom serii, to zdecydowanie dostarczył mi najwięcej emocji i wzruszeń - składa się na to bardzo wiele czynników: Niesamowita postać Rose, moje absolutne wczucie się w nią i chłonięcie każdej jej emocji, fabuła i zakończenie książki. O Adrianie Iwaszkowie zapomnieć oczywiście nie mogę, choć on ma swoje powodujące łzy wystąpienie w szóstej części. Zdecydowanie przy tej książce rozpaczałam, płakałam, nawet krzyczałam, tak wiele sprzecznych i niezwykłych uczuć we mnie wywołała. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: large;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;"><b><i><u><br />
</u></i></b></span></span><br />
<div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: large;"><b><i><u>10. "Uprowadzona" - Lucy Christopher. </u></i></b></span></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://merlin.pl/Uprowadzona_Lucy-Christopher,images_product,21,978-83-259-0224-7.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Uprowadzona_Lucy-Christopher,images_product,21,978-83-259-0224-7.jpg" /></a></div><div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: large;"><b><i><u><br />
</u></i></b></span></span></div><div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;">Nie sposób opisać emocji jakie zafundowała mi Autorka książki, szczególnie pod koniec. Po dziś dzień pamiętam to gorączkowe ocieranie łez z policzków, powstrzymywanie szlochu, aż w końcu całkowite poddanie się temu uczuciu i przeżywanie go dobre kilka godzin. Niech Was nie zwiedzie tonąca w różach okładka - nie jest to zwyczajne romansidło, tylko jedna z najlepszych, najbardziej nietuzinkowych historii dla młodzieży. </span></div><div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;"><br />
</span></div><div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;"><br />
</span></div><div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;">Tak mniej więcej prezentuje się mój ranking... teraz po kolei, kilka mniej i bardziej ważnych spraw. </span></div><div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; line-height: 18px;"><br />
</span></div><div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;"><b>--> </b>Chciałam bardzo, bardzo serdecznie podziękować wszystkim, od których dostaję maile - czy to ze zwykłymi pytaniami, czy nawet gratulacjami i masą ciepłych, motywujących słów. Ostatnimi czasy mam istne zatrzęsienie maili dotyczących moje biblioteczki, dlatego do nich chciałabym się tutaj odnieść - dostałam bardzo wiele próśb o ukazanie moich zbiorów, napatoczyło się również zaproszenie do związanego z tym łańcuszka blogowego. Chcę zapewnić tych, których to interesuje, że zdjęcia będą, ale na pewno nie w najbliższej przyszłości. Aparat gdzieś się skrył, a ponieważ jest aparatem nadzwyczaj złośliwym, wcale nie chce zostać znaleziony. Poza tym planuję też zaczekać na przyjście nowych książek i zwrot pozycji które pożyczyłam znajomym, coby nie świecić pustkami. :D Cierpliwości, zatem. </span></span></div><div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;"><br />
</span></span></div><div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;"><b>--> </b>Umieściłam na blogu dodatkową podstronę - cytaty z powieści, które najbardziej zapadły mi w pamięć. Czekam niecierpliwie na to jak zostanie przyjęta, bo jej utworzenie wydało mi się dobrym pomysłem i mam nadzieję, że się ze mną zgodzicie. ;) Gdyby ktoś miał ochotę podzielić się ze mną swoimi spostrzeżeniami, czy uwagami dotyczącymi tejże podstrony - będę wielce zobowiązana i wdzięczna, zapraszam serdecznie. :D </span></span></div><div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;"><br />
</span></span></div><div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;"><b>--> </b>Pragnę też gorąco podziękować Wam (wpadłam w trochę nostalgiczny nastrój) za wszystko - za to, że jesteście i dzielnie czytacie te moje wypociny, za to, że w każdej chwili mogę wylać swoje żale na blogu i usłyszę słowa wsparcia, a czasem otrzymam zimny prysznic. Tylko Wy motywujecie mnie do pisania, wtedy kiedy mi się nie chcę i do zajmowania się blogiem wtedy, gdy dochodzę do wniosku, że jest beznadziejny - ta świadomość, że napiszę recenzję i przeczyta ją kilka osób jest najwspanialsza na świecie. Dziękuję ! </span></span></div><div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;"><br />
</span></span></div><div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;">To co zwykle - czasu brak, nauki cała masa i ogromna chęć zapadnięcia w sen zimowy. Z lekturami niestety jestem na bakier, mam teraz olbrzymią chęć na jakąś lekką i optymistyczną historię, która pomoże mi wyjść z jesiennej depresji. Oby mi się taka niebawem trafiła. Pocieszam się trochę świętami i jednocześnie rozpaczam, bo w tym roku nie znajdę najprawdopodobniej pod choinką żadnych książek. :( Mam za dużo wydatków, by wystarczyło i na to, ale może zdarzy się świąteczny cud i dorwę choć jedną... trzymajcie kciuki, proszę. :D </span></span></div><div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;"><br />
</span></span></div><div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 18px;">Miłego Wieczoru ! </span></span></div>Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-20738558755041614042011-11-19T08:54:00.000-08:002011-11-19T08:55:15.189-08:00Recenzja: "Królewska Krew. Wieża Elfów" - Michael J.Sullivan.<a href="http://merlin.pl/Krolewska-Krew-Wieza-elfow_Michael-J-Sullivan,images_product,1,978-83-7648-951-3.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Krolewska-Krew-Wieza-elfow_Michael-J-Sullivan,images_product,1,978-83-7648-951-3.jpg" /></a><b>Tytuł: </b>"Królewska Krew. Wieża Elfów".<br />
<b>Seria: </b>Nazwa nieznana, przewidziano sześć tomów (Tom I).<br />
<b>Autor: </b>Michael J. Sullivan.<br />
<b>Tłumaczenie:</b>Edward Marek Szmigiel.<br />
<b>Ilość Stron: </b>728.<br />
<b>Wydawnictwo:</b>Prószyński i S-ka.<br />
<br />
<b>Opis Wydawcy:</b><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-size: xx-small;"><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Pościgi, pojedynki, magia, spiski i zamachowcy - w tej książce znajdziecie wszystko, za co pokochaliście fantasy!</span><br style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;" /><br style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;" /><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Zamordowany został król. Władza przeszła w ręce spiskowców, którzy sądzili, że każdy element ich planu był doskonały. Poza jednym. Winą próbowali obarczyć Roy ce'a i Hadriana. Ci nie są jednak byle złodziejaszkami i nie pójdą dobrowolnie pod pręgierz. To okryty złą sławą duet Riyira, i nikt nie powstrzyma ich przed krwawą zemstą! Los królestwa spoczywa w rękach dwóch najemników.</span><br style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;" /><br style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;" /><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Michael J. Sullivan urodzony w 1961 roku, w Detroit, amerykański pisarz fantasy. Debiutował w 2008 roku powieścią "Królewska krew", która rozpoczyna epicką serię o przygodach dwóch złodziei: Royce'a Melborne'a i Hadriana Blackwatera. Książka spotkała się z gorącym przyjęciem czytelników (była tłumaczona na sześć języków, ukazało się kilka wydań), co otworzyło drogę do opublikowania kolejnych tomów. Szósta, a zarazem ostania odsłona serii ukaże się w 2012 roku.</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-size: xx-small;"><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-large;">"To, jak cię widzą inni, staje się ważniejsze od tego, jaki naprawdę jesteś."</span></i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Świst miecza, głuche uderzenie topora. Cofasz się i spoglądasz z satysfakcją na swojego towarzysza. Robota skończona. Noc spędzacie w samym środku lasu, wśród szumiących jodeł, przy dogasającym powoli ognisku. Przekręcasz się na drugi bok, odpływając w niebyt. Nawet przez myśl nie przejdzie Ci, że rano usłyszysz zatrważającą wieść. Wieść która zmieni całe Twoje życie. Przelano królewską krew. A posądzono o to Ciebie.</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Na reklamę debiutanckiej powieści Fantasy, autorstwa Michaela J. Sullivana, przeznaczono zapewne niemałe pieniądze, nadszarpnięto niemało nerwów. <i>"Królewska Krew. Wieża Elfów"</i> to książka o której wiele się mówiło jeszcze przed oficjalną premierą, a to za sprawą blogów recenzyjnych, rozmaitych portali i for obracających się w sferze książkowej, bijących po oczach plakatów reklamowych. Podług prostych praw logiki, na reklamę czegoś niewartego zachodu, nie warto uruchamiać awaryjnych zasobów pieniężnych danej firmy i zawracać sobie głowy promocją. Wniosek nasuwa się sam - nie jest to dzieło takie jak inne, a już z pewnością nieciekawym określić go nie można. Swego rodzaju problemem, również stawiającym tej pozycji bardzo wysoką poprzeczkę było także Wydawnictwo które wzięło ją pod swoje skrzydła ; w czytelniczej społeczności powstał mit, jakoby owi Wydawcy słynęli z nietuzinkowych i niezwykle interesujących publikacji. Sama w pewnym sensie hołdowałam temu powiedzeniu,bo na książkach Wydawnictwa Prószyński i S-ka jak dotąd się nie zawiodłam. Po lekturze<i> "Królewskiej Krwi..." </i>już nigdy nie zaryzykuję stwierdzenia podobnego do tego, z jakim obnosiłam się wcześniej. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Zamordowany został król, a spiskowcy potajemnie czyhający na objęcie rządów, opracowali złowieszczy plan przywłaszczenia sobie tronu. Nieszczęsny władca był już nieboszczykiem, a, że przydałby się ktoś kogo należy obarczyć winą za jego śmierć, niegodziwcy przystąpili do działania. Wybrali dwóch okrytych złą sławą rzezimieszków - Royce'a i Hadriana... złodziei do wynajęcia, najlepszych zresztą w swoim fachu. Zostają oni wbrew własnej woli uwikłani w krwawą i niebezpieczną grę. Grę która toczy się o bardzo wysoką stawkę - losy całego królestwa. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Królewska Krew. Wieża Elfów"</i> to powieść z którą w zasadzie wszystko powinno być w najlepszym porządku, a przedziwnym zbiegiem okoliczności nic nie jest takie jak być powinno. Zdecydowanie jest to najprawdziwsza, pełnokrwista Fantasy, zawierająca wszystkie przypisywane temu gatunkowi elementy. Choćby za to powinno się powieść Sullivana doceniać, bo dobra fantastyka zostaje powoli wyparta przez wszechobecne nowe konwencje ; tym trudniej na tą chwilę znaleźć coś wartego uwagi, ponadto zasługującego na miejsce na półce gdzie nie uświadczymy paranormal romance czy antyutopii. Dzieło to, jest zdecydowanie klasyczną Fantasy, doprawioną nutą humoru, z ogromną dozą intryg, spisków, walk oraz wszelkiego rodzaju bojów, czyli tego co podnosiło atrakcyjność powieści. Autor zdecydował się na typowy zabieg narracji z perspektywy osoby wszechwiedzącej i... tu zaczynają się schody. Warto wspomnieć, że bardzo strome i kręte. Ów zabieg nie wyszedł chyba Autorowi nazbyt dobrze, bo jedyne o czym byłam wstanie myśleć podczas lektury, było to co ja bym w jego dziele poprawiła, co bym dopisała, a co wykreśliła. Rzekłabym nawet, że narrację poprowadził wprost okropnie. Dawno nie spotkałam się z tak sztywnym i nieciekawym opowiadaniem historii - na uwagę zasługują natomiast dialogi. Sullivan miał przerażające wahania w swojej opowieści - momentami jego styl pisania stawał się barwny, plastyczny i urzekający, by za moment dramatycznie opaść i sprezentować biednemu Czytelnikowi stan skrajnej udręki. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Królewska Krew..." </i>była pierwszą książką w całej mojej czytelniczej karierze, którą tak ciężko mi było ocenić i której przeczytanie sprawiło mi tyle problemów. Zasadniczo już od pierwszej strony, zdawałam sobie sprawę co konkretnie, a raczej kto jest tego powodem. Michael J. Sullvian - to on od początku do końca zrujnował i spłycił powieść z fantastycznym potencjałem,mogącą aspirować do miana genialnej i nietuzinkowej,a która teraz aspiruje jedynie do bycia 'słabą'. Być może zostanie to potraktowane jako tanie, sentymentalne bzdury, ale przez całą lekturę tej książki nie mogłam się pozbyć wrażenia, że przy jej tworzeniu Autorowi zabrakło najważniejszego, kluczowego składniku, swoistego fundamentu - serca. Czułam, że Sullivan nie przelał na papier ani odrobiny siebie, nie powołał do życia postaci które powstały w jego wyobraźni, pozostawił je papierowymi. Cała historia była poprawna, mająca przysłowiowe ręce i nogi, ale za to potwornie sztuczna, wymuszona, wręcz drewniana. To o czym czytałam nie stało się realnymi wydarzeniami, przyprawiającymi o wypieki na policzkach i dreszcz podniecenia. To były kartki papieru, nic więcej. Białe, sztywne, gęsto zadrukowane kartki. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Bardzo cenię sobie w dziełach literackich niezapomniany i specyficzny klimat, więc z <i>"Królewską Krwią..." </i>wiązałam spore nadzieje, bo zazwyczaj gatunek Fantasy pozwala na małe szaleństwa i utworzenie naprawdę zachwycającej atmosfery otaczającej fabułę. Niebiosom dzięki, w tym jednym aspekcie Autor mnie nie zawiódł, choć to co mi zaserwował w dużej mierze odbiegało od moich wyobrażeń. Świat który wykreował jest pełen elementów iście średniowiecznych, znanych niemalże każdemu - nie brakuje tu imponujących zamków, nieprzewidzianych pojedynków, skrzypiących zbroi, głośno szeleszczących sukien i cieni tańczących na ścianach ponurego gmachu. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Do bohaterów mam podobny zarzut jak do fabuły - byliby genialnymi, świetnie skrojonymi i chwytającymi za serce postaciami, gdyby tylko wyposażyć je w odrobinę emocji, czegoś co sprawi, że staną się prawdziwe i zaczną żyć własnym życiem. Niestety Autorowi nie udało się tego dokonać, a co za tym idzie po raz kolejny zmarnował spory potencjał drzemiący w tym co stworzył. Cała historia kręci się wokół naszej słynnej pary łotrów, Hadriana i Royce'a, przez co ich niestety było w książce najwięcej. O ile Royce'a jeszcze mogłam jakoś ścierpieć, bo pomimo licznych wad którymi obdarzył go Pan Sullivan budził w odbiorcy pewną sympatię, o tyle Hadriana uważam za jedną z gorszych postaci literackich z jakimi miałam nieszczęście się zetknąć. Mogłabym położyć nacisk na każdą z jego irytujących cech i szczegółowo wypunktować każdą najdrobniejszą wadę, ale myślę, że podczas lektury będziecie mieli okazję poddać go swojej subiektywnej ocenie. Niestety dżentelmen ten, otrzymuje ode mnie ocenę najniższą z możliwych nie tylko za infantylność, swoje niezmiernie denerwujące zachowania i całą kreację. Otrzymuje ją przede wszystkim za fatalny całokształt. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Królewska Krew. Wieża Elfów" </i>nie jest złą powieścią. Jest naprawdę dobrym kawałkiem literatury, stworzonym przez wcale nie najgorszego pisarza, mogącego się poszczycić świetnym warsztatem i sporą wiedzą historyczną. A jednak, dawno nie czytałam żadnej pozycji tak beznamiętnie, nie radowałam się tak bardzo gdy jej czytanie dobiegło końca. Dawno nie zetknęłam się z tak sztucznymi i papierowymi postaciami, którzy nie znaczyli dla mnie absolutnie nic i których istnienie było dla mnie zupełnie pozbawione sensu. O <i>"Królewskiej Krwi" </i> można zapomnieć zaraz po jej skończeniu, to więcej niż pewne - w mojej pamięci historia ta zapisała się dosłownie na kilkanaście minut, by następnie ulecieć gdzieś w niebyt. Być może jest to jedna z tych opowieści, które wzbudzają w Czytelniku skrajne emocje, być może istnieją osoby które będą się tą publikacją zachwycać i wychwalać ją pod niebiosa. Tym samym, grzechem byłoby odradzanie tej książki. To jedna z tych, w sprawie których nie można kierować się opiniami innych - trzeba wyrobić sobie własną, niepowtarzalną. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Końcowa Ocena: 3/6. </b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br />
</b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Książkę otrzymałam od Wydawnictwa <u style="color: orange;">Prószyński i S-ka</u>,za co serdecznie dziękuję.</i></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/_jUjBn5zLtAA/TQNLGZ1RQTI/AAAAAAAAAQI/6QGwNffz1M0/s1600/proszynski.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/_jUjBn5zLtAA/TQNLGZ1RQTI/AAAAAAAAAQI/6QGwNffz1M0/s1600/proszynski.jpg" /></a></span></div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br />
</i></span>Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-77409119159675571922011-11-13T12:01:00.000-08:002011-11-13T12:01:42.754-08:00Wyniki Konkursu !Nadszedł czas na rozwiązanie konkursu z dwoma egzemplarzami <i>"Kuszącego Zła" </i>- zakończył się wczoraj, losowanie odbyło się dosłownie przed paroma minutami. Przepraszam, że dopiero teraz i dziękuje wszystkim którzy nagabywali mnie, w sprawie tych wyników - gdyby nie oni, najprawdopodobniej trwałoby to jeszcze dłużej. Przepraszam za brak udokumentowania losowania - aparat, jak to ma w zwyczaju, odmówił posłuszeństwa. Cóż, trudno. Pierwszy egzemplarz książki powędruje do...<br />
<br />
<span class="Apple-style-span" style="color: #b45f06; font-size: x-large;"><b><i><u>LILIEN !</u></i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="color: #b45f06; font-size: x-large;"><b><i><u><br />
</u></i></b></span><br />
Drugi otrzyma...<br />
<br />
<span class="Apple-style-span" style="color: #990000; font-size: x-large;"><b><i><u>CATALINA !</u></i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="color: #990000; font-size: x-large;"><b><i><u><br />
</u></i></b></span><br />
Serdecznie gratuluje zwycięzcom - skontaktuję się z nimi przez maila. ;) Dziękuje również wszystkim którzy brali udział w zabawie i żałuję, że nie dysponuję tyloma egzemplarzami by Was wszystkich nagrodzić.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-ezOBj4U9Qsw/TqE-rNvC9UI/AAAAAAAABTg/N0tT7B7xQ7o/s320/baner_kusz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-ezOBj4U9Qsw/TqE-rNvC9UI/AAAAAAAABTg/N0tT7B7xQ7o/s320/baner_kusz.jpg" /></a></div>Tak z innych spraw - nie mam kompletnie czasu na czytanie, ani na recenzowanie książek i po prostu... po prostu zero siły na wszystko. Może to ten listopad, może trochę przytłoczenie obowiązkami. Ale będzie lepiej, musi być ! Postaram się, żebyście w najbliższym czasie przeczytali recenzję <i>"Pretty Little Liars: Bez skazy"</i>, <i>"Obudzić Szczęście" </i>i <i>"Królewska Krew/Wieża Elfów"</i>. Potem postaram się zrobić stosik, ale może przeciągnąć się to nawet do stycznia - tak się złożyło, że ubyło mi kilka nabytków książkowych. :(<br />
<br />
Miłego Wieczoru !Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-20214678476206880162011-11-08T13:13:00.000-08:002011-11-09T03:30:02.254-08:00Recenzja: "Niewzruszenie" - Ewa Nowak.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://merlin.pl/Niewzruszenie_Ewa-Nowak,images_product,27,978-83-237-7882-0.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Niewzruszenie_Ewa-Nowak,images_product,27,978-83-237-7882-0.jpg" /></a></div><b>Tytuł: </b>"Niewzruszenie".<br />
<b>Seria: </b>"Miętowa Seria" ( Tom XI)<br />
<b>Autor: </b>Ewa Nowak.<br />
<b>Tłumaczenie: </b>--<b>.</b><br />
<b>Ilość Stron: </b>207.<br />
<b>Wydawnictwo: </b>Egmont.<br />
<br />
<b>Opis Wydawcy:</b><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-size: xx-small;"><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">"Niewzruszenie" to już jedenasta książka Ewy Nowak. Główni bohaterowie powieści- rodzeństwo Marianna i Lew Henselowie- mają niebanalne poczucie humoru, a na dodatek biorą pod swój dach bardzo oryginalne zwierzę. Siostra i brat borykają się też z problemami, ale i one nie są typowe. </span><br style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;" /><br style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;" /><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Czy miłość jest kwestią wyboru, czy nie zależy od naszej woli? Czy wśród młodzieży istnieją bariery mentalne dotyczące związków, a jeśli tak, to na czym mogą polegać takie dzisiejsze "mezalianse"? Jak bardzo zobowiązujące jest młodzieńcze wyznanie wiecznej miłości? To pytania, które dręczą bohaterów, ale czy znajdą na nie jednoznaczne odpowiedzi?</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: xx-small;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-large;">"Będę czekać niewzruszenie. " </span></i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ile razy byliście już zakochani ? Zakochanie to bezsprzecznie piękny stan, a pierwsza, często nieodwzajemniona miłość bywa najsilniejsza i niekiedy rzutująca na całe przyszłe życie. Tylko czy miłość to rzeczywiście motyle w brzuchu, szeroki uśmiech na twarzy, pachnący bukiet kwiatów wręczany z zażenowaniem i romantyczne buziaki skradzione w cieniu klatki schodowej ? Bo może miłość zmusza do poświęceń, jest twarda i bezwzględna, nierzadko zamiast o śmiech, przyprawia o łzy na policzkach ? I czy w ogóle nastolatki są zdolne do tego wyższego uczucia, przypisywanego tylko ludziom dorosłym i dojrzałym ? </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ewa Nowak zalicza się do bardzo niewielkiej grupy polskich pisarzy, których twórczość bardzo sobie cenię, a ich samych szanuję bardziej niż umiem to wyrazić. Grono to jest ciasne, zamknięte i bardzo rzadko przyjmujące nowych członków - Pani Nowak udało się to za sprawą jej niesamowitych, pochłaniających bez reszty historii, które zaczarowały mnie od pierwszych stron i przywróciły wiarę w polskie powieści młodzieżowe. <i>"Niewzruszenie" </i>było trzecią książką jej autorstwa po jaką miałam okazję sięgnąć i przyznam, że mój entuzjazm równał się sceptyzmowi , bowiem nie brakowało na rozmaitych stronach niepochlebnych, określających książkę jako mierną, a nawet beznadziejną, opinii. Najwidoczniej mam gust w dużej mierze spaczony i odbieram wiele rzeczy inaczej niż ludzie dookoła - mnie ta pozycja absolutnie uwiodła i oczarowała. Mało tego, uważam ją jak na razie za najgenialniejszą z całego cyklu. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Marianna i Lew to rodzeństwo zdecydowanie nietuzinkowe. Ona rozsądna i poukładana, a jednocześnie infantylna i porywcza osiemnastolatka, On intelektualista, odtwarzający cyklicznie filmy z dzieciństwa, nielubiany i nieakceptowany w szkolnym otoczeniu piętnastolatek. Ich rodzice także do nazbyt normalnych, ani - o zgrozo - przeciętnych nie należą: dom który posiadają, rządzi się prawami chaosu, na którego czele stoi Anna ; niedoszła pani stomatolog, aktualnie słynna wróżka i tarocistka, wraz z mężem Januszem, grywającym na weselach, z którym notabene brała ślub już dwukrotnie. W ich domu zagościć miał kot, ale za sprawą jego dotychczasowej, zdecydowanie nadgorliwej opiekunki do tego nie doszło, zaś w miejsce mruczka zjawiła się... świnia. Czy cokolwiek może nas jeszcze zdziwić ? </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><br />
</i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>" Kota kocha się za mruczenie, psa za wierność, szczura za inteligencję, ryby za ładny wygląd,ptaki za wprowadzanie ożywczej atmosfery, gady za to,że są tak odmienne od ssaków. A za co kocha się świnki wietnamskie ? Za całokształt oczywiście ! " </i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Niewzruszenie"</i> to według mnie, najbardziej magiczna i poruszająca historia obyczajowa ostatnich miesięcy, wbrew pozorom choć kierowana do młodzieży, jest w stanie zachwycić nawet najbardziej wymagającego Czytelnika, nierzadko będącego już dawno po magicznych osiemnastych urodzinach. Autorka bardzo świadomie realizuje swój pomysł, czerpiąc z utartych już schematów, doprawiając to swoim niezwykłym stylem i nutą humoru, który tak kocham w jej powieściach. <i>"Niewzruszenie"</i> pod powłoką zwyczajnej historii obyczajowej, skrywa czarujące drugie dno - opowieść o sile miłości, uczucia a także ich wyjątkowe stadium. Kwestie barier mentalnych dotyczących związków wśród młodych ludzi, zostają tu szczegółowo nakreślone i mocno zarysowane. Jedenasta książka Ewy Nowak, bez wątpienia skłania do refleksji tych młodszych, starszym zaś gwarantuje rozanielony uśmiech i powrót do lat młodzieńczych. Ach, jakże ja kocham tę książke ! </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Narracja z perspektywy osoby wszechwiedzącej to znak rozpoznawczy i stały element prozy Pani Nowak, toteż i tutaj taki zabieg mnie nie zdziwił, ba ! Absolutnie nie wyobrażam sobie jej książek z jakąkolwiek inną narracją ; Autorka Miętowej Serii jest w jej zakresie prawdziwą mistrzynią i choć nie wątpię, że poprowadzenie każdego typu narracji wyszłoby jej znakomicie, to właśnie ta według mnie obdarza jej książki tak niespotykanym urokiem.</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><br />
</i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Szósta wpadka. Sadysta. Udręka jego własnej ryby <<wyleciała mu z głowy>>. " </i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Podobnie jak przy narracji, również przy akcji dają o sobie znać przyzwyczajenia i sięgając po <i>"Niewzruszenie"</i> wiedziałam czego mogę się w tym zakresie spodziewać. Powieści tej Autorki zdecydowanie nie szczycą się zatrważająco szybką i porywającą akcją ; wręcz przeciwnie. Pomimo tego, wprost nie sposób oderwać się od lektury choć na moment. Mnie osobiście wręcz zaczarowała spokojna i nieśpieszna akcja, pozwalająca w pełni rozkoszować się historią, nie uświadczywszy co prawda gorączki i szaleńczego przewracania kartek, pozwalająca za to spijać każde słowo z kart papieru i co jakiś czas wydawać w duchu pomruk zadowolenia. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Zdecydowanie największym atutem tej książki jest urzekający i plastyczny język, jakim posługuje się Autorka. Cechuje się on również niezwykłą sugestywnością - Pani Nowak świadomie maluje obrazy słowem i pozwala nam na stuprocentowe przeniesienie się do opowiadanej przez nią historii. Zachwyciło mnie również miejsce akcji, jakim jest Warszawa - miasto w którym mieszkam praktycznie od zawsze i z którym czuję się poniekąd związana. Nie uświadczyłam tu zagubienia na uliczkach Nowego Jorku i usiłowania dociec gdzie leży coś tam, czy w którą stronę iść by dojść gdzieś tam. Zwyczajne polskie miasto dodawało powieści dużej dawki realizmu; czegoś czego możemy dotknąć i uwierzyć, że jest prawdziwe. </span><br />
<br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Bohaterowie byli postaciami na wskroś realistycznymi, rzeczywistymi osobami z krwi i kości, a nie paranormalnymi,żądnymi krwi stworami. Wzbudzili we mnie wiele sprzecznych uczuć, przez cały czas trwania lektury byłam gdzieś pomiędzy sympatią do nich, a prawdziwą wściekłością. Jeden z czołowych bohaterów, Lew przysporzył sobie mojej sympatii , być może istnieje możliwość by rościł prawa do stania się jednym z moich ulubionych bohaterów literackich. Przesympatyczny, otwarty, inteligentny i wrażliwy piętnastolatek dokumentnie podbił moje serce - czego niestety nie mogę powiedzieć o jego siostrze. W Mariannie polubiłam tylko imię, natomiast wszystkie jej cechy odkrywane wraz z kolejną kartką, tylko utwierdzały mnie w przekonaniu, że słusznie ją znienawidziłam. Jak przystało na Ewę Nowak, nie zabrakło także pobocznej plejady mniej istotnych postaci, nie znaczy to jednak, że mniej interesujących. Ponownie przedstawiła nam rodzinę głównych bohaterów, która bez reszty mnie oczarowała - poczynając od matki, trudniącej się wróżbiarstwem, a jednak patrzącą na nie przez aspekt psychologiczny, poprzez niespełnionego muzyka Janusza, a kończąc na śwince wietnamskiej - jakby nie patrzeć, najistotniejszej, rzutującej na całą fabułę bohaterki. Urocza i wszechobecna Ewunia podbiła moje serce, podobnie jak wywróciła do góry nogami całe życie rodziny Henselów. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Nie wskażę, gdzie która ze stron świata leży - </i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>Mądremu to na nic, głupi nie uwierzy. "</i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Niewzruszenie" </i>to zabawna, pomysłowa, często z ledwie zakamuflowaną ironiczną nutą historia. Historia wspaniała na odpoczynek po schematycznych romansach paranormalnych, czy antyutopijnej rzeczywistości. Historia wywołująca szeroki uśmiech,rumieńce na policzkach, skłaniająca czasem do głośnych szlochów. Gorąco zachęcam do zapoznania się z nią i przy okazji refleksji - co my, zrobilibyśmy patrząc na niemrawego chłopaczynę, z determinacją oświadczającego, że na naszą miłość będzie czekał niewzruszenie ? </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Końcowa Ocena: 5/6. </b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br />
</b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Książkę otrzymałam od Wydawnictwa <u style="color: orange;">Egmont</u>,za co serdecznie dziękuję. </i></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://www.gamesfanatic.pl/wp-content/uploads/2010/02/egmont.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="93" src="http://www.gamesfanatic.pl/wp-content/uploads/2010/02/egmont.jpg" width="320" /></a></span></div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;">***</span></i></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;">Trochę sobie ponarzekam. Przede wszystkim - wszem i wobec przypominam o konkursie, jest czas tylko do 12 listopada. Po drugie, zaplanowany był stosik, ale, że aparat szlag trafił stosiku nie będzie. Po trzecie, mam teraz coraz mniej czasu (szkoła, wiadomo... ) i masę zaległych spraw, więc recenzje będą niestety rzadko, choćby z tego względu, że ja po prostu nie mam kiedy czytać. Gdyby nie ten (zdecydowanie nieszczęśliwy, zważywszy na zaległości) zbieg okoliczności, że jestem chora, dzisiaj żadnej recenzji by w ogóle nie było. Ach, marzę o ciepłym kocu, kubu gorącej herbaty i książce która nie jest lekturą ani egzemplarzem recenzenckim. A Wam jak mija jesień ? </span></i></span>Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-90310341784936887092011-11-03T14:17:00.000-07:002011-12-15T11:48:11.560-08:00Recenzja: "Dopóki mamy twarze" - C.S. Lewis.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://merlin.pl/Dopoki-Mamy-Twarze_C-S-Lewis-Clive-Staples-Lewis,images_product,19,978-83-60040-92-8.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Dopoki-Mamy-Twarze_C-S-Lewis-Clive-Staples-Lewis,images_product,19,978-83-60040-92-8.jpg" /></a></div><b>Tytuł: </b>"Dopóki mamy twarze".<br />
<b>Seria: </b>Brak kontynuacji .<br />
<b>Autor: </b>C.S. Lewis.<br />
<b>Tłumaczenie: </b>Albert Gorzkowski.<br />
<b>Ilość Stron: </b>360.<br />
<b>Wydawnictwo: </b>Esprit.<br />
<br />
<b>Opis Wydawcy:</b><br />
<div class="productDesc" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; margin-top: 5px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: xx-small;">Dopóki mamy twarze to niemal nieznane w Polsce arcydzieło C. S. Lewisa, autora Opowieści z Narnii; jego ostatnia powieść, napisana dla dorosłych czytelników.<br />
W starożytnej krainie Glome, gdzie czci się krwawą boginię Ungit, dorastają dwie królewskie córki: piękna i tak brzydka, że zakrywa twarz welonem. Gdy na królestwo spadają plagi i nieszczęścia, świątynia Ungit żąda wyboru krwawej ludzkiej ofiary, która ma odwrócić gniew bogini. Ofiara zostanie złożona tajemniczej Bestii, mieszkającej w cieniu Szarej Góry. Oczy kapłanów Ungit zwracają się na mieszkańców Pałacu.<br />
Dopóki mamy twarze to historia miłości, opowieść o walce między rozumem a pierwotnymi siłami, o prawdzie i fałszu, wierze i złudzeniu. To ostatnie słowo jednego z ojców gatunku fantasy jest niewątpliwie wielką literaturą, a zarazem arcydziełem mistrza wyobraźni, powieścią o sensacyjnej akcji, pełną tajemniczości i grozy, historią przykuwająca od pierwszej do ostatniej strony. Książkę można czytać jako wciągającą opowieść o mieszkańcach barbarzyńskiej krainy leżącej w cieniu Szarej Góry, ale także jako opowiedziany na nowo starożytny mit, wieloznaczną historię, która mówi o człowieku istocie zależnej od swojej cielesności, mściwej i zazdrosnej, a jednocześnie tęskniącej do doskonałości i piękna. To także opowieść o problemie wiary o tych, którzy uwierzyli i o wątpiących.</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-size: xx-small;"><br />
</span></div><b><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-large;">"Sam jesteś odpowiedzią."</span></i></b><br />
<br />
Wiatr owiewa bezlitośnie Twoje policzki, pozwala im nabrać pięknego,różowego koloru. Chciałabyś wyglądać tak już zawsze, żyć bez konieczności skrywania twarzy za czarnym jak krucze skrzydła welonem. Boisz się zaryzykować spojrzenie w lustro - nawet krótkie, mogłoby na dobre spędzić i tak już niespokojny sen z Twoich powiek. Bierzesz głęboki oddech i zaczynasz owijać twarz i włosy welonem. Nie chcesz narażać innych na swój widok. Słyszysz wołanie i wybiegasz, prawie upadając z emocji. Czasu jest coraz mniej, liczy się każda sekunda. Każda sekunda ma znaczenie...dopóki mamy twarze.<br />
<br />
Któż nie zna, albo przynajmniej nie słyszał o C.S. Lewisie ? Bezsprzecznie zasługuje on na miano jednego z Ojców gatunku Fantasy, to on w znacznej mierze przyczynił się do jego rozkwitu i zapoczątkował oszałamiającą popularność. Tym samym, od dawna nazywałam go jednym z moich ulubionych Autorów, a to za sprawą słynnego cyklu<i> "Opowieści z Narnii"</i> - prawdziwej, pełnokrwistej kwintesencji fantastyki, pozwalającej uwierzyć w potęgę przyjaźni, dobroci i lepsze jutro. O jego kolejnej bestsellerowej, acz niezwiązanej z serią powieści <i>"Dopóki mamy twarze"</i> słyszałam bardzo wiele. Wszystko mnie do niej przyciągało, poczynając od pięknej, emanującej zmysłowością okładki, kończąc na porażającym, niezwykle magnetycznym tytule. Od samego początku wiedziałam, że ta powieść Pana Lewisa również wywróci do góry nogami cały świat literatury, a jednocześnie stawiałam jej bardzo wysoką poprzeczkę. Teraz mogę z całą mocą powiedzieć, że moje oczekiwania względem niej, zostały spełnione. Ba ! Dostałam od tej książki o wiele więcej, niż śmiałam żądać.<br />
<br />
Niektóre miejsca mają to do siebie, że są równocześnie piękne i niebezpieczne - taka właśnie jest starożytna kraina Glome. Dorastają tu dwie królewskie córki, jedna będąca swego rodzaju niespodzianką dla ojca - piękna Psyche, dziewczynka olśniewająca i porażająca swą urodą, mająca cały świat u swoich stóp i Orual - stworzenie nieciekawe, odpychające i tak szpetne, że stale skrywa twarz za grubym welonem. Czci się tu krwawą i bezlitosną boginię Ungit ; gdy na krainę spadają okrutne plagi, mieszkańcy postanawiają przebłagać swą boginię i ofiarować jej niezwykle cenny dar. A jest tylko jeden dar, który w pełni by ją obłaskawił. Dar noszący imię Istra.<br />
<br />
Czym jest <i>"Dopóki mamy twarze</i>" ? Historią spłodzoną przez poczytnego pisarza,liczącego na kolejne zera pojawiające się na koncie ? Opowieścią o królewskim dworze w mitycznej krainie ? Reinterpretacją mitu ? Opowieścią o problemie wiary, zachętą do nawrócenia się na wyznanie "właściwe" ? Czy może po prostu historią o człowieku ? Tak naprawdę, ciężko jest uzyskać jednoznaczną odpowiedź. Powieść C.S. Lewisa to przede wszystkim niezwykłe stadium natury ludzkiej, historia o mocnym zabarwieniu psychologicznym, skłaniająca do niełatwych refleksji, stawiająca wiele pytań, pozostawiająca bardzo mało odpowiedzi. Portret psychologiczny każdego przeciętnego człowieka, jest tu bardzo wyraźnie i szczegółowo nakreślony. Autor zapuszcza się w rejony dość niebezpieczne - niebezpieczne, wszak nie każdemu wychodzi tworzenie dzieła z podobnym zamysłem, nastawionym na pogawędki o duszy i naturze ludzkiej. Co gorsza istnieje także ryzyko, że ów nieszczęśnik który na to zadanie się porwie, polegnie już po pierwszych dziesięciu stronach, racząc nas pseudointeligentnym, iście grafomańskim bełkotem, na miarę Paulo Coehlo. Na szczęście, Autor <i>"Dopóki mamy twarze"</i> jest już wprawiony w częstowaniu Czytelników podtekstem filozoficzno- religijnym i pomimo mojej całej niechęci do podobnych zabiegów, muszę przyznać - wyszło mu to nienajgorzej. Nie uświadczymy tu propagowania chrześcijaństwa, jako jedynej mającej znaczenie religii ani fanatycznych przyśpiewek o Bogu, których tak się obawiałam. To raczej historia z delikatną sugestią, bynajmniej nie do zwrócenia się w stronę wiary - raczej zachęta do samodzielnego myślenia, podejmowania decyzji, które nie zawsze będą słuszne. I wcale nie muszą być.<br />
<br />
Narracja pierwszoosobowa, prowadzona z perspektywy Orual była zabiegiem dobrym z czysto technicznego punktu widzenia, jednak nie zachwyciła mnie. Być może miało to coś wspólnego z faktem, że narratorce poskąpiono urody,co rzutowało na całościowy jej odbiór, jako postaci.Jakkolwiek byłoby to płytkie, ograniczone i niewłaściwe - taka jest prawda. Hołd należy się jednak Autorowi, za doskonałe wcielenie się w postać kobiecą, zrozumienie jej delikatnej natury i psychiki - powiedziałabym nawet, że stanie się nią, na jakiś czas. Swego rodzaju ironią jest fakt, że odniosłam wrażenie iż Lewis przelał w główną bohaterkę sporo z samego siebie, tak wiele było w książce starć z jego punktem widzenia, osobistych refleksji, odniesień i zarysu ukazującego nam jego światopogląd.<br />
<br />
<i>"Dopóki mamy twarze"</i> to znakomity przykład na to, że Czytelnika uwieść można nie tylko świetną fabułą, barwnymi postaciami, czy nawet niespotykanym klimatem. Mnie w tej książce absolutnie oczarowało... okrucieństwo. Nie, wzrok nie płata Wam figli. Momentami szokowało - pamiętam moje oburzenie, gdy na samym początku zamordowano małego chłopca tylko dlatego, że... potknął się, przyprawiało o istny chaos myśli i uczuć, ma w sobie jednak coś tak wyrafinowanego i intrygującego, że zachwyca. C.S. Lewis niezwykle umiejętnie gra na nerwach i emocjach Czytelnika,obce są mu zabiegi przedobrzania i ubarwiania wielu elementów na siłę, doskonale potrafi wyznaczyć granice i zaserwować nam brutalność w idealnie odmierzonej dawce.<br />
<br />
Bohaterowie - o, z nimi to miałam ciężki orzech do zgryzienia ! Autor postanowił 'wyszaleć się' w tym aspekcie, wyposażając swe twory w najrozmaitsze, najdziwniejsze i popadające w największe skrajności cechy . Niekiedy nie mogłam pozbyć się wrażenia, że są przerysowani, karykaturalni, wprost budzący zażenowanie. Nie przeszkodziło mi to wcale okazać im sympatii, bo niewątpliwie zasługują choćby na jej cień. Cieszy mnie ich poprawna budowa, plastyczność, fakt, że potrafili mnie sobą zainteresować i zaintrygować. Chwali się także ich na wskroś ludzkie, realistyczne i sugestywne zachowania, dylematy z którymi musi się mierzyć każdy z nas . Na pogoń za nieskalanym ciałem i zewnętrznym pięknem jest tu położony bardzo silny nacisk ; mało tego, Autor zrobił to w sposób niezwykle interesujący i uczciwie mogę przyznać, że rzucił nowe światło na bardzo wiele problemów natury egzystencjalnej.<br />
<br />
Podobnie jak przy <i>"Opowieściach z Narnii"</i>, rada jestem , że Pan Lewis stworzył tak spójną i wielowymiarową historię, osadzoną w niezwykłej rzeczywistości - odbiciu lustrzanym świata w jakim żyjemy. Zadziwia przy tym to jak ją wykreował - zwrócić należy uwagę, na ogrom szczegółów, wydawałoby się drobiazgów mających kolosalne znaczenie dla krainy Glome, precyzję z jaką Autor tworzył każdą drobnostkę - dopiero wtedy można w pełni docenić trud, wysiłek i złożoność jego pracy.<br />
<br />
Zarówno podczas czytania, jak i po skończeniu lektury towarzyszyły mi uczucia bardzo mieszane - przede wszystkim nie sposób było się pozbyć, przytłaczającego uczucia pustki, obezwładnienia. Nie uczucia przynoszącego ulgę i głęboki oddech, a czegoś co przyduszało, podcinało mi skrzydła. Aż do teraz zachodzę w głowę, co spowodowało taki stan rzeczy i odpowiedź wciąż jest mi nieznana. Cała historia była dla mnie spowita mgłą, był na nią rzucony jakiś przedziwny, lecz przyciągający urok.<br />
<br />
Nie wybaczyłabym sobie, gdyby ktokolwiek odniósł wrażenie, że powieść mi się nie podobała - podobała i to bardzo, ba ! Rzekłabym nawet, że zachwyciła mnie w naprawdę wielu aspektach i rości sobie prawo do miana nietuzinkowej. Ma w sobie jednak coś tak dziwnego, co przyciąga a zarazem odpycha, że obiektywny jej osąd był wprost niemożliwy. <i>"Dopóki mamy twarze"</i> jest piękną, magiczną i pochłaniającą historią, zostawiającą w nas ślad na zawsze i nie pozwalającą o sobie zapomnieć. Historią o potędze miłości, lojalności, a także naszych skłonności do poświęceń. Czy w imię siostrzanej miłości, bylibyśmy w stanie wyrzec się tego co najcenniejsze ? Dla każdego przybiera inną postać, każdy odbiera ją w zupełnie inny sposób. I myślę, że w dużej mierze na tym polega jej wspaniały urok.<br />
<br />
<b>Końcowa Ocena: 4/6. </b><br />
<b><br />
</b><br />
<i>Książkę otrzymałam od Wydawnictwa <u style="color: orange;">Esprit </u>, za co serdecznie dziękuję. </i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-nTyB1oXh27M/TpRmojES08I/AAAAAAAAAeE/sRufS77zihw/s1600/esprit.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-nTyB1oXh27M/TpRmojES08I/AAAAAAAAAeE/sRufS77zihw/s1600/esprit.jpg" /></a></div><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;">***</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;">Pamiętajcie - konkurs ! :) <a href="http://kawa-ze-smietanka.blogspot.com/2011/10/konkurs-z-kuszacym-zem.html">TUTAJ</a> - Zachęcam do zgłaszania się ; do wygrania są dwa egzemplarze <i>"Kuszącego Zła"</i>, zgłaszać się można do 12 listopada. :) Ja tymczasem przygotowuję stosiki,do których zbieram się od paru ładnych dni i życzę miłego wieczoru ! </span>Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-65105585769386803872011-11-01T04:17:00.000-07:002011-11-03T14:14:59.373-07:00Recenzja: "Klaudyna odchodzi" - Sidonie Gabrielle Colette.<a href="http://merlin.pl/Klaudyna-odchodzi_Sidonie-Gabrielle-Colette-Sidonie-Gabrielle-Colette,images_product,23,978-83-7747-510-2.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Klaudyna-odchodzi_Sidonie-Gabrielle-Colette-Sidonie-Gabrielle-Colette,images_product,23,978-83-7747-510-2.jpg" /></a><b>Tytuł:</b>"Klaudyna odchodzi".<br />
<b>Seria: </b>"Seria z Miotłą" ( Tom IV).<br />
<b>Autor: </b>Sidonie Gabrielle Colette.<br />
<b>Tłumaczenie: </b>Krystyna Dolatowska .<br />
<b>Ilość Stron: </b>184.<br />
<b>Wydawnictwo: </b>W.A.B.<br />
<br />
<b>Opis Wydawcy:</b><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: xx-small;">"Mąż nie powinien opuszczać żony, kiedy to jest taki mąż i taka żona" - napisze Annie pierwszego dnia po wyjeździe ukochanego Alaina. Roztropny małżonek zostawił jej szczegółowy rozkład zajęć: co zlecić służbie, jaką garderobę sobie sprawić, kogo odwiedzić, a kogo raczej unikać. Do tej ostatniej kategorii zaliczył Renauda i Klaudynę. Wakacje w pachnącym siarką i kwitnącymi drzewami pomarańczowymi Arrie`ge, na które wyjeżdża całe towarzystwo, będą dla Annie przełomowe. </span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-large;"><b><i>"Wolność...czy to wielki ciężar, Klaudynko?"</i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Dotykasz chłodnej tafli lustra, nie wierząc, że widzisz w nim siebie. Odbicie nie przypomina Ciebie, jaką znasz w najmniejszym nawet stopniu. Masz na sobie szykowną suknię ze stanem obszytym kwiatami. Gdy się obracasz,wiruje na Tobie tak, że czujesz się jak prawdziwa księżniczka. Z dołu dobiegają Cię radosne śmiechy i pokrzykiwania. Ukradkiem wychylasz się przez balustradę i widzisz swoje przyjaciółki, rozchichotane i czarujące jak zawsze, jednak Twoją uwagę przykuwa Klaudyna. Podchwytuje Twoje spojrzenie znad wachlarza czarnych rzęs, jej miodowe oczy wpatrują się w Ciebie z uwagą. Widzisz jej serdeczny, niemalże eteryczny uśmiech i zachętę, ukrytą gdzieś pod powiekami. Zachętę, by całkowicie odmienić swoje życie. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Klaudyna odchodzi"</i> jest pierwszą książką z imponującego dorobku, jednej z najsłynniejszych pisarek francuskich, Sidonie Gabrielle Colette, z jaką miałam sposobność się zapoznać. I choć Klaudyna w tej powieści odchodzi, dla mnie dopiero się pojawiła, moja przygoda z tą niezwykłą bohaterką zaczęła się dopiero teraz. Cykl o Klaudynie jest kolejnym dziełem klasycznym, którego poznanie jest wręcz obowiązkowe, a ja ponownie obowiązku tego nie wypełniłam - niebiosom dzięki, szansa na nadrobienie braków wciąż istnieje. Po lekturze takich książek zawsze mam wrażenie, że marnuję swój czas, którego przecież jest tak mało, na wyszukiwanie nowych paranormalnych i dystopijnych pozycji na rynku literackim. Że gonię za ideałem książkowym, że szukam czegoś nietuzinkowego wśród morza literackiego bełkotu. A tak naprawdę, najlepsze i najcudowniejsze pozycje mam tuż obok. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Choć cała seria, zasadniczo odnosi się do Klaudny, w tym ostatnim i podsumowującym tomie, poznajemy bliższej postać Annie - młodej mężatki, tymczasem obraz Klaudyny zaczyna się powoli oddalać. Bardzo żałuję, że nie mam za sobą części wcześniejszych ; przez to być może, mój odbiór powieści jest inny, nie taki jak powinien być, ale w każdym calu entuzjastyczny. Mąż głównej bohaterki wyrusza w daleką podróż, zostawiwszy jej nader szczegółowy plan zajęć, obowiązków które winna wypełnić, a przede wszystkim listę osób których towarzystwa unikać należy. Na czołowym miejscu tejże, znalazła się oczywiście skandaliczna , będąca na językach całej francuskiej śmietanki towarzyskiej, para - Renaud i niezmiennie wspaniała Klaudyna. Annie postanawia prowadzić dziennik nieobecności ukochanego, który pod wpływem znajomości z Klaudyną staje się zapisem buntu przeciw sztywnym zasadom etykiety, a przede wszystkim przeciw wpływowi Alana. Czy jej oschły, wymagający i surowy mąż jest rzeczywiście mężczyzną na którego czekała całe życie ? Czy tak naprawdę go potrzebuje ? Czy w ogóle jest jeszcze zdolna do myślenia samodzielnie ? </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Klaudyna odchodzi"</i> to powieść nietuzinkowa, wymykająca się sztywnym ramom gatunkowym, zawdzięczająca bezpruderyjności, erotycznej subtelnej otoczce i niezwykłemu klimatowi Paryża z przełomu XIX i XX wieku, miano jednego z najbardziej szokujących i kontrowersyjnych dzieł literatury francuskiej. Dzieło Pani Colette bezsprzecznie przełamuje wszelakie granice, co dzisiaj - trzeba przyznać - nie szokuje już tak bardzo, jak w czasach gdy owa książka była publikowana. Na tamte czasy była ona uważana za mocno erotyczną, budzącą grozę wśród głoszących ody do przyzwoitości dam francuskich, ale i po mistrzowsku wykonaną, ukazującą nam nasze zahamowania i obawy w krzywym zwierciadle, historię. Narratorką powieści jest jej główna bohaterka, Annie - muszę przyznać, że w narracji z jej perspektywy Autorka sprawdziła się znakomicie. Wbrew pozorom, choć fabuła i koncepcja książki skupiona jest na tej dziewczynie, mamy również wgląd w innych bohaterów, również Klaudynę, od której ta historia się zaczęła i na której się zakończy. Colette wspaniale nakreśliła sylwetki psychologiczne bohaterów, ukazała ich mentalność, wahania i troski z jakimi musiała się mierzyć każda przeciętna paryżanka z tamtego okresu - to rości prawo, do nazywania jej książki powieścią psychologiczną, lecz także genialną historią obyczajową. Akcja nie pędzi tutaj w prawdziwie szalonym tempie ; pomimo tego, nie nudzi nawet przez chwilę. Codzienne życie postaci które powołała do życia Colette, było fascynujące, choć przecież zupełnie normalne, nawet trochę przeciętne. Sama Klaudyna oczarowała mnie bez reszty, swoją dziecięcą przenikliwością, radością życia, nutą szaleństwa tkwiącą w niej od zawsze. Jej infantylność tworzyła wybuchową mieszankę ze względnym spokojem i opanowaniem - Klaudyna to postać wielowymiarowa, wzbudzająca skrajne emocje i roztaczająca wokół siebie nad wyraz osobliwą aurę. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Uwiódł mnie tutaj czar i klimat Paryża, paryskiej śmietanki towarzyskiej, atmosfera skandali, karcących spojrzeń i głośny stukot kieliszków na elitarnych przyjęciach. Tego niesamowicie uwodzącego klimatu i atmosfery nie da się oddać słowami, można za to poczuć go na własnej skórze, czytając dzieło Pani Colette. Stworzyła ona wiarygodny i sugestywny obraz Paryża z tamtego czasu, pozwoliła nam także wejrzeć w mentalność ówczesnych ludzi, ich priorytety, obawy, systemy wartości. Colette wykreowała tak wiarygodny świat, że spędzając czas wraz z bohaterami na kartach jej powieści, miałam wrażenie, że słyszę głośny śmiech, szepty, czuję słodkawy zapach tytoniu, a wiatr owiewa i pozwala się zaróżowić moim policzkom. Po prostu magia, w najprawdziwszej postaci. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Klaudyna odchodzi"</i> to także opowieść o miłości, poszukiwaniu własnej tożsamości i dążeniu do bycia niezależną. Annie przechodzi trudną i burzliwą drogę, od całkowitego poddania się małżonkowi, aż do stania się silną, świadomą siebie, decydującą o własnym losie kobietą. Wspierają ją w tym przyjaciółki, kobiety budzące wśród bywalców paryskich salonów, największe zgorszenie - Marta, jej szwagierka i Klaudyna,wraz ze swym wybrankiem. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Zgrzeszyłabym, gdybym nie wspomniała o języku tej powieści - pięknym, plastycznym, malującym niezwykłe i sugestywne obrazy. Dzieła klasyczne mają to do siebie, że ich Autorzy posługują się kwiecistym stylem, bynajmniej nie celowo - w czasach gdy pisali tę książkę, język taki był w użyciu. Mam właśnie okazję czytać pozycję o czasach wiktoriańskich, tworzoną we współczesności, toteż mam porównanie między stylami obydwu pisarek. Ten w "Klaudynie..." jest na wskroś naturalny, niewymuszony i niestylizowany na poprzednią epokę. Mało tego, jest to język wprost przepiękny i doszczętnie uwodzący Czytelnika. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Cieszy mnie fakt, że <i>"Klaudyna odchodzi"</i> była poniekąd odrębną, odcinającą się od poprzednich części historią. Nie uświadczyłam tutaj zagubienia, uczucia poplątania, dociekania kto jest kim i kto jaką odgrywa rolę. Zamiast tego, mogłam w spokoju rozkoszować się urokiem i magnetyzmem powieści, a ponadto planować zapoznanie się z wcześniejszymi przygodami Klaudyny. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Wraz z przewróceniem ostatniej kartki, wybuchnęłam nieprzystojnie głośnym płaczem, a łzy gościły na moich policzkach jeszcze dobre kilkanaście minut. Do teraz zachodzę w głowę, czego było to zasługą. Może wzruszającego, przyprawiającego o zawrót głowy zakończenia, a może świadomości, że... Klaudyna odchodzi. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Klaudyna odchodzi"</i> to piękna, ciepła, zabawna, frywolna i zmysłowa historia , zachwycająca paryskim klimatem, nietuzinkowymi bohaterami i pięknym, kwiecistym stylem. To historia do której się wraca i której nie sposób wyrzucić z pamięci. Historia po której zakończeniu, marzymy by przenieść się do Paryża z przełomu wieków i doświadczyć na własnej skórze tego, co bohaterki <i>"Klaudyny..."</i>.</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Końcowa Ocena: 6/6.</b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br />
</b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Książkę otrzymałam od Portalu <u style="color: orange;">Sztukater </u>- serdecznie dziękuję, za tak wspaniałą lekturę ! </i></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-Oz7FY4g8ZRg/Tl48bURSjBI/AAAAAAAAANA/tf1dAujLbG0/s200/sztukater-logo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-Oz7FY4g8ZRg/Tl48bURSjBI/AAAAAAAAANA/tf1dAujLbG0/s200/sztukater-logo.jpg" /></a></div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br />
</i></span><br />
<div style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;">***</span></div><div style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;">Kochani, przypominam o konkursie z <i>"Kuszącym Złem" </i>- <a href="http://kawa-ze-smietanka.blogspot.com/2011/10/konkurs-z-kuszacym-zem.html">TUTAJ</a>. Zachęcam do zgłaszania się - macie czas jeszcze do 12 listopada. ;) </span></div>Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-67820884950273813942011-10-28T14:20:00.000-07:002011-10-28T14:20:56.891-07:00Konkurs z "Kuszącym Złem" !Długo zwlekałam z tym konkursem, bo i czasu nie było... początkowo miał być to konkurs z inną książką, ale wyszło jak wyszło i był to szczęśliwy przypadek, bo myślę, że nagrody są znacznie ciekawsze niż były przewidziane. Jest to mój pierwszy blogowy konkurs (z pewnością nie ostatni) i byłoby mi szalenie miło, gdyby jak najwięcej osób wzięło w nim udział. ;) Przyznaję, że mam sporo obaw co do frekwencji - w końcu większa część blogerów ma możliwość otrzymania tej książki i wtedy udział w konkursie z nią, pozbawiony jest sensu. Mam jednak ogromną nadzieję, że moje wątpliwości zostaną rozwiane. ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://lc-upload-new.s3-external-3.amazonaws.com/books/115000/115826/352x500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://lc-upload-new.s3-external-3.amazonaws.com/books/115000/115826/352x500.jpg" width="237" /></a></div>Do wygrania są aż dwa egzemplarze powyższej książki - <u style="font-style: italic; font-weight: bold;">"Kuszące Zło" </u>autorstwa Keri Arthur, III tom cyklu <i>"Zew Nocy". </i>Nagrody ufundował Instytut Wydawniczy Erica, za co bardzo serdecznie dziękuję!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-EdvBs7tGscQ/TllrBMkUecI/AAAAAAAACt4/k1vAJT5STRQ/s1600/41574_107341989297897_4036801_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-EdvBs7tGscQ/TllrBMkUecI/AAAAAAAACt4/k1vAJT5STRQ/s1600/41574_107341989297897_4036801_n.jpg" /></a></div><br />
<b>Zasady:</b><br />
<b><br />
</b><br />
<b>1. </b>Konkurs trwa od dnia dzisiejszego, to jest <b>28 października</b>, aż do <b>12 listopada</b>. Chciałam by czas zgłaszania się był jak najdłuższy, stąd też dwa tygodnie. ;) Losowanie natomiast, odbędzie się dzień po zakończeniu, czyli <b>13 listopada</b>.<br />
<b>2. </b>Zgłoszenia przyjmuję w komentarzach, TYLKO pod tym wpisem. Zgłoszenia w innych miejscach niestety nie będą brane pod uwagę.Osoby anonimowe brać udział mogą, życzyłabym sobie jednak by wtedy pozostawić nick i adres mailowy.<br />
<b>3. </b>Konkurs polega na losowaniu - wystarczy po prostu wyrazić w komentarzu chęć otrzymania książki. Wystarczy krótko i zwięźle, chociaż dłuższe wypowiedzi również są mile widziane. ;)<br />
<b>4. </b>Do wygrania są dwa egzemplarze książki - toteż wylosuję dwie osoby, które je otrzymają.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-ezOBj4U9Qsw/TqE-rNvC9UI/AAAAAAAABTg/N0tT7B7xQ7o/s400/baner_kusz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="84" src="http://2.bp.blogspot.com/-ezOBj4U9Qsw/TqE-rNvC9UI/AAAAAAAABTg/N0tT7B7xQ7o/s320/baner_kusz.jpg" width="320" /></a></div>Chyba wszystko jest jasne. ;) Życzę Wam powodzenia i wracam do robienia zdjęć stosiku i lektury... dziewięciu książek na raz. Żałuję, że doba ma tylko dwadzieścia cztery godziny. ;)<br />
<br />
Miłego Wieczoru !Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com25tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-25190067296369571342011-10-27T07:32:00.000-07:002011-10-27T07:35:03.792-07:00Recenzja: "Godzina Próby" - Miroslav Sehnal & Bretislav Uhlar.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://merlin.pl/Godzina-proby_Miroslav-Sehnal-Bretislav-Uhlar,images_product,25,978-83-928051-3-7.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Godzina-proby_Miroslav-Sehnal-Bretislav-Uhlar,images_product,25,978-83-928051-3-7.jpg" /></a></div><b>Tytuł: </b>"Godzina Próby".<br />
<b>Seria: </b>Zamknięta całość - nie ma planów kontynuacji .<br />
<b>Autor: </b>Miroslav Sehnal & Bretislav Uhlar.<br />
<b>Tłumaczenie: </b>Jan Stachowski .<br />
<b>Ilość Stron: </b>157.<br />
<b>Wydawnictwo: </b>Good Books.<br />
<br />
<b>Opis Wydawcy:</b><br />
<b><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-weight: normal;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: xx-small;">Podtytuł książki - Opowieści o genach i hormonach w sześciu odsłonach - zdradza, że autorzy skupili się na dwóch delikatnych tematach: miłości oraz stosunków partnerskich. Poszczególne rozdziały łączy wspólny wątek z umiejętnie podsycanym napięciem. Tworzą one czytelniczo atrakcyjną nowelę pełną zwrotów, absurdalnych sytuacji, mistyfikacji oraz ironicznej hiperboli. Gdy już myślimy, że arsenał zaskakujących pomysłów uległ wyczerpaniu, następuje niesamowity finał...</span></span></b><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-large;">"Wykastrujcie, zgładźcie, ciało spalcie ! "</span></i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-large;"><br />
</span></i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Masz pięćdziesiąt lat na karku. W miarę uporządkowaną codzienność - wciąż darzysz gorącym uczuciem swoją byłą żonę, ponadto masz z nią dziecko, którego nawet nie miałeś okazji poznać, a jednym wspomnieniem dawnego życia jest pies - hałaśliwy i wszechobecny, ale najwspanialszy na świecie. Twoim jedynym zmartwieniem jest nocna olucja... o, przepraszam. Polucja, tak się ta przypadłość nazywa i tylko ona spędza Ci sen z powiek. Aż pewnego dnia, spotykasz kogoś kto burzy Twój dotychczasowy spokój i cały świat przewraca do góry nogami. Spotykasz piękną, czarującą kobietę - warto nadmienić, że młodszą od Ciebie o co najmniej trzydzieści lat. I za tydzień będziesz już w drodze do ołtarza. A przynajmniej tak Ci się wydaje. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Na rynku królują powieści Autorów amerykańskich - niezależnie od tematyki, zawsze ich publikacji pojawiało się w świecie wydawniczym najwięcej. Nieco mniejszą grupę stanowią Autorzy niemieccy. O ile zapoznałam się z twórczością obu tych czołowych grup, o tyle pozycje czeskich pisarzy zupełnie mnie obeszły. A nazwiska takie jak Miroslav Sehnal i Bretislav Uhlar nie mówiły mi absolutnie nic. O tym, że jest taka książka jak <i>"Godzina Próby"</i> i to oni są jej Autorami, dowiedziałam się dopiero niedawno, zupełnie przypadkiem. I to naprawdę wspaniały przykład, szczęśliwego zrządzenia losu. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Na litość boską, przeczytałam caluteńką powieść, jak to się mówi, od deski do deski, a wciąż nie wiem jak ma na imię główny bohater ! Istnieje oczywiście opcja, że nie był to celowy zabieg jej twórców, a moje oczywiste niedopatrzenie, nieuwaga i straszne czytelnicze faux pas. Autorzy wyposażyli głównego bohatera w całą masę różnych, niekiedy dziwnych przydomków i tak też się do niego każdy w <i>"Godzinie Próby" </i>zwracał, a biedni Czytelnicy zachodzili w głowę, o kim mowa... </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Godzina Próby" </i>to krótka, nieskłaniająca do refleksji, niezmuszająca do myślenia, lekka i niezwykle sympatyczna lektura, którą bez wątpienia można określić mianem nietuzinkowej. I co dziwne, jestem przekonana, że w mojej pamięci zostanie na długo - dawno nie miałam okazji czytać książki tak lekkiej, niezobowiązującej i przyjemnej i dawno nie bawiłam się przy niczym tak dobrze, jak przy tej noweli. </span><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Narracja z punktu widzenia głównego bohatera, to zdecydowanie jedna z mocniejszych stron książki - naprawdę dobrze poprowadzona, pozwala nam na pełny wgląd w emocje i uczucia Ojczulka, natomiast postać Anel, została owiana tajemnicą, która nie rozwiąże się aż do zaskakującego finału. Akcją jestem absolutnie zauroczona, albowiem ta mknie z prawdziwą prędkością światła. Zachowana jest do tego niezwykła spójność i co ważne - książka jest dziełem dwóch Autorów, a jest to dla nas zupełnie nieodczuwalne. Gdyby zabrakło stosownej informacji na </span><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">okładce,</span><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">prawdopodobnie nawet byśmy się nie zorientowali ; ich style nie gryzą się, a wręcz przeciwnie - dobrze uzupełniają i tworzą bardzo zgrabną i ciekawą całość. </span><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"> </span><br />
<br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Bohaterowie to postaci jednoznaczne, takie do których stosunek raczej łatwo jest określić. Z pewnością wzbudzają skrajne emocje, czy to uwielbienie, czy nienawiść. Momentami można je uznać za przerysowane, absurdalne i groteskowe, co zresztą będzie miało w sobie wiele z prawdy. Przerysowane i karykaturalne są niewątpliwie, a ich zachowania - rzadko kiedy logiczne - wpadają w prawdziwe skrajności. Głównego bohatera uważam za postać na wskroś sympatyczną, może nawet zabawną. Jego przemyślenia i życiowe perypetie, potrafiły ubawić do łez, ale niestety również zirytować i zniesmaczyć. Czołowa żeńska postać - Anel, zjawiająca się w życiu Tatuśka nie wiadomo skąd, wzbudziła we mnie szczerą nienawiść i przez sam wzgląd na nią, miałam ochotę tę książkę spalić. Jej histerie, zmienne nastroje i całkowicie irracjonalne zachowania naprawdę dawały w kość, nie tylko jej towarzyszowi, ale przede wszystkim nam, Czytelnikom. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Rzeczą która mnie zupełnie zauroczyła w tej książce, jest specyficzny czarny humor, towarzyszący nam niemalże na każdej stronie. Niejednokrotnie rozbawiał mnie do łez, a przesycone sarkazmem dialogi między bohaterami, przyprawiały o szeroki uśmiech. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Godzina Próby"</i> jest ciekawą, zabawną i przemyślaną historią o genach, hormonach i o tym, co są w stanie zrobić z naszym życiem. Historią wartką, czarującą i wręcz zachwycającą niespotykanym i niespodziewanym finałem. Nawet jeśli nie wniesie do naszego życia niczego niezwykłego, ani nie przyprawi o zawrót głowy, to z pewnością warto się z nią zapoznać. Tak komicznej i absurdalnej opowieści, pominąć nie można ! </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Końcowa Ocena: 4/6. </b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br />
</b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Książkę otrzymałam od Portalu <u style="color: orange;">Sztukater</u>,za co serdecznie dziękuję.</i></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-Oz7FY4g8ZRg/Tl48bURSjBI/AAAAAAAAANA/tf1dAujLbG0/s200/sztukater-logo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-Oz7FY4g8ZRg/Tl48bURSjBI/AAAAAAAAANA/tf1dAujLbG0/s200/sztukater-logo.jpg" /></a></div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br />
</i></span>Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-29836903762722167832011-10-24T10:25:00.000-07:002011-12-05T14:17:39.723-08:00Recenzja: "Portret Doriana Gray'a " - Oscar Wilde.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://merlin.pl/Portret-Doriana-Graya_Oscar-Wilde,images_product,23,978-83-7414-880-1.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Portret-Doriana-Graya_Oscar-Wilde,images_product,23,978-83-7414-880-1.jpg" /></a></div><b>Tytuł: </b>"Portret Doriana Gray'a".<br />
<b>Seria: </b>Brak kontynuacji .<br />
<b>Autor: </b>Oscar Wilde.<br />
<b>Tłumaczenie: </b>Maria Feldmanowa .<br />
<b>Ilość Stron: </b>303.<br />
<b>Wydawnictwo: </b>W.A.B.<br />
<br />
<b>Opis Wydawcy:</b><br />
<b><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-weight: normal;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: xx-small;">Dorian Gray jest pięknym mężczyzną. Zafascynowany jego doskonałością fizyczną malarz Basil Hallward postanawia uwiecznić go na obrazie.<br />
Podczas prezentacji portretu, Gray wpada w rozpacz - przeraża go to, że w przeciwieństwie do postaci z obrazu - on swą urodę kiedyś utraci. Wypowiada więc życzenie: chciałby być wiecznie młody, nawet za cenę własnej duszy.<br />
<br />
Mijają lata, a Dorian się nie starzeje. Staje się tylko bardziej okrutny, rozwiązły, przestaje odróżniać dobro od zła. Pewnego dnia, znużony dotychczasowym życiem - postanawia zniszczyć portret...<br />
Odwieczne pytania o nieśmiertelność, o dobro i zło, genialny obraz środowiska arystokracji angielskiej, ale przede wszystkim niezwykłe studium natury ludzkiej - to sto wszystko razem decyduje o wyjątkowości tej jedynej powieści, jaką napisał Wilde.</span></span></b><br />
<b><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-weight: normal;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: xx-small;"><br />
</span></span></b><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-large;">"Każdy z nas nosi w sobie niebo i piekło."</span></i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Co ma dla Was największą wartość na świecie ? Dla jednych najcenniejsze będzie zdrowie, bliscy ludzie wokół nich, dla innych wartością niewymierną będą nieprzebrane zasoby pieniężne i ekskluzywna posiadłość w bogatej dzielnicy. Są jednak tacy, którzy myślą z niepokojem o przyszłych latach, którzy drżą na myśl o każdym kolejnym dniu...bo każdy kolejny dzień, przybliża ich do nieuniknionego końca. Nie chcą twarzy pooranej bruzdami, przypruszonych siwizną włosów, spowolnionych reakcji, aż wreszcie stania się niemalże całkowicie zależną od innych rośliną. Dla pewnego wysoko postawionego młodzieńca, nic innego się nie liczyło. Zapraszam więc do pełnego świateł i cieni XIX - wiecznego Londynu, gdzie wystawne , godne zazdrości życie to jedynie ułuda, a młodość okazuje się być jedyną liczącą się wartością... przynajmniej dla Doriana Gray'a. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Oscara Wilde'a miałam okazję niedawno poznać i niczego tak nie żałowałam, jak tego, że sięgnęłam po jego twórczość dopiero teraz i nie zasmakowałam jej nigdy wcześniej. Myślę, że tego twórcy nikomu przedstawiać nie trzeba, bo istnym grzechem byłoby go nie znać i myślę, że nikt z zapalonych Czytelników podobnego przewinienia by nie popełnił. <i>"Portret Doriana Gray'a" </i>to dzieło prawdziwie klasyczne, chyba najbardziej reprezentatywna pozycja z całego dorobku Oscara Wilde'a. Również najbardziej osobista i najbardziej przedstawiająca światopogląd Autora, jego zamiłowanie do prostoty sztuki i jej piękna - modernistyczny estetyzm, który mnie osobiście bardzo się z Wilde'm kojarzy, ilekroć o nim usłyszę. Jego książka ma swoje miejsce na półce z dziełami klasycznymi, wśród najznamienitszych Autorów takich powieści - teraz historia o Dorianie Gray'u zapisała sobie także wyjątkowe miejsce w moim sercu i jestem pewna, że nigdy jej z niego nie wyrzucę - wymazanie takiej powieści z pamięci, byłoby wręcz niewykonalne. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Grzech jest jedyną barwną rzeczą, jaka jeszcze pozostała dzisiejszemu życiu. " </i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Introwertyczny, obdarzony niezwykłym talentem malarz, Basil Hallward, poznaje młodego panicza Gray'a - przepięknego chłopca, o lśniących złotych włosach, mogącego się poszczycić iście posągową urodą. Mężczyzna, w wyrazie swej fascynacji chłopcem, proponuje mu namalowanie jego portretu - tak wspaniałego obrazu miał nie stworzyć jeszcze nikt, ponadto miało być to dzieło naturalnego wymiaru. Już stojąc przed cudownym płótnem, Dorian wypowiada lekkomyślne życzenie. Chcę na zawsze pozostać tak młodym, niewinnym i urodziwym jak teraz. A życzenia mają to do siebie, że niestety się spełniają - w najmniej odpowiedni dla nas sposób. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Jeżeli istnieje na świecie powieść, która w całej swojej istocie może być genialna i w której niemożliwością jest odnalezienie najmniejszego choćby uchybienia - jak zresztą mogłoby tak być, skoro ich tam po prostu nie ma ? - to jest nią właśnie <i>"Portret Doriana Gray'a"</i> ; fascynująca, niesamowicie klimatyczna, wielowymiarowa i zdecydowanie ponadczasowa historia, nazywana ponadto autobiografią samego Oscara Wilde'a który przelał na papier całą swoją duszę i ożywił stworzone przez siebie postaci. Powieść ta , to bardzo wyraziste i zdecydowanie nietuzinkowe dzieło - tworzone w minionych, naprawdę odległych latach, a jednak w dalszym ciągu zachwycająca kolejne pokolenia. Historia opisana w książce, tak naprawdę jest bardzo prosta, może nawet trochę banalna - z pewnością nie jest to na tyle oryginalny pomysł, by rozpływać się z zachwytu nad nim. Kluczem jest wykonanie - niesamowite, mistrzowskie pióro Wilde'a, jego kreacja postaci i utworzenie niezapomnianego, wiktoriańskiego klimatu czynią te książkę tak genialną. Co więcej, to już drugie dzieło Wilde'a w którym zauważam tego rodzaju schemat i przyznam, że jestem nim zachwycona i coraz bardziej pełna podziwu dla Autora, który prosty, niezłożony pomysł potrafił przemienić w tak niezwykłą historię. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Bo dwa tylko istnieją rodzaje ludzi czarujących: ci, co wiedzą wszystko, i ci, co nie wiedzą nic."</i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Portret Doriana Gray'a " </i>aż kipi od natłoku ciekawych i intrygujących sentencji - niektórych szczególnie pięknych i wręcz proszących o to, by cytować je godzinami. Powieść ta, jest według mnie najbardziej osobistym dziełem Wilde'a w które przelał bardzo wiele siebie. Na każdej kartce odnajdujemy duszę pisarza i to najprawdziwsza magia. Również światopogląd Autora jest tu mocno zarysowany - niektóre postaci wyposażył w bardzo wiele własnych cech, z niektórych utworzył nawet swoje alter ego. Wilde nawołuje do swojej koncepcji piękna i sztuki, a moralność uważa jedynie za przesąd i obłudę - trzeba przyznać, że w jego dość kontrowersyjnych poglądach jest bardzo wiele prawdy. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Książka wprost poraża swoim magnetyzmem, niepowtarzalnym i oczarowującym bez reszty urokiem Londynu, za czasów panowania Królowej Wiktorii. Autor prezentuje nam istną plejadę charakterów, obnaża fałsz i zakłamanie tamtejszych ludzi, zarysowuje i ukazje nam fascynujące portrety psychologiczne, niemniej urzekających bohaterów. XIX wiek był okresem z niezwykłym wprost klimatem, którego współczesnym pisarzom niestety nie udaje się oddać na kartach swych powieści - Wilde zrobił to idealnie, także dlatego, że język jakim się posługiwał nie był stylizowany na poprzednią epokę - wówczas tak po prostu mówiono i w takich czasach żył on sam. Język jest niezwykle kwiecisty, barwny i plastyczny, powiedziałabym także, że odrobinę poetycki - nie jest to w żadnym wypadku wada, wręcz przeciwnie. Początkowo, podobnie jak przy <i>"Telenym"</i> wysunięcie się z ram wieku XXI było trudne i ciężkie było przystosowanie</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Istnieją grzechy, których urok tkwi raczej w myśli o nich niż w samym czynie [...]."</i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Bohaterowie, to zdecydowanie najmocniejsza, najwspanialsza strona i kwintesencja uroku tej powieści. Zdecydowanie nie można ich darzyć sympatią, czy nienawiścią - są zbyt niejednoznaczni i pogmatwani, by można było określić jakie właściwie uczucia do nich żywimy. Tytułowy Dorian Gray, to postać bez wątpienia nietuzinkowa, z wieloma skazami na charakterze, cechująca się zamiłowaniem do hulańczego trybu życia, ale przede wszystkim osoba niezwykle na wpływy podatna - w tym przypadku autorytetem, który umysł chłopca wypełnił własnymi poglądami, był Lord Henryk Wotton. Rzeczywiście, niezwykle osobliwa postać - ironiczny, niekiedy złośliwy, inteligentny, obdarzony nie tylko ciętym językiem, ale także niezwykłą charyzmą i darem przekonywania. To właśnie on, karmi młodego Gray'a pięknymi frazesami o największym darze, jakim jest młodość i wzbudza w chłopcu uwielbienie dla siebie samego i swojego młodego, nieskalanego ciała. Sam Dorian jest bohaterem niezwykle intrygującym i niezwykle niejednoznacznym. Postać z założenia negatywna, ale czy naprawdę zasługuje na potępienie ? Czy chęć posiadania wiecznie młodego ciała jest grzechem, skoro pragniemy tego wszyscy ? Wotton to swoiste alter ego samego Oscara Wilde'a - podczas lektury warto zwrócić uwagę na bardzo wiele szczegółów, łączących Autora z wykreowanym przez niego bohaterem. Momentami, miałam wrażenie, że Wilde wręcz mówił ustami Lorda Henryka, przez niego przekazywał swoje poglądy, wartości, oddając cząstkę samego siebie w ręce Czytelnika. Postaci mają wprost wspaniałe portrety psychologiczne, które są bardzo wyraźnie nakreślone. Pozwala to odbiorcy na dogłębną ich analizę i co tu kryć - <i>"Portret Doriana Gray'a " </i>nie jest tylko przyjemnym, niezobowiązującym kawałkiem literatury - wręcz przeciwnie. On właśnie zobowiązuje i zmusza nas do myślenia i refleksji, niebiosom dzięki, nie w fałszywie umoralniający sposób, którego tak nienawidzę. Historia o młodym Dorianie Gray'u zmusza do chwili zastanowienia nad naturą ludzką i moralnością, a przede wszystkim nad tym, czy za niektóre rzeczy naprawdę warto zapłacić najwyższą cenę. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Naturalność nie jest niczym innym jak pozą, i to pozą najbardziej drażniącą ze wszystkich, jakie znam."</i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Nigdy, nie wyłączając słynnego <i>"Telenego"</i> którego wszem i wobec wielbię, naprawdę nigdy, nie rozpaczałam i nie zanosiłam się łkaniem tak głośnym przy żadnej książce, jak przy dziełach Oscara Wilde'a. Powieści tworzone w czasach, o których wiele z nas już zapomniało, potrafiły poruszyć moje serce, wywołać cień uśmiechu, dreszcz lęku i niekontrolowane napady histerii. Autor już od pierwszej strony uwodzi, czaruje słowem i również to sprawia, że odbiór <i>"Portretu..." </i> jest tak emocjonalny. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><br />
</i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Jedynym sposobem pozbycia się pokusy jest uleganie jej."</i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Portret Doriana Gray'a"</i> to wyłamująca się ze schematów, piękna, pełna namiętności, ponadczasowa historia , z niezwykłym niemalże nie do opisania klimatem, fascynującymi bohaterami i niesamowitą magią płynącą wprost z jej stron. To historia do której się wraca i której nie sposób wyrzucić z pamięci. Historia dająca wiele do myślenia, szokująca, kontrowersyjna i mroczna, ale jednocześnie pełna uroku i intrygująca. Na zakończenie, moja mała rada : nigdy, przenigdy nie wypowiadajcie najprostszych nawet życzeń, stojąc przed portretami. Bo możecie zostać wysłuchani... </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Końcowa Ocena: 6/6 !</b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br />
</b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Książkę czytałam w ramach projektu <u style="color: orange;">'Rozmawiajmy'</u> .</i></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://img641.imageshack.us/img641/5844/beztytuusgm.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="61" src="http://img641.imageshack.us/img641/5844/beztytuusgm.png" width="320" /></a></span></div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br />
</i></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;">***</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;">Trochę mojego gadania. Przede wszystkim i mogę to już oficjalnie oświadczyć :D - będzie ten nieszczęsny konkurs, w podziękowaniu Wam, za przekroczone 10 000 wejść. ;) Niestety nie będzie to <i>"Anioł" </i>o którym mówiłam wcześniej, ale mogę zapewnić, że będzie to coś równie interesującego i nowego na naszym rynku wydawniczym. ;) Póki co, trzeba się tylko uporać ze stosem książek do recenzji - tak więc, konkurs postaram się ogłosić na dniach, najpóźniej w najbliższy weekend - może wtedy będę mogła trochę odetchnąć. Życzę miłego wieczoru, tymczasem ja wracam do lektury...</span></span>Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-3700837634245093052011-10-21T14:09:00.000-07:002011-11-29T13:58:02.997-08:00Recenzja: "Pretty Little Liars. Kłamczuchy" - Sara Shepard.<a href="http://merlin.pl/Klamczuchy-Pretty-Little-Liars_Sara-Shepard,images_product,31,978-83-7515-168-8.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Klamczuchy-Pretty-Little-Liars_Sara-Shepard,images_product,31,978-83-7515-168-8.jpg" /></a><b>Tytuł: </b>"Pretty Little Liars.Kłamczuchy".<br />
<b>Seria: </b>"Pretty Little Liars" (Tom I).<br />
<b>Autor: </b>Sara Shepard.<br />
<b>Tłumaczenie: </b>Mateusz Borowski .<br />
<b>Ilość Stron: </b>280.<br />
<b>Wydawnictwo: </b>Otwarte.<br />
<br />
<b>Opis Wydawcy:</b><br />
<b><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-weight: normal; line-height: 15px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: xx-small;">Sierpień 2011 - Alison, szkolna gwiazda, znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Rok później jej przyjaciółki: Emily, Aria, Spencer i Hanna, zaczynają otrzymywać niepokojące SMS-y. Ktoś zna sekrety, które chciały pogrzebać wraz z pamięcią o Ali. Jak wiele dziewczyny są w stanie poświęcić, by prawda nie wyszła na jaw ?</span></span></b><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white; line-height: 15px;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-large;">"Wciąż tu jestem. I wiem o wszystkim. "</span></i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Życie jest takie ciekawe,kiedy wie się wszystko. "</i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Z zamyślenia wyrywa Cię dźwięk nadchodzącego SMS -a. Krótka, złowieszczo radosna melodia, tym razem nie zwiastuje miłych chwil spędzonych na pisaniu z najlepszą przyjaciółką. Teraz SMS niechybnie zwiastuje kłopoty. I jego treść wcale nie będzie przyjemna. Bo ona wciąż tu jest. Wcale nie odeszła. I co gorsza, wie o wszystkim. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie oglądałam hitowego i niezwykle rozreklamowanego serialu, który powstał na podstawie debiutanckiej powieści Sary Shepard, toteż nie miałam żadnej możliwości porównania obydwu form historii, do której napisania, inspiracją stały się barwne wspomnienia z czasów szkolnych Autorki. Moją niechęć do książek typowo młodzieżowych nieustannie pielęgnuje i pozwalam się jej rozwijać, z każdą coraz paskudniejszą pozycją z tego gatunku, trafiającą w moje ręce. Sam krótki dopisek: 'młodzież', powodował u mnie falę mdłości, ale i nutę zastanowienia - takich opowieści wciąż przybywa, a jak ciekawa może być historia z akcją w jakiejś amerykańskiej szkole średniej,na dodatek z nastolatkami w roli głównej ? Wniosek jest jeden: wszystkie te historyjki są beznadziejne. Teraz pójdę o kroczek dalej i uczciwie przyznam, że historia o czterech tak różnych dziewczynach, z luksusowego amerykańskiego półświatka, nie tylko całkowicie podbiła moje serce, ale także diametralnie zmieniła mój sposób patrzenia na literaturę młodzieżową, zwłaszcza tą zagraniczną. Panie i Panowie, witam w Rosewood ! </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Hej, Em</i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>Będę płakać ! Ktoś mnie zastąpił ! Teraz całujesz kogoś innego ! </i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>A. " </i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><br />
</i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Alison, to dziewczyna którą każda chciałaby być - nawet te najpiękniejsze i najbardziej zadbane dziewczyny, czują się przy niej szare i bezbarwne. Nawet te dowcipne i pewne siebie, w starciu z nią tracą rezon, by przez najbliższy miesiąc przeżywać rozpacz, powodowaną krzywym spojrzeniem Królowej. Ali, szkolna gwiazda, ma wszystko - cztery przyjaciółki gotowe skoczyć za nią w ogień, ubrania z najwyższej półki, luksusowy samochód, urodę i kolejki chłopców, gotowych zabić, byle tylko obdarzyła ich pełnym aprobaty uśmiechem. Kiedy dziewczyna znika, jej przyjaciółki przeżywają koszmar, który nie kończy się nigdy - Alison nie znaleziono i zagadka jej nagłego zniknięcia pozostaje całkowicie nierozwiązana. Kiedy zaczynają otrzymywać tajemnicze wiadomości,przesycone aluzjami do pikantnych i arcyważnych szczegółów z ich życia, sprawy zaczynają jeszcze bardziej się komplikować, bo oto Autorką jest niejaka <i>A.</i> Która wie wszystko o ich rodzinach, Ali i o nich samych. Tylko czy jest możliwe, by ich dawna przyjaciółka powróciła? Tak, macie rację, to dość zawiłe i z całą pewnością dalekie od normalności. Ale taki jest kwiat młodzieży z Rosewood. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ach, jaka ta książka jest wspaniała ! Dość niecodzienny wstęp z mojej strony, trzeba przyznać, ale taką lekturę jak pierwsza część serii <i>"Pretty Little Liars"</i> spotyka się tylko raz. Pierwszą rzeczą która mnie w niej kompletnie oczarowała i uwiodła jest akcja, pędząca z zawrotną prędkością i nie dająca odpocząć przy lekturze ani chwili. Tej powieści się nie czyta - ją się pochłania, dosłownie w ciągu kilkunastu minut i nawet nie zauważymy, że te kilkadziesiąt kartek gdzieś uleciało, a czytanie zmierza nieuchronnie ku końcowi... przy czym wcale nie chcemy, by koniec ten nadszedł. Pani Shepard wykreowała nowy, niezwykle wciągający i intrygujący świat, będący pewnym przeobrażeniem tego co znamy na co dzień;również dzięki temu mamy możliwość utożsamiania się z historią i poszczególnymi bohaterami. Poprowadzenie narracji z perspektywy osoby wszechwiedzącej, było w tym przypadku całkiem niezłym pomysłem, który dobrze się sprawdził - Autorka zgrabnie przeskakuje od jednej historii danej dziewczyny do drugiej, co łączy się w interesującą i zaskakująco spójną całość. Posługuje się ona plastycznym i barwnym, ale bardzo prostym językiem, który dotrze niemalże do każdego odbiorcy, o ile oczywiście nie oczekujemy kwiecistego dzieła, na miarę poprzedniej epoki ! Sporym plusem są dialogi; na wskroś realistyczne i niewymuszone, pozwalające wczuć się w pełni w opisaną sytuację i dobrze uzupełniające książkę. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Dzień dobry, nienawidzimy Cię. "</i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Fabuła jest od początku, aż do zaskakującego końca ,ogromną tajemnicą i zagadką, trudną do rozwikłania nie tylko dla bohaterów, ale także dla Czytelników. Intryg i spisków nie brakuje, ba ! Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że <i>"Kłamczuchy"</i> mają w sobie bardzo wiele z najprawdziwszego kryminału. Co ważne - Autorka bez przerwy nas zwodzi i nawet jeśli przez chwilę pozwala nam się łudzić, że rozwiązaliśmy zagadkę, w następnym podejściu udowadnia, że karty wykłada tylko ona. Fabuła, pomijając zdecydowanie przeważający wątek kryminalny, koncentruje się na codziennym życiu głównych bohaterek i co dziwne - nawet opis niedzielnego śniadania w wykonaniu Pani Shepard był nienużący i wprost błagał, by czytać go w nieskończoność. Aż do teraz pozostaje pod sporym wrażeniem jej stylu pisania i talentu, który niewątpliwie posiada. Wraz z końcem książki akcja się zagęszcza, intryga nie jest ani trochę bliżej rozwiązania, a sama akcja urywa się w najmniej odpowiednim momencie - to wszystko sprawia, że ciężko mi będzie przespać najbliższą noc spokojnie, bez rozmyślań o tym co zaserwuje nam w kolejnych częściach Sara Shepard i jakie postanowi znaleźć rozwiązanie. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Nigdy nie sądziłam, że jakakolwiek powieść młodzieżowa może wzbudzić emocje; teraz jednak mam żywy dowód na to, że jest to jak najbardziej możliwe. Opowieść o Arii, Spencer, Hannie i Emily to urzekający, plastyczny obraz elitarnego świata, dostarczający nam niesamowitej dawki wzruszeń, lecz także i radości w czystej jak łza formie - momentów w których ogarnia nas niepohamowany chichot, nie brakuje. Nie brakuje również takich, w których po prostu nieprzyzwoicie szeroki uśmiech wykwita nam na twarzy. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Bohaterowie, to osoby z krwi i kości, takie które z powodzeniem moglibyśmy spotkać w realnym świecie - na próżno szukać tu paranormalnych stworów i wampirów, które tylko udają krwiożercze, a tak naprawdę jedzą wyłącznie sałatę. Postaci są ciekawie wykreowane, plastyczne i ujmujące - to wręcz zakrawa na kpinę, że zwyczajne nastolatki, których perypetie powinny mnie nudzić na śmierć, okazały się tak ciekawymi osobami, a niektóre z nich zaskarbiły sobie nawet miejsce wśród moich ulubionych bohaterów literackich. Czyżbym dotychczas po prostu niewłaściwie dobierała lektury, że przegapiłam taką perłę ? Warto też wspomnieć, że postaci które wyszły spod pióra Pani Shepard, są dosyć nierówne i znacznie różnią się między sobą - charaktery niektórych są bardzo wyraźnie zarysowane, inne z kolei są niejednoznaczne - w obu przypadkach, są to postaci pełnokrwiste, intrygujące i przykuwające uwagę. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Niewątpliwie, <i>"Kłamczuchy" </i>miały kilka wad, aczkolwiek były to wady niezwykle drobne, umykające wręcz, w żaden sposób nie rzutujące na całą książkę. Przyznaję, że czytałam ją jak w prawdziwym transie; transie tak ogromnym, że wszystkie błędy i wszystko na co powinnam zwrócić uwagę, po prostu przemykało mi gdzieś przez głowę i nie zostawało tam na dłużej. Dopatrzyłam się jednej maleńkiej ułomności - przy czym jedynie ja, całkowicie subiektywnie, traktuje to w ten sposób, bo równie dobrze ktoś inny może to odebrać jako dużą zaletę. Mianowicie, nie przypadł mi do gustu natłok nazw firm odzieżowych, kosmetyków i tym podobnych - nie mieszkam tam gdzie bohaterki i tylko niektóre z marek coś mi mówiły, a reszta ? Tu byłam niestety skazana na domysły. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Do miasta wrócił cyrk. " </i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Książka Pani Shepard może się poszczycić sporą dawką uroku i niepowtarzalnego magnetyzmu, bezpruderyjnością i niezwykle klimatyczną, luksusową otoczką - to wszystko daje nam mieszankę iście wybuchową . <i>"Pretty Little Liars" </i>wzbudza emocje, przyprawia o dreszcz podniecenia, radosny pisk , czy łzy na policzkach i przenosi do zupełnie innego, wydawałoby się zwyczajnego świata w którym niczego nie można być pewnym. Gorąco zachęcam do zapoznania się z tą zdecydowanie nietuzinkową i oryginalną powieścią, wybijającą się na tle innych, powiedziałabym, że perełkę młodzieżowej konwencji. Ja na pewno jeszcze do niej wrócę i to niejednokrotnie. I pamiętajcie - Gra dopiero się zaczęła. <i>A. </i>nie chce nam zepsuć zabawy. Ale ma nas na oku. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><u>Wciąż tu jestem. I wiem o wszystkim.</u></i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><u>A. </u></i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><u><br />
</u></i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Końcowa Ocena: 5/6. </b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br />
</b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Książkę otrzymałam od Wydawnictwa <u style="color: orange;">Otwarte</u>,za co serdecznie dziękuję. </i></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-OrhGrAQk3xc/TlqraIQASkI/AAAAAAAAAJU/6oBI3ApLIY4/s200/otwarte+young+adults.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-OrhGrAQk3xc/TlqraIQASkI/AAAAAAAAAJU/6oBI3ApLIY4/s200/otwarte+young+adults.JPG" /></a></span></div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br />
</i></span>Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-30766111496565368692011-10-20T13:59:00.000-07:002011-12-15T12:22:59.977-08:00Recenzja: "Zdarzyło się naprawdę" - Praca zbiorowa.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://merlin.pl/Zdarzylo-sie-naprawde_G-J-Gruner-Jahr,images_product,21,978-83-62343-50-8.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Zdarzylo-sie-naprawde_G-J-Gruner-Jahr,images_product,21,978-83-62343-50-8.jpg" /></a></div><b>Tytuł:</b>"Zdarzyło się naprawdę".<br />
<b>Seria:</b>"Nie uwierzysz, dopóki nie przeczytasz".<br />
<b>Autor: </b>Praca zbiorowa.<br />
<b>Tłumaczenie: </b>Michał Wójcik.<br />
<b>Ilość Stron:</b>181.<br />
<b>Wydawnictwo: </b>GJ Książki.<br />
<br />
<b>Opis Wydawcy:</b><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: xx-small;">Żadna historia nie jest nudna, może być tylko źle opowiedziana. Na szczęście teksty, publikowane na łamach Focusa Historia to teksty fascynujące. Nie tylko dlatego, że wydarzenia z historii, o których pisaliśmy były arcyważne i arcyciekawe, ale przede wszystkim dlatego, że nasi autorzy wykonali tytaniczną pracę, by dotrzeć do nieznanych albo mało znanych źródeł. Dzięki temu wiele z prezentowanych tu histrorii jest szokujących. Zdumiewajacych i kontrowersyjnych. Ale zawsze są to historie prawdziwe. </span><br />
<br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: xx-small;">W tym tomiku znajdziesz odpowiedzi na pytania:</span></span><br />
<ul style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small; font-weight: normal; margin-bottom: 5px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 5px; padding-bottom: 0px; padding-left: 0px; padding-right: 0px; padding-top: 0px;"><li style="line-height: 16px; list-style-image: initial; list-style-position: initial; list-style-type: disc; margin-bottom: 0px; margin-left: 17px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; padding-bottom: 0px; padding-left: 0px; padding-right: 0px; padding-top: 0px;">czy bohater Dywizjonu 303 był "psem wojny" ?</li>
<li style="line-height: 16px; list-style-image: initial; list-style-position: initial; list-style-type: disc; margin-bottom: 0px; margin-left: 17px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; padding-bottom: 0px; padding-left: 0px; padding-right: 0px; padding-top: 0px;">ilu słynnych dowódców zwyciężało pod wpływem używek?</li>
<li style="line-height: 16px; list-style-image: initial; list-style-position: initial; list-style-type: disc; margin-bottom: 0px; margin-left: 17px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; padding-bottom: 0px; padding-left: 0px; padding-right: 0px; padding-top: 0px;">kim był ulubiony kat Stalina?</li>
<li style="line-height: 16px; list-style-image: initial; list-style-position: initial; list-style-type: disc; margin-bottom: 0px; margin-left: 17px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; padding-bottom: 0px; padding-left: 0px; padding-right: 0px; padding-top: 0px;">jak klęli Sarmaci?</li>
<li style="line-height: 16px; list-style-image: initial; list-style-position: initial; list-style-type: disc; margin-bottom: 0px; margin-left: 17px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; padding-bottom: 0px; padding-left: 0px; padding-right: 0px; padding-top: 0px;">czy twórca gilotyny dr. Joseph Guillotin był słowny?</li>
<li style="line-height: 16px; list-style-image: initial; list-style-position: initial; list-style-type: disc; margin-bottom: 0px; margin-left: 17px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; padding-bottom: 0px; padding-left: 0px; padding-right: 0px; padding-top: 0px;">jakim żołnierzem był ojciec braci Kaczyńskich?</li>
</ul><div style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-weight: normal;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 16px;"><br />
</span></div><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 16px;"><b><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-large;">"Na ubitej ziemi. "</span></i></b></span><span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"></span><br />
<div><div><span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 16px;"><br />
</span></span></span></div></div><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 16px;">Przeszłość. Tym słowem, z niezwykle szerokim marginesem, określamy to co było. To co było i już nigdy nie wróci. Zazwyczaj przeszłość, zwłaszcza ta znanych polskich osobistości, czy dowódców pozostaje absolutnie nieskalana i tak naprawdę niewiele osób chciałoby w tej przeszłości grzebać. A gdyby nagle się okazało, że najsłynniejsi dowódcy zwyciężali pod wpływem używek, a Rajmund Kaczyński wprost uwielbiał znęcać się nad swoimi żołnierzami ? </span><span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"></span><br />
<div><div><span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 16px;"><br />
</span></span></span></div></div><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 16px;">Muszę zaznaczyć, że generalnie książki o charakterze reportażowym, to zdecydowanie nie moja bajka. Nie przepadam za historiami opartymi na faktach i stanowczo nie lubię rozgrzebywania dawno zamkniętych spraw, czy brukania pamięci zmarłych - niezależnie od tego jacy byli i jakich czynów dopuścili się za życia.<i> "Zdarzyło się naprawdę" </i>to wynik ogromu pracy i wysiłku, całej rzeszy Autorów, by dotrzeć do nieznanych dotąd źródeł i ujawnić nowe, niekiedy szokujące fakty, rzucające nowe światło na przeszłość, co jest rzeczywiście godne podziwu. Pomimo, że nie jest to dzieło iście genialne, ani tak kontrowersyjne jak zostało zapowiedziane, z pewnością warto poświęcić mu chwilę uwagi. </span><span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"></span><br />
<div><div><span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 16px;"><br />
</span></span></span></div></div><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 16px;">Na książkę składa się kilkanaście krótkich materiałów, dotyczących zdarzeń przeszłościowych i stawiających przed Czytelnikiem sporo pytań - warto jednak zauważyć, że pytania te będą intrygujące jedynie dla osób które naprawdę interesują się podobną tematyką. Te których wiedza w dziedzinie polityki, ogranicza się do wiadomości kto aktualnie jest naszym premierem, a z historii otrzymały piątkę wyłącznie za ładne oczy, do których między innymi ja się zaliczam, raczej ta pozycja nie zainteresuje w tak dużym stopniu jak poprzedników. Historie w <i>"Zdarzyło się naprawdę" </i>mają zamysł głównie historyczny i polityczny - dotyczą postaci, o których najprawdopodobniej słyszeliśmy i to niejednokrotnie, a co ważniejsze - na wiele z nich rzucają nowe światło i każą nam spojrzeć na nie zupełnie inaczej.</span><span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><div><div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 16px;"><br />
</span></span></div></div></span><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 16px;">Bardzo dużym plusem tej książki, jest różnorodność i bogactwo zamieszczonych w niej tekstów. Style pisania i sposoby opowiadania różnią się w przypadku każdego Autora, ale jako, że jest to książka składająca się z takich krótkich, tworzonych przez różne osoby materiałów, nie powinno być z tym większych problemów - opowiadania nie tworzą spójnej całości jako książka i nie taki myślę, był zamiar przy jej tworzeniu. Nie uświadczymy tu nudnych i ciągnących się w nieskończoność tekstów - wręcz przeciwnie, ich twórcy zasługują na wiele słów uznania, bo ich dzieła są krótkie, nienużące, zgrabnie napisane i przede wszystkim oddające realne fakty. Niemalże wszyscy Autorzy posługują się bardzo prostym i zrozumiałym dla odbiorcy językiem, co trochę łagodzi niekiedy brutalną treść zawartą w ich tekstach. </span><span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><div><div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 16px;"><br />
</span></span></div></div></span><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 16px;"><b><i>"Odetnę wam głowę w mgnieniu oka i bez zadania najmniejszego bólu. " </i></b></span><span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><div><div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 16px;"><br />
</span></span></div></div></span><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 16px;">Ciężko mi ocenić tę pozycję - jej wykonanie jest poprawne, jak sądzę przez ludzi którzy naprawdę mają nie byle jakie pojęcie o tym co robią, ale nie wzbudziła we mnie ani grama emocji i nie zostawiła po sobie absolutnie niczego, co sprawiłoby, że będę do niej wracać choćby myślami. Obiecywano mi dawkę szokujących emocji, kontrowersyjnych wyznań - nawet jeśli to otrzymałam, to w niezwykle okrojonej formie, która nie pozwoliła mi się tym cieszyć. Samych historii nie sposób oceniać, bo zdecydowanie większość ich elementów jest na wskroś realistyczna - czy można więc oceniać jako kawałek literatury coś, co naprawdę się zdarzyło ? <i>"Zdarzyło się naprawdę"</i> czytałam niestety absolutnie beznamiętnie, wyłączając rzadkie chwile w których rumieńce wpływały na moje policzki, przy czym były to raczej wypieki powodowane ciekawością, niż podekscytowaniem. Historie z książki nie były nudne pod żadnym aspektem, ale dla mnie były one dość suchą i pozbawioną ekspresji relacją - wykonaną dobrze i poprawnie, a jednak bez tej iskry, tego czegoś co sprawiało, że chciałoby się czytać dalej i nie kończyć już nigdy. </span><span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><div><div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 16px;"><br />
</span></span></div></div></span><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 16px;"><i>"Zdarzyło się naprawdę"</i> jest przede wszystkim książką dla ludzi, którzy lubią poznawać jedną historię z różnych perspektyw. Nie jest niczym niesamowitym, nie jest powiewem świeżości na rynku literackim , lecz pomimo wielu wad - jest pozycją przy której całkiem miło można spędzić czas i z pewnością nie będzie to czas stracony. </span><br />
<div><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 16px;"><br />
</span></div><div><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 16px;"><b>Końcowa Ocena: 3/6. </b></span></div><div><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 16px;"><b><br />
</b></span></div><div><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 16px;"><i>Książkę otrzymałam od Portalu <u style="color: orange;">Sztukater</u>,za co serdecznie dziękuję. </i></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-Oz7FY4g8ZRg/Tl48bURSjBI/AAAAAAAAANA/tf1dAujLbG0/s200/sztukater-logo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-Oz7FY4g8ZRg/Tl48bURSjBI/AAAAAAAAANA/tf1dAujLbG0/s200/sztukater-logo.jpg" /></a></div><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 16px;"><i><br />
</i></span></div>Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-55629228769189362422011-10-16T15:17:00.000-07:002011-10-16T15:21:37.050-07:00Recenzja:"Gra.Dolina" - Krystyna Kuhn.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://merlin.pl/Gra_Krystyna-Kuhn,images_product,21,978-83-62252-27-5.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Gra_Krystyna-Kuhn,images_product,21,978-83-62252-27-5.jpg" /></a></div><b>Tytuł: </b>"Gra. Dolina".<br />
<b>Seria: </b>"Dolina" (Tom I).<br />
<b>Autor: </b>Krystyna Kuhn.<br />
<b>Tłumaczenie:</b>Robert Rzepecki.<br />
<b>Ilość Stron: </b>296.<br />
<b>Wydawnictwo: </b>Telbit.<br />
<br />
<b>Opis Wydawcy:</b><br />
<b><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-weight: normal;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: xx-small;">Gdzieś w ciemności, w samym środku pustkowia skrywa się mroczna tajemnica... Odjazdowe otrzęsiny w domku nad jeziorem. Tak studenci świętują swoje przybycie do collegu w Grace położonej w Kanadyjskich Górach Skalistych elitarnej uczelni dla wybitnie uzdolnionych. Julia wraz z przyjaciółmi wkrótce ma się przekonać, że w zapomnianej przez Boga i ludzi dolinie dzieją się dziwne rzeczy... Skąd tyle tabliczek ostrzegawczych wokół uczelni? I dlaczego Google Earth nie lokalizuje tego miejsca na mapie? Gdy Robert, brat Julii widzi dziewczynę samotnie skaczącą ze skały do jeziora Lake Mirror, nikt mu nie wierzy, nawet siostra. Mimo to rusza na ratunek. Nie ma pojęcia, że oto, chcąc nie chcąc, staje się pionkiem w grze , fragmentem czyjegoś misternego planu.Pierwszy tom znakomitej serii thrillerów dla młodzieży 'Dolina'.</span></span></b><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-large;">"Gdyby tu kończył się świat..." </span></i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-large;"><br />
</span></i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Wydaje Ci się, że przeszłość masz już za sobą. I w tej sekundzie rozpoczyna się przyszłość. W tej sekundzie wali się świat. Reguły gry trzeba poznać, zanim zaczniesz grać. Jeśli oczywiście, nie chcesz zapłacić najwyższej ceny. Julia ich nie poznała, a stanęła do rozgrywki. Czy teraz będzie mogła grać dalej ? Niektóre miejsca mają to do siebie, że poza nimi zostawiasz całą swoją przeszłość, a w nich ukazuje się Twoje prawdziwe oblicze. Stajesz się tym, kim zawsze byłeś i jesteś naprawdę. Witajcie w Dolinie . Bez obaw, zdążycie. Gra dopiero się zaczęła. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Nareszcie nie paranormalne stwory, czy antyutopijna rzeczywistość. Nareszcie podróż w głąb czegoś zupełnie innego. W głąb najprawdziwszego, najmocniejszego i najwierniejszego gatunkowi thrilleru, jaki dane mi było ostatnimi czasy przeczytać - debiutanckiej powieści pióra Krystyny Kuhn. Podróż w głąb położonej na odludziu Kanadyjskich Gór Skalistych, Doliny. Miejsca z którego nie można uciec . Miejsca w którym można jedynie grać, a stawka jest zbyt wysoka by móc zakończyć grę. Mam dla Was małe ostrzeżenie - trzymajcie się od tej książki z daleka, póki nie obmyślicie reguł Waszej rozgrywki. Waszej własnej Gry. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Czy nie tak właśnie zaczynają się horrory ? " </i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Julia de Vincenz, jest w każdym calu zaprzeczeniem wizji zwyczajnej studentki. Rozgoryczona i wściekła dziewczyna, w towarzystwie chorego psychicznie brata Roberta wyjeżdża do elitarnego collegu położonego na górskich obrzeżach, słynnego Grace College. A może to nie Robert jest chory, a cała Dolina zwariowała ? Julia chce uciec i zapomnieć o przeszłości, rozpoczynając życie od nowa. I wkrótce przekona się, że od przeszłości nie da się uciec. Nie da się nawet o niej zapomnieć. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Nie możemy tutaj zostać. W tym miejscu czai się zło, rozumiesz, zło ! " </i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Trochę w życiu przeczytałam książek, opatrzonych chwalebną etykietką 'thriller' .Wiele z nich za thrillery tylko się podawało, inne były prawdziwą kwintesencją gatunku.<i> "Gra. Dolina"</i> to według mnie jeden z najlepszych thrillerów ostatnich lat, jeden z nielicznych przeznaczonych dla starszej młodzieży. W obecnych czasach, gdy na rynku wydawniczym króluje niesmaczny, przejaskrawiony romans doprawiony niemniej niesmacznymi wampirami, czy innymi nadnaturalnymi stworami, bardzo ciężko jest stworzyć książkę zasługującą na zachwyty, której motywem przewodnim nie są miłosne uniesienia. Owszem, w <i>"Grze" </i>taki wątek również się pojawia, ale jest jedynie miłym, niezwykle małym dopełnieniem fabuły i jest tak nieistotny, że w zasadzie mogłoby go nie być. Narracja jest prowadzona w trzeciej osobie, pomimo tego pozwala dokładnie poznać emocje i uczucia targające wszystkimi bohaterami. Taką narrację trzeba umieć poprowadzić i Pani Kuhn wyszło to naprawdę dobrze. Akcja to zdecydowanie jedna z najmocniejszych stron powieści i od samego początku oczarowała mnie kompletnie. Autorka po mistrzowsku prowadzi historię, buduje napięcie i stwarza niezwykły, uwodzący Czytelnika klimat. Tak sugestywny i namacalny, że momentami ma się wrażenie, iż stoi się przed malowniczym jeziorem Doliny i wdycha słone, ostre powietrze. Krystyna Kuhn okazała się także wprost genialna w przeprowadzaniu zaskakujących zwrotów akcji i swoistego zwodzenia Czytelnika - w momencie gdy rozwiązanie miałam podane, wydawałoby się jak na tacy , ono wciąż mi się wymykało i to gdy brakowało już tylko ostatniego elementu układanki. Mało tego; wszystko jest zawiłe i mylące jak diabli, a pod koniec gdy myślimy, że już wszystko wiemy... okazuje się, że zostaliśmy oszukani i tak naprawdę nie wiemy nic. Przez wydawcę, recenzentów i samego Autora, bo ta historia zmierza zupełnie w innym kierunku niż się spodziewaliśmy. Gra zmierza zupełnie gdzie indziej. Za niektóre sceny jestem gotowa bić pokłony Autorce, tak bardzo były nieoczekiwanie i brawurowo poprowadzone. Przez całą lekturę, nie mogłam się pozbyć wrażenia, że Pani Kuhn perfidnie drwi sobie z Czytelnika, zwodzi go i pozwala się łudzić, że wie o co tak naprawdę chodzi i każe mu wierzyć, że panuje nad sytuacją - by za moment przekonać go, że tylko ona króluje powieścią, a on jest jedynie marnym pionkiem w jej grze. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"To ludzie bywają źli, nie miejsca." </i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Bohaterów nie lubię. Ich po prostu nie da się polubić - budzą zbyt wielkie emocje i sprzeczne uczucia w odbiorcy, by można było zaryzykować takie twierdzenie. Są plastyczni, świetnie wykreowani i budzący masę kontrowersji i całą gamę przeróżnych emocji. Nie są postaciami które można kochać albo nienawidzić - są zbyt niejednoznaczni. Jedyne na co miałam ochotę, jeśli chodzi o nich, to najpierw uderzyć raz a porządnie w mordę co poniektóre osoby, a zaraz potem uściskać. Jedno jest pewne - każdy bohater którego stworzyła Autorka, był pełnokrwisty , nietuzinkowy , intrygujący i do szpiku kości niejednoznaczny. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Gra"</i> trzyma w napięciu od pierwszej, aż do ostatniej strony i przyprawia nie tylko o wypieki na policzkach - te są wręcz zagwarantowane. Ponadto, Autorka funduje nam także istny zawrót głowy, najprawdziwszy chaos myśli i uczuć. Tej książki nie da się odłożyć nawet na sekundę - bo właśnie każda sekunda, ma ogromne znaczenie dla dalszego przebiegu akcji. <i>"Gra"</i> całkowicie mnie pochłonęła - to czego doświadczyłam podczas lektury i tego jak znalazłam się w Dolinie wraz z bohaterami, jest wręcz nie do opisania. Nie do opisania jest magnetyzm i siła z jaką wciągnęła mnie ta historia. Historia która przeniosła mnie do zupełnie innego, przerażającego świata i trzyma tam aż do tej chwili. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Usilnie, naprawdę usilnie starałam się dopatrzeć w tej pozycji jakiś wad. Próbowałam przyczepić się chociaż do jednej, maleńkiej rzeczy, ale szybko przekonałam się, że to niemożliwe. Książka jest po mistrzowsku napisana, logiczna i doskonale przemyślana, jej Autorka operuje świetnym stylem i ma znakomity warsztat. Nie szczędzi nam przy tym szokujących zwrotów akcji, emocji i wzruszeń, kreuje nową, niezwykłą wizję dobrze znanej nam rzeczywistości i tworzy powieść którą ciężko wymazać z pamięci. Czegóż chcieć więcej ? </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Nie da się tak po prostu zostawić za sobą przeszłości, zatrzasnąć za nią drzwi, choćby nie wiadomo, jak się chciało. Kiedyś powróci i otworzy je z całej siły. " </i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Gorąco zachęcam do zapoznania się z tą niezwykłą książką, a może raczej... do zagrania ? Życzę zatem powodzenia w grze. I pamiętajcie - trwa ona dla tylko dla Julii i jej przyjaciół. Dla Was dopiero się zaczyna. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Końcowa Ocena: 6/6 !</b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br />
</b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Książkę otrzymałam od portalu <u style="color: orange;">Sztukater</u>,za co serdecznie dziękuję. </i></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-Oz7FY4g8ZRg/Tl48bURSjBI/AAAAAAAAANA/tf1dAujLbG0/s200/sztukater-logo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-Oz7FY4g8ZRg/Tl48bURSjBI/AAAAAAAAANA/tf1dAujLbG0/s200/sztukater-logo.jpg" /></a></span></div><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br />
</i></span>Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-60195812004600328812011-10-14T15:48:00.000-07:002011-10-14T15:51:42.040-07:00Recenzja: "Anioł" - Cliff McNish.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://merlin.pl/Aniol_Cliff-McNish,images_product,11,978-83-10-11961-2.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Aniol_Cliff-McNish,images_product,11,978-83-10-11961-2.jpg" /></a></div><b>Tytuł: </b>"Anioł".<br />
<b>Seria: </b>Nieznana - nie ma planów kontynuacji .<br />
<b>Autor: </b>Cliff McNish.<br />
<b>Tłumaczenie:</b> Monika Gajdzińska .<br />
<b>Ilość Stron: </b>288 .<br />
<b>Wydawnictwo: </b>Nasza Księgarnia .<br />
<br />
<b>Opis Wydawcy:</b><br />
<b><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-weight: normal;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: xx-small;">Od razu pokochała jego skrzydła: giętkie pióra, ich koniuszki tak delikatne jak poblask zachodu słońca. Freya wpatrywała się w nie, czując, jak ogarnia ją tęsknota za niezmierzonymi przestrzeniami. A kiedy wyciągnęła rękę i ich dotknęła, miała wrażenie, że zanurza palce w samym świetle.<br />
<br />
Freya widzi anioły. Ten niezwykły dar staje się prawdziwym przekleństwem dziewczyny, bo nikt nie chce uwierzyć w jej wizje. Osamotniona i wyszydzana, zamyka się w sobie. Nie pomagają pobyty w specjalistycznych klinikach ani rozmowy z terapeutami. W końcu wsparcie ojca sprawia, że Freya wraca do normalnego życia.<br />
<br />
Niedługo później czternastolatkę znów odwiedzają przybysze nie z tego świata. Złowieszczy czarnopióry Mestraal budzi we Freyi przerażenie... ale i współczucie.<br />
<br />
Czy zwykła śmiertelniczka może uratować anioła?</span></span></b><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-large;"><b><i>"Człowiek pocieszający anioła."</i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie widzisz nic. Nic, prócz wszechobecnej ciemności. Słyszysz jedynie trzepot skrzydeł. Widzisz cienie tańczące na ścianie. I chciałbyś wierzyć, że za moment z mroku wyłoni się spowity najjaśniejszym światłem, łagodny i dobry anioł o śnieżnobiałych skrzydłach. A co, jeśli jego skrzydła będą czarne ? </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Czy anioły istnieją ? Od wieków ludzkość szuka odpowiedzi na to pytanie. Dla jednych są to ludzcy Stróże, służący naszemu społeczeństwu i chroniący nas od wszelkiego zła. Inni mieszają to jeszcze z religijną definicją. I tak powstaje mit o aniołach. O dobrych i złych. Tych ze skrzydłami białymi jak śnieg i tych ze skrzydłami czarnymi jak najciemniejsza noc. Zastanawialiście się kiedyś, jak to by było widzieć je ? A czy kiedykolwiek rozważaliście, jak byłoby je pocieszać i co by było, gdyby ta rola przypadła akurat Wam ?...</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Konwencja paranormal romance opanowała światowy rynek literacki i wydawać by się mogło, że Autorzy, zwłaszcza amerykańscy, wyczerpali już pulę świeżych i zaskakujących pomysłów którymi mogliby nas uraczyć. I tak jest w istocie - <i>"Anioł" </i>,debiutancka powieść autorstwa Cliffa McNisha nie wnosi do literatury absolutnie niczego nowego. Jest uosobieniem schematyczności w literaturze młodzieżowej, a Autor - mam nadzieję świadomie , zaczerpnął całą gamę pomysłów i wzorców z konwencji paranormalnej . Przeszliśmy zatem przez etap wampirów, wilkołaków, wróżek, elfów, a nawet smoków i wszelkiego rodzaju mutantów. W tej plejadzie dziwactw nie brak oczywiście aniołów, które z początku były świeżym i oryginalnym wątkiem , wnoszącym coś nowego do tradycji paranormalnej, a teraz są już tylko kolejnym nudnym, schematycznym tworem o którym większość osób czytać nie chce. I rzeczywiście - po co czytać po raz setny historię o nieziemskiej miłości śmiertelniczki i anioła, w przerobionej przez kilkunastu pisarzy wersji ? <i>"Anioł"</i> miał być kolejną mdłą historią o romansie nastolatki i jakiegoś skrzydlatego stwora - w tym przypadku moje przerażenie było jeszcze większe, bo ów anioł urodą raczej nie grzeszył, a główna bohaterka miała... czternaście lat ! Kiedy więc usłyszałam te straszne informacje w mojej głowie pojawił się wielki, migający na czerwono napis 'PEDOFILIA' a pod nim ostrzeżenie 'trzymaj się od tego z daleka'. Ja jednak nie lubię wykazywać się zdrowym rozsądkiem i po dzieło Pana McNisha sięgnęłam. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">O czternastoletniej Freyi wszystko można powiedzieć, ale nie to, że jest normalną nastolatką. Co prawda mogłaby nią być, gdyby wykluczyć masę owianych tajemnicą zdarzeń z przeszłości, spotkania z najprawdziwszym aniołem, a w konsekwencji kilka ładnych lat pobytu w zakładach psychiatrycznych i intensywnej terapii. Poza tym, jest zupełnie zwyczajną dziewczyną - spotyka się ze znajomymi, maluje, kłóci z rodzeństwem i umawia na randki. Na wyrwanie jej z obłędu nie było szans, a Freya zawdzięcza to właściwie szczęśliwemu przypadkowi. Stara się teraz żyć normalnie i zapomnieć o koszmarach przeszłości. Tylko, czy będzie to możliwe skoro na swojej drodze coraz częściej napotyka złowieszczego Meestrala, który niechybnie chce jej coś powiedzieć, ale... nie może ?</span><br />
<br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"></span><span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Pierwszą rzeczą którą muszę uczciwie zaznaczyć, jest fakt, że <i>"Anioł"</i> nie jest nawet w najmniejszym stopniu romansem. Nie uświadczymy tu żadnych pocałunków, romantycznych wyznań miłości ani nawet zauroczenia. To przede wszystkim opowieść o przyjaźni, akceptacji i nadziei. Dla mnie to był twór, zahaczający w zasadzie o powieść typowo młodzieżową, w której anioły były jedynie ładną wisienką na torcie. Krwistoczerwoną, słodką i piękną, ale maleńką. Już po paru stronach okazało się, że gorący romans raczej nie leży w zamyśle Autora, mogłam więc odetchnąć głęboko i kontynuować lekturę. Narracja z perspektywy osoby wszechwiedzącej to moim zdaniem ogromny minus tej książki, gdyż nie pozwala Czytelnikowi wejrzeć w emocje głównej bohaterki i jej świat na granicy, który dzieli z aniołami. Plusem - i to bardzo dużym, jest za to akcja, bo w jej prowadzeniu i odtwarzaniu spójnego efektu domina, Autor okazał się prawdziwym mistrzem. Nie jest to książka w której pędzi ona w szaleńczym tempie, ale nie nudzi nawet przez chwilę i właśnie dzięki temu oderwanie się od powieści choćby na sekundę, jest niemal niemożliwe. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Niesamowicie uwiódł mnie w tej książce klimat, bardzo specyficzny i charakterystyczny,a przy tym naprawdę piękny. Pomimo wielu, naprawdę wielu niedociągnięć, klimat i niezapomniana magia nadrabia i ratuje to dzieło przed upadkiem. Historia jest niezwykle sugestywnie opisana, od pierwszych stron uwodząca Czytelnika. Budowania napięcia, tworzenia klimatu i malowania obrazów słowem, niejeden mistrz literatury mógłby się od Cliffa McNisha nauczyć. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Bohaterowie niestety nie reprezentowali sobą niczego nazbyt interesującego - począwszy od samej Freyi, skończywszy na trzeciorzędnych bohaterach posiadających w książce jednolinijkowe wystąpienia. Główna bohaterka z początku niezmiernie mnie irytowała - jej impulsywność i irracjonalność momentami kłóciła się z tą drugą stroną jej osobowości,czyli szarą i potulną myszką, co dawało naprawdę trudną do zniesienia mieszankę. Mimo tego, dziewczyna miała chwile które przysporzyły jej mojej sympatii i nawet, biorąc pod uwagę jej całokształt - daje się lubić. Męscy amanci - bo i tutaj się pojawili, a jakże ( aczkolwiek wychodzi tutaj kwestia mojego osobistego nazewnictwa, bo w wizji Autora raczej nimi nie byli)zwłaszcza aniołowie byli całkiem nieźle skrojeni i plastyczni. Oczywiście tradycyjne starcie dobra ze złem i tej powieści nie ominęło, bowiem występują w niej dwaj bracia - Aniołowie.Jeden dobry, uczciwy i kochający, drugi z sercem przeżartym złem, które - jak się potem zawsze okazuje, nie jest tak do końca przeżarte , a ów delikwent jest jednak zdolny do wyższych uczuć. Tego schematu nie dało się niestety uniknąć, ale na szczęście z wykonaniem Autor poradził sobie w sposób całkiem zadowalający. Co dziwne ,prócz tej dwójki mamy tutaj także amanta rasy ludzkiej który w zasadzie jest jedyną osobą zainteresowaną w bardziej romantyczny sposób Freyą, bo z pewnością nie są to aniołowie których rola sprowadza się w zasadzie do... niczego , przynajmniej w moim odczuciu. Byli jednak motywem przewodnim książki, więc niestety musieli się tu i ówdzie pojawiać. Natomiast osobą która sprawiała, że miałam ochotę wymierzyć solidny cios tej pozycji i sprawdzić jak daleko poleci była Stephanie - nowa uczennica w szkole do której uczęszcza Freya, usilnie starająca się o jej względy i głęboko wierząca w anioły dziwaczka. Była tak patetyczna i irytująca, że szczerze podziwiałam Freyę, która nie wymierzyła dziewczynie sprawiedliwości i nie dała jej w gębę, krótko mówiąc. Dla mnie to była najzwyklejsza w świecie wariatka i niestety nie wariatka w pozytywny, groteskowy sposób wzbudzająca sympatię otoczenia , a taka wariatka od której każdy ucieka jak najdalej. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Aniołowi"</i> można także zarzucić brak logiki i autentyczności, na szczęście nie przez cały czas. Książka była dobrze zaplanowana, przemyślana i ostatecznie wykonana również nie najgorzej, aczkolwiek zdarzały się chwile w których zdolność logicznego myślenia zanikała - zarówno u Autora, jak i u stworzonych przez niego bohaterów. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Pomimo tych wad, <i>"Anioł"</i> jest naprawdę sympatyczną i dobrze skrojoną historią, od której ponadto nie można się oderwać i która wciąga już od pierwszej strony, trzymając w napięciu aż do ostatniej. Nie jest książką wzbudzającą wielkie emocji, ba ! Prawdopodobnie nie wzbudzi nawet wypieków na policzkach. Sądzę jednak, że warto poświęcić na nią jeden jesienny, szary wieczór. Nie tylko dlatego, że jest kawałkiem całkiem dobrej literatury, ale przede wszystkim dlatego, że pozwala uwierzyć w wiele rzeczy o których nawet nam się nie śniło. Pozwala wierzyć i łudzi nas, że istnieje na świecie postać taka jak anioł i to ten dobry rodzaj złudzenia. Pozwala wierzyć, że w ciemnym pokoju,w samym środku nocy nie jesteśmy zupełnie sami. I wierzcie mi - po tej lekturze zwątpicie we wszystko co jak sądzicie, wiecie na temat aniołów. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Końcowa Ocena: 4/6. </b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br />
</b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Książkę otrzymałam od Portalu <u style="color: orange;">Sztukater </u>,za co serdecznie dziękuję. </i></span><br />
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-Oz7FY4g8ZRg/Tl48bURSjBI/AAAAAAAAANA/tf1dAujLbG0/s200/sztukater-logo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-Oz7FY4g8ZRg/Tl48bURSjBI/AAAAAAAAANA/tf1dAujLbG0/s200/sztukater-logo.jpg" /></a></span></div><span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><br />
<br />
</span><br />
<div style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-weight: normal;"><span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;">***</span></span></div><div style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-weight: normal;"><span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;">No i masz babo placek - kupiłam te książkę sama (szczęście, że nie zdążyłam się za nią zabrać) a tu dzisiaj dostaje ją od tegoż portalu. Jest jednak i dobra strona tego - najprawdopodobniej zorganizuję konkurs z tą książką którą kupiłam sama, bo nie widzę sensu w posiadaniu dwóch egzemplarzy. ;) Na pewno za prędko to nie nastąpi - szkoła skutecznie potrafi mi uniemożliwić wiele rzeczy. Ale napisałam, tak żeby było wiadomo. ;) </span></span></div>Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-16792068092179556412011-10-13T05:34:00.000-07:002011-10-13T05:39:57.464-07:00Recenzja: "Mała Myszka" & "Mała Kaczuszka" - Urszula Kozłowska & Anna Kotlonek.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://merlin.pl/Mala-myszka_Urszula-Kozlowska,images_product,29,978-83-7375-950-3.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Mala-myszka_Urszula-Kozlowska,images_product,29,978-83-7375-950-3.jpg" /></a></div><b><br />
</b><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<b><br />
</b><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<b>Tytuł: </b>"Mała Myszka".<br />
<b>Seria:</b> Kilkunastotomowa, nazwa nieznana.<br />
<b>Autor: </b>Urszula Kozłowska.<br />
<b>Tłumaczenie: </b>--.<br />
<b>Ilość Stron: </b>6.<br />
<b>Wydawnictwo: </b>Wilga .<br />
<br />
<b>Opis Wydawcy:</b><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: xx-small;">Pewna mała, szara myszka<br />
niosła serek dla braciszka.<br />
Hyc! Ze stołu na firankę.<br />
- Zrobię bratu niespodziankę!</span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://merlin.pl/Mala-kaczuszka_Anna-Kotlonek,images_product,31,978-83-7375-226-9.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Mala-kaczuszka_Anna-Kotlonek,images_product,31,978-83-7375-226-9.jpg" /></a></div><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<b><br />
</b><br />
<b><br />
</b><br />
<b><br />
</b><br />
<b><br />
</b><br />
<div style="font-weight: normal;"><b>Tytuł: </b>"Mała Kaczuszka".</div><div style="font-weight: normal;"><b>Seria: </b>Kilkunastotomowa,nazwa nieznana.</div><div style="font-weight: normal;"><b>Autor: </b>Anna Kotlonek.</div><div style="font-weight: normal;"><b>Tłumaczenie: </b>--.</div><div style="font-weight: normal;"><b>Ilość Stron: </b>6.</div><div style="font-weight: normal;"><b>Wydawnictwo: </b>Wilga .</div><div style="font-weight: normal;"><br />
</div><div style="font-weight: normal;"><b>Opis Wydawcy:</b></div><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 15px;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: 12px;"> </span><span class="Apple-style-span" style="font-size: xx-small;">Na letni spacer wyszła kaczuszka. Szła przez podwórko za nóżką nóżka. Tuż przed stodołą zgubiła dróżkę. Hej, przyjaciele, ratujcie kaczuszkę!</span></span><br />
<br />
<b><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-large;">Dzieciństwo na sześciu kartkach...</span></i></b><br />
<br />
Dzieciństwo to okres,który każdy z nas najprawdopodobniej ma już za sobą, a jedyną pamiątką po nim są ciepłe wspomnienia. Okres krótki, kolorowy i magiczny. Czas radosnych, beztroskich zabaw. Wiek w którym nasze rozterki ograniczają się do pytań typu 'Dlaczego biedronka ma kropki ?' a największym problemem jest nie otrzymanie najnowszej wersji lalki na urodziny. Nic tak naprawdę nie zależy od nas, a jednocześnie cały świat mamy u stóp. Wspaniały czas. Niewątpliwie nierzadko odbiega on od ciepłych wyobrażeń na temat okresu dziecięcego.Wyłączając jednak, jedynie odbiegające od normy przypadki, czy nawet zmodyfikowana wersja wyżej przedstawionego etapu nie może być piękna ? I z czym Wam się kojarzy dzieciństwo ? Mnie osobiście kojarzy się z książkami z tego okresu - krótkimi, radosnymi i zabawnymi bajkami czytanymi mi przez rodziców. Szczęśliwym zrządzeniem losu, natknęłam się teraz - mając już na karku całkiem solidny wiek, na dwie proste i urocze bajeczki dla najmłodszych. Zatem, czy przeniosły mnie na powrót do krainy dzieciństwa ?<br />
<br />
<i>"Mała Myszka"</i> to bardzo krótka i sympatyczna, skierowana do tej najmłodszej grupy odbiorców, opowieść o maleńkiej myszce, chcącej zrobić niespodziankę bratu, przynosząc mu kawałek pysznego sera. Na swojej drodze napotyka jednak wrogo nastawionego kota, mającego wielki apetyt na świeżą, soczystą myszkę, ale i sprzymierzeńca w osobie dzielnego psa, który ratuje ją z opresji. To bardzo prosta i banalna historia, posiadająca w sobie jednak masę uroku i dziecięcej magii. Nie znajdziemy tu nowego pomysłu, wręcz przeciwnie - <i>"Mała Myszka"</i> to uosobienie schematyczności w bajkach dla dzieci ; dobra i sympatyczna bohaterka, wróg i obrońca, w okrojonej wersji. Pojawia się tu także klasyczny motyw walki dobra ze złem, wszak w końcu pies obrania myszkę przed kotem i wszyscy wychodzą bez szwanku z tej niemiłej sytuacji. Motyw ten jest jednak dostosowany do wieku i możliwości potencjalnych odbiorców książki, w końcu najprawdopodobniej będą to zaledwie kilkuletnie dzieci którym rodzice przeczytają te historię.<br />
<br />
<i>"Mała Kaczuszka"</i> należy do tej samej serii książkowej co <i>"Mała Myszka"</i> i jest pewną jej modyfikacją, aczkolwiek motyw przewodni jest ten sam. Książeczka opowiada nam historię kaczki zagubionej na letnim spacerze, której pomaga gromada przyjaciół - innych wiejskich zwierzątek. W tej historii także wygrywa dobro i przyjaźń, aczkolwiek samo 'zło' nie jest już tak wyraźnie zarysowane jak w <i>"Małej Myszce"</i>, gdzie reprezentował je kot. Myślę jednak, że od takich bajek nie można wymagać podobnych zabiegów, głębszego sensu i treści.<br />
<br />
Obie bajki są rymowane, napisane w bardzo prosty i zrozumiały sposób. Pomimo ich prostoty, posiadają naprawdę wiele uroku i magii, która przeniosła mnie na powrót do lat dziecięcych. I myślę, że podobny zabieg przyda się każdemu zmęczonemu codziennością, a nawet mniej lub bardziej poważnymi lekturami - po prostu przeczytać krótką i zabawną bajeczkę dla najmłodszych. Jestem pewna, że dostarczy wielu wzruszeń, a także przywoła ciepłe wspomnienia i wywoła na twarzy szeroki uśmiech.<br />
<br />
Warto też wspomnieć o szacie graficznej obu tych książeczek - posiadają twarde okładki, wewnątrz natomiast zawierają piękne, kolorowe i duże ilustracje które są istną ucztą dla oczu Czytelnika. Postacie zwierząt były świetnie stworzone, czy też narysowane; one miały po prostu przesympatyczne buźki ! Mnie osobiście śmieje się do nich gęba, ilekroć na nie spojrzę.<br />
<br />
Z czystym sumieniem polecam obie książeczki i to nie tylko osobom które mają dzieci, czy rodzeństwo w tym wieku, choć <i>"Mała Myszka"</i> i <i>"Mała Kaczuszka" </i>zapewne dostarczą tej grupie najwięcej rozrywki. Polecam je przede wszystkim osobom które lubią marzyć, wspominać i cieszyć się chwilami - myślę, że w złych, przygnębiających, jesiennych okresach warto sięgnąć po najzwyklejszą opowieść dla dzieci i przywołać magię minionych lat.<br />
<br />
<b>Końcowa Ocena: 4/6.</b><br />
<b><br />
</b><br />
<i>Książki otrzymałam od Wydawnictwa <u style="color: orange;">Wilga</u>,za co serdecznie dziękuję.</i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-_ylVRg230To/TZMi5knWKfI/AAAAAAAAAME/VO6FPqd9OXQ/s200/LogoWilga+yellow.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-_ylVRg230To/TZMi5knWKfI/AAAAAAAAAME/VO6FPqd9OXQ/s200/LogoWilga+yellow.jpg" /></a></div><i><br />
</i>Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4547446984013196643.post-1587731039678846222011-10-08T08:44:00.000-07:002011-10-08T09:10:47.952-07:00Recenzja: "Teleny" - Oscar Wilde.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://merlin.pl/Teleny_Oscar-Wilde,images_product,25,978-83-62344-07-9.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Teleny_Oscar-Wilde,images_product,25,978-83-62344-07-9.jpg" /></a></div><b>Tytuł: </b>"Teleny".<br />
<b>Seria: </b>Zamknięta całość - nie ma planów kontynuacji .<br />
<b>Autor:</b> Oscar Wilde .<br />
<b>Tłumaczenie: </b>Andrzej Selerowicz.<br />
<b>Ilość Stron: </b>238 .<br />
<b>Wydawnictwo: </b>Interwers.<br />
<br />
<b>Opis Wydawcy:</b><br />
<b><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-weight: normal;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: xx-small;">Teleny to jeden z najbardziej kontrowersyjnych utworów w dziejach literatury europejskiej. Powieść ta, po raz pierwszy opublikowana w 1893 roku, natychmiast uznana została za literacki skandal. Nic dziwnego, gdyż jest to niezwykle śmiało napisana, nie stroniąca od pikanterii historia niepohamowanej namiętności pomiędzy dwoma mężczyznami, a homoerotyzm był wówczas w Anglii karalny. Zresztą Oscar Wilde dotkliwie odczuł to na własnej skórze - w roku 1895 został aresztowany, oskarżony o kontakty homoseksualne po czym skazany na dwa lata ciężkich robót. Rzecz jasna te mroczne fakty nie przeczą trafności jednego ze słynnych aforyzmów Wilde'a: "Nie istnieje coś takiego jak książka moralna czy niemoralna. Książki są albo dobrze napisane, albo źle, to wszystko." Naszym zdaniem Teleny jest książką jedyną w swoim rodzaju, ze wszech miar godną polecenia odważnym i tolerancyjnym czytelnikom, którzy ukończyli już 18 lat.</span></span></b><br />
<b><span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif; font-weight: normal;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: xx-small;"><br />
</span></span></b><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white; font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-large;">"Grzech to jedyna rzecz,dla której warto żyć."</span></i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: white;"><span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"></span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Czym jest prawdziwa namiętność ? Odpowiedź na to pytanie niewątpliwie nie jest łatwa - trudno jednak zaprzeczyć, że namiętność dotyczy wszystkich. Są różne rodzaje namiętności; nie tylko takie które przychodzą nam na myśl jako pierwsze po usłyszeniu rzeczonego słowa. I pomimo istnej ich plejady, dla mnie zawsze najpiękniejsza będzie namiętność jedna - nie ta wybuchająca między mężczyzną a kobietą. Nawet nie ta między dwiema kobietami, a ta niepohamowana żądza pomiędzy dwoma mężczyznami. Ich miłość jest dla mnie jedną z najpiękniejszych na świecie - tym bardziej cieszę się, że dziełem przypadku dane mi było przeczytać tę znakomitą książkę. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Oscara Wilde'a przedstawiać nikomu nie trzeba, to nie ulega wątpliwości. Nawet ci co nie znają jego dzieł, wiedzą kim i co stworzył - wszak Wilde to postać której po prostu nie wypada nie znać i która zrobiła na tyle dużo zarówno dla tamtej jak i współczesnej kultury, że nieznajomość jego postaci wydaje się wręcz niemożliwa. A jednak ja, co przyznaję z ogromnym wstydem - nie miałam wcześniej okazji zapoznać się z jego twórczością. Nie chciałam, nie miałam czasu, coś innego wpadało mi w ręce. Cała gama wymówek. A teraz, gdy jedną z jego powieści <i>"Teleny"</i> mam już za sobą , mogę tylko palić się na moim własnym prywatnym stosie za to, że nie sięgnęłam wcześniej po coś co wyszło spod jego pióra. <i>"Teleny"</i> to wprost genialna książka. I właśnie dlatego przeczytanie jej dopiero teraz jest moim największym grzechem i przewinieniem. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Fabuła opiera się na relacji pomiędzy dwoma głównymi bohaterami - Kamilem a Telenym, niezwykle utalentowanym pianistą. Mężczyzna opowiada bliżej nieznanemu nam słuchaczowi historię ich romansu. To bardzo prosta historia, wręcz banalna. Historia którą nazwałabym zwyczajnym, tanim romansem. Dlaczego więc uznałam ją za tak piękną, poruszającą i magiczną ? Nie wiem czy to zasługa głównego wątku - miłości homoseksualnej, czy wspaniałego pióra Oscara Wilde'a. Być może jednego i drugiego.</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>"Czym innym jest moralność,jak nie przesądem ?" </i></b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Teleny"</i> to dosyć krótka książka, chciałoby się rzec <i>książeczka</i>. Od pierwszej strony wypełniona jest jednak wprost wspaniałą i urzekającą treścią. Nie jest typem w którym akcja mknie w zatrważającym tempie - Autor pozwala nam skupić się na niezwykłym, magnetycznym uczuciu łączącym głównych bohaterów i zatopić się w ich pełną zmysłowości i pożądania historię. Pomimo tego, żaden moment nawet przez chwilę nie nudzi - w <i>"Telenym"</i> jedno zdanie, jeden wyraz chciałam czytać jak najdłużej, by móc w pełni i jak najdłuższym czasie rozkoszować się tą lekturą. Bez wątpienia jest to powieść nietuzinkowa, choćby z powodu silnego zabarwienia erotycznego które odgrywa w niej znaczącą rolę - mimo tego, nie nazwałabym jej erotykiem. Dla mnie erotyk to sucha, sprowadzająca się jedynie do opisów aktów cielesnych historia. Czy więc <i>"Teleny" </i>pełny napięcia, pożądania a także miłości między Kamilem a tytułowym Telenym może być powieścią erotyczną ? Mnie osobiście takie sceny w książce nie raziły, nie zniesmaczały, ani też nie przyprawiały o wypieki na twarzy. Dla mnie była to po prostu piękna miłość którą mogłam czytać wielokrotnie, a inne akty - cóż, je po prostu czytało się przyjemnie, lekko. I nie było w nich nic wulgarnego, czy nieprzyzwoitego. Wilde nie przekroczył tej cienkiej granicy smaku i choć sceny miłosne w jego wykonaniu rzadko kiedy należały do subtelnych, to z całą pewnością nie można nazwać ich obrzydliwymi czy wulgarnymi w jakikolwiek sposób. Warto jednak zaznaczyć, że raczej nie jest to książka skierowana do tych młodszych nastolatek - jestem pewna, że spora część tej grupy będzie mocno zażenowana podczas niektórych scen miłosnych, które dla większości starszych czytelników będą zupełnie naturalne i piękne a dla nich nieprzyzwoite i gorszące. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Relacja między Telenym a Kamilem przyprawia o zawrót głowy i nie daje o sobie zapomnieć - aż do teraz jestem pochłonięta nimi a także marzeniem o tak pięknej prawdziwej miłości jakiej oni mieli szczęście zaznać. Bo przecież to najprawdziwsza, najnormalniejsza na świecie miłość. Taka sama jak heteroseksualna. Bohaterów pobocznych nie brakuje, aczkolwiek nie odgrywają w książce zbyt znaczących ról. Cała akcja skupia się na 'parze głównej' i ich niesamowitej historii. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ciekawe jest również przedstawienie wiktoriańskiego Londynu, w którym osadzona jest akcja <i>"Telenego",</i> a także sposobu myślenia i mentalności tamtejszych ludzi, tak bardzo niejednoznacznych. Ludzi którzy z jednej strony gardzą i przerażeni są homoseksualizmem, a z drugiej preferują niezwykłą swobodę seksualną i pod wieloma względami są śmielsi niż my dzisiaj.Pseudomoralność jaką roztaczają niektórzy bohaterowie książki naprawdę potrafiła zaszokować. Miejsce akcji urzeka nas swoim niezapomnianym klimatem i na wszystkie książki osadzone w epoce wiktoriańskiej które miałam okazję przeczytać, ta chyba najbardziej zapadła mi w pamięć. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;">Zachwyca także piękny, kwiecisty, zahaczający o poetyckość język jakim w swojej książce posługuje się Wilde. Początkowo ciężko mi było wysunąć się z ram XXI wieku i przenieść w minione czasy, ale szybko przywykłam do tego stylu; mało tego, stwierdziłam nawet, że książki tego Autora pisane w dość odległych czasach zachwycają mnie o wiele bardziej niż dzieła współczesne. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>"Teleny"</i> to wspaniała, pełna burzliwych uczuć i namiętności, ponadczasowa książka. Budząca kontrowersje, śmiała i odważna, ale przede wszystkim piękna historia miłości, przyprawiająca o łzy na policzkach i dreszcz podniecenia.Historia, której nie sposób wyrzucić z pamięci. Od dnia przeczytania <i>"Telenego" </i>Oscar Wilde stał się moim mistrzem literatury, a jego książki na zawsze zagościły nie tylko w moich rankingach ulubionych pozycji, ale przede wszystkim w moim sercu. Gwarantuję, że z Wami będzie podobnie.<i>"Nie istnieje coś takiego jak książka moralna czy niemoralna.Książki są albo dobrze napisane,albo źle,to wszystko." </i>- Niezwykle trafny aforyzm,czyż nie ? Warto mieć go na uwadze podczas lektury. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Końcowa Ocena: 6/6 ! </b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br />
</b></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;">***</span></span><br />
<span class="Apple-style-span" style="font-family: Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;">Takie małe słówko ode mnie: nie jestem pewna czy można to nazwać wracającą weną. Chemia w dalszym ciągu nie jest różowa, ale jest lepiej. Mam lepszy humor i więcej chęci by czytać i pisać (jak to brzmi :P ) . Dlatego będzie dobrze. Musi być ! A już niedługo recenzja wspaniałego <i>"Portretu Doriana Gray'a" </i>i <i>"Liczb Charona"</i>. ;) Miłego weekendu, życzę. </span></span>Leanne.http://www.blogger.com/profile/02071940280904613439noreply@blogger.com11