Seria: Brak kontynuacji.
Autor: Aldous Huxley.
Tłumaczenie: Bogdan Baran.
Ilość Stron: 254.
Wydawnictwo:Muza.
Opis Wydawcy:
Nowy wspaniały świat to jedna z najsłynniejszych antyutopii w literaturze XX wieku. Przedstawiona w powieści Huxleya wizja przyszłego społeczeństwa, które osiągnęło stan całkowitego zorganizowania i zrealizowało ideał powszechnej szczęśliwości, jest wizją przerażającą. W roku 2541 (czyli w 632 roku nowej "ery Forda") obywatele Republiki świata powstają w rezultacie sztucznego zapłodnienia i klonowania. Od niemowlęcia poddawani są wszechstronnemu psychologicznemu i biologicznemu warunkowaniu - po to, by w wieku dojrzałym stać się cząstkami kastowej społeczności, złożonej z pozbawionych wyższych uczuć ludzkich automatów. Czy ten "nowy wspaniały świat", w którym dominuje seks, prymitywne rozrywki, narkotyk soma, jest tylko zrodzoną w wyobraźni pisarza fantasmagorią?...
"Każdy należy do każdego. "
W równym rzędzie pod oknem, stoi kilkadziesiąt inkubatorów i butli. A w nich małe dzieci, niemowlęta. Po sali niesie się potworny huk, stworzenia zamknięte w sztucznych miniaturowych pomieszczeniach, wiją się z bólu, usiłują wydostać z klatek i uciec jak najdalej od swych oprawców. Po drugiej stronie siedzi grupka studentów. Notują pilnie, okulary zjeżdżają im na czubki haczykowatych nosów, na czołach perli się pot. Rozbrzmiewa surowy głos dyrektora i już wszystko jest jasne, już wiadomo dlaczego budzi się w niemowlętach wstręt do literatury, niechęć do botaniki. 'To wszystko niższa kasta' - oznajmia triumfalnie, oddychającym z ulgą uczniom;oni należą do uprzywilejowanej grupy, nie będą poddawani trudom morderczej pracy przez resztę życia. A ci których to czeka, będą harować z uśmiechem na ustach. Konać z twarzą wykrzywioną dziwnie optymistycznym grymasem. Mężczyzna wychodzi i trzaska drzwiami. Kieruje się ku domowi, ale po drodze z uciechą obserwuje parę siedmiolatków, oddających się w skupieniu pierwszej grze miłosnej. Przymyka oczy, przetrząsa kieszenie poszukując narkotyku soma. Wystarczy tylko odrobina, a świat staje się jeszcze lepszy. O ile to w ogóle możliwe. Czyż może istnieć świat lepszy i doskonalszy niż ten ? "Nowy wspaniały świat" nie jest w żadnym calu nastrojową, wypełniającą nadzieją, romantyczną opowieścią o miłości, własnych wyborach i wolnej woli. To ostre, brutalne, wyuzdane Społeczeństwo, które na dobre spędzi sen z naszych powiek. To świat w którym każdy należy do każdego, świat pozbawiony granic,świat w którym pozwolono na wszystko, zatarto granice, kontrolując jednocześnie każdy najdrobniejszy ruch jednostki. Ta książka, ta historia to gra. Jesteś gotów w nią zagrać ? Zapraszam do nowego, wspaniałego świata !
O dziele Aldousa Huxleya, pomimo tego, iż powstało w wieku XX, czyli - sami przyznacie - realiach stosunkowo odległych, zwłaszcza biorąc pod uwagę komercyjność i treść dzisiejszych powieści, których Autorzy każą nam zanurzyć się w futurystyczną, odległą przyszłość, sporo się ostatnimi czasy mówiło. Historia o której wszyscyśmy zapomnieli, ożyła na nowo i doszczętnie zrujnowała współczesne opowieści w jakikolwiek sposób dystopijne. Wiedziona ciekawością, sięgnęłam już dawno po "Nowy wspaniały świat" i absolutnie pochłonęły mnie fragmenty, które z taką pasją podczytywałam. Gdy na moich półkach pojawiła się książka, będąca już wyłącznie moją własnością, ani przez chwilę nie wątpiłam, że okaże się prawdziwie genialna i do reszty zawładnie moimi uczuciami. I przyznam, że patrząc po swoim własnym przykładzie, trochę smutno mi, że niekiedy z premedytacją wyrzekamy się wszystkiego co minione, a klasykę stanowią w naszym mniemaniu jedynie mdłe i odpychające lektury omawiane w szkole. Że chłoniemy współczesność i zasadniczo ograniczamy się tylko do niej, a wspaniałe i zachwycające pozycje pokrywają się kurzem. Czy szkoda nam na nie uwagi, czasu ? A może po prostu klasyki się boimy ? Przyznam, że nie dziwią mnie obiekcje Czytelników, dotyczące klasyki literatury, w tym i arcydzieła Huxleya. Nie dziwią mnie obawy przed niezrozumieniem treści, strach, że okaże się dla nas zbyt trudna, zbyt głęboka. Apeluję jednak do wszystkich, którzy podobnie podchodzą do sprawy - "Nowy wspaniały świat" to nasza dzisiejsza społeczność ukazana w krzywym zwierciadle, zobrazowane troski i niepokoje nękające ludzkość, my sami, szmat czasu wcześniej. Traktat o dążeniu do poczucia szczęścia, którego nie należy się lękać. Po prostu trzeba go przeczytać.
"To, co teraz wam powiem, może brzmieć niewiarygodnie. Jednakże jeśli nie jest się obznajomionym z historią, większość faktów z przeszłości brzmi niewiarygodnie. Wyłożył im więc tę zdumiewającą prawdę. Przez bardzo długi okres przed narodzinami Pana Naszego Forda, a nawet przez szereg pokoleń później, dziecięce gry erotyczne uważano za nienormalne (ryk śmiechu);nie tylko nawet za nienormalne - wręcz za niemoralne (nie może być); dlatego surowo je tępiono. Na twarzach słuchaczy pojawił się wyraz niedowierzania. Nie pozwalano się bawić biednym dzieciakom ? Nie mogli uwierzyć.
- Nawet młodzieży - mówił dyrektor RiW - Nawet młodzieży takiej jak wy...
- Niemożliwe !
- Prócz odrobiny ukrytego autoerotyzmu i homoseksualizmu nie pozwalano na nic.
- Na nic ?
- Zwykle aż do dwudziestego roku życia.
- Dwudziestego ? - zawtórowali studenci, chórem głosów pełnych najwyższej niewiary.
- Dwudziestego - potwierdził dyrektor. - Uprzedzałem, że uznacie to za niewiarygodne. "
Wystarczy tylko otworzyć książkę, przewrócić pierwszą kartkę, by odbyć przewrotną i fascynującą podróż, nieznającą ram ani granic czasowych. Z roku 1932, przenosimy się bowiem dobre sześćset lat naprzód, lądując nagle w idealnym, uporządkowanym świecie. Nowym i wspaniałym. To społeczeństwo perfekcyjnie zorganizowane, pełne detali, niepozwalające sobie na najmniejszą nawet sprzeczność. Wprowadzony został podział ludności na pięć różniących się od siebie kast, wyznaczających poziom i warunki życia danej grupy. Wyjątki nie są uznawane, a przyszłość każdego mieszkańca, zostaje szczegółowo zaplanowana i omówiona. Nie ma tu miejsca na życiowe wybory, czy moralne rozterki - Twoje życie zostało ustalone za Ciebie. Czy więc przeżyjesz je, Ty sam ? A może i w tym wyręczy Cię ktoś inny ?
"Nowy wspaniały świat" jest książką, o której napisanie kilku rozsądnych, poukładanych słów, jest iście diabelskim zadaniem. Życzę wszystkim miłośnikom powieści na całym świecie, by było więcej lektur tak poruszających, zapadających głęboko w serce i skłaniających do tak wielu, wielu refleksji. Ta powieść, stanowi całkowite zaprzeczenie wizerunku antyutopii, jaki przyjęliśmy w obecnych czasach, za sprawą współczesnych Autorów tychże, tak dzielnie okupujących rynek wydawniczy. W pełni rozumiem naszą,społeczną fascynację tematem niezwykle ciekawym, jakim jest odległa przyszłość, jak również oczywiste są dla mnie powody wybuchu tak wielkich namiętności. Dystopijne baśnie mają niesamowity klimat, w dużej mierze są po prostu traktatem o wolności, przełamywaniu słabości i wyborach, przy czym doprawione są często sporą dozą ciepła, optymizmu, pozwalają uwierzyć w lepsze jutro. Czy więc "Nowy wspaniały świat" poruszający wszystkie te kwestie, a jednocześnie demaskujący fałsz i hipokryzję ludzkości, niebędący delikatną i ugrzecznioną wersją antyutopinej rzeczywistości, przypadnie XXI wiecznemu Czytelnikowi do gustu ?
Huxley, w swym tworze od początku do końca zachował obiektywność. Tylko tyle i aż tyle. Zaprezentował nam nie tylko plejadę ludzkich charakterów, ale także swoiste starcie dwóch stron. W pewnym momencie, orientujemy się, że nie podetknął nam pod nos strony dobrej i złej, a postawił przed paskudnie ciężką decyzją, na nasze barki złożył wszelkie orzeczenia. Jedną stronę reprezentuje Społeczeństwo, do bólu idealne, drugą zaś bohater wprowadzony z zupełnie innego świata, nieznający tamtejszych obyczajów i norm społecznych Dzikus. Zasadniczo, cała książka ma za zadanie przedstawienie nam nowej rzeczywistości Huxleya i w pewnym sensie, dziwacznej karuzeli, na której kręci się nowa postać i cała reszta Społeczeństwa ujęta w jeden nawias. Kto pierwszy się podda, kto pierwszy z niej zsiądzie ? Autor tej historii, nie osądza, nie moralizuje, nie ocenia. Nie mogę zgodzić się z zasłyszanymi opiniami, podług których "Nowy wspaniały świat" jest ostrzeżeniem, przestrogą na przyszłość, nie. To jedynie alternatywna wizja świata, poniekąd propozycja tego co może się wydarzyć, a jednocześnie przerażająca jest prawdziwość książki. Bo ten nowy, wspaniały świat, to nic innego jak nasze dzisiejsze realia. I dlatego, nie jest to ostrzeżenie, to wszystko już się dzieje. Dzisiejsze społeczeństwo wcale nie jest lepsze, od tego opisanego w dziele Huxleya. Ogromne brawa należą się mu właśnie za bezstronność, za wbrew pozorom, niezwykle prosty i klarowny przekaz, skryty pod lekko filozoficznym wydźwiękiem.
Ta powieść, niejako zmusiła mnie do wysnucia bardzo dziwnych refleksji. Z założenia - i nie sądzę, by chodziło o zamysł Autora, ten swego rodzaju schemat wytworzył się pośród rzeszy odbiorców - książka miała nas przerazić, pouczyć, sprawić, że zaczniemy bardziej cenić dzisiejszą codzienność, ja zaś odebrałam ją w zupełnie inny sposób. "Nowy wspaniały świat" sprezentował mi inny wariant, zmodyfikowaną wersję rzeczywistości, która - o dziwo - nie została przeze mnie uznana za odrażającą, po skończeniu lektury nie powzięłam postanowienia o robieniu wszystkiego, by nasze społeczeństwo nigdy nie osiągnęło tak wysokiego etapu rozwoju. Bo, czy rzeczywiście wizja Huxleya jest tak bardzo zła ? Czy jego świat nie jest o wiele prostszy ? Przez głowę przelatują mi moje aktualne zmartwienia, obawy i myślę, że w Erze Forda nie uświadczyłabym tego. Bylibyśmy uwarunkowanymi i zaprogramowanymi klonami, ale w nas nie budziłoby to trwogi, bowiem nie znalibyśmy innego świata. Cóż więc jest w nim aż tak przerażającego ? Dlaczego odpycha nas myśl o narkotyku soma, ustawicznych zmianach partnerów i przynależności do kast ? Dlaczego uważamy, że ten świat jest lepszy od dystopii Huxleya ? Czy nie czulibyśmy się bardziej spełnieni w miejscu, gdzie każdy swoją pracę wykonuje z radością i jest człowiekiem szczęśliwym, niezależnie od statusu majątkowego i roli odgrywanej w społeczeństwie ? I jak właściwie brzmi definicja szczęścia ? Aż do teraz, te pytania zaprzątają moją głowę i zastanawiam się... czy kiedykolwiek będzie mi dane poznać na nie odpowiedź.
"Wolność jest nieefektywna i przykra. Wolność to okrągły kołek w kwadratowej dziurze. "
Narracja z perspektywy osoby wszechwiedzącej i zadziwiająca konstrukcja świata przedstawionego, to zdecydowanie jedne z największych plusów tej książki, przy czym nie są to jedyne zalety jakimi "Nowy wspaniały świat" może się poszczycić. Powieść, jest nie tylko spójną i perfekcyjnie dopracowaną całością, ale przede wszystkim woluminem stosunkowo mało obszernym. Wydawać by się mogło, że w tak krótkiej opowieści, Autor nie będzie sobie zawracał głowy spokojną i nieśpieszną akcją, a od razu wkroczy na głęboką wodę i rzuci nas w wir wydarzeń. Jeśli chodzi o ten aspekt, spotkało mnie niemałe rozczarowanie, bo choć przygodę zaczynamy wręcz z marszu, stopniowo emocje i prędkość spadają, a wszystko płynie wolnym, ułożonym rytmem. Poniekąd, można tę pozycję traktować jedynie jako opis fantasmagorii twórcy. Jakby w jego umyśle zrodziła się taka fantazja i postanowił natychmiast przelać ją na papier, nie bacząc na inne elementy właściwe dla dzieła literackiego. Nie odbieram jednak tego jako wady - raczej jako interesujący i dobrze wykonany zabieg, czyniący książkę jeszcze ciekawszą. Autora charakteryzuje całkiem przyzwoita lekkość pióra, posiada on również wspaniałą umiejętność splatania prostego, nieskomplikowanego w odbiorze języka, z ciężko brzmiącymi, nieco bardziej 'naukowymi', mówiąc po ludzku, pojęciami.
"Matki i ojcowie , bracia i siostry. A oprócz tego mężowie, żony, kochankowie. Prócz tego monogamia i miłość. Choć wy zapewne nie wiecie, co to jest. (...) Rodzina, monogamia, miłość. Wszędzie wyłączność, wszędzie zawężanie pola penetracji, rygorystyczne kanalizowanie popędu i energii. A przecież każdy należy do każdego. "
Tę publikację można czytać jako jedną z tysiąca wersji dystopijnego świata, wieloznaczną historię o istocie człowieczeństwa, czy okrutną i niesmaczną opowieść o Republice pozbawionej granic. Możemy również uznać ją za żywy portret nas samych i dzisiejszej mentalności. Niezależnie od interpretacji poszczególnych jednostek, "Nowy wspaniały świat" pozostaje tym, za co uznaje się go już od tylu lat - jednym z najlepszych i najznamienitszych dzieł, nie tylko XX wieku.
"Nowy wspaniały świat" nie jest książką która oczaruje absolutnie każdego. Jest historią kontrowersyjną, dziwną, momentami zahaczającą o groteskę, kształtującą światopogląd i wzbudzającą wśród odbiorców bardzo skrajne emocje. Nie znam dwóch osób, które odebrałyby tę powieść w taki sam sposób i chyba właśnie to, czyni ją tak doskonałą,nietuzinkową i magiczną. To nie jest historia wzbudzająca szeroki uśmiech na twarzy, czy nieposkromiony chichot. Możliwe, że nie wywoła w Was, nawet odwrotności tego. Bardzo prawdopodobne, że będziecie ją czytać absolutnie beznamiętnie. Czasem tylko, odłożycie na bok lekturę, rozpaczliwe usiłując zapanować nad chaosem jaki w Was wywołała. To nie jest historia ze szczęśliwym zakończeniem. Ale chyba zgodzicie się ze mną, że najsłynniejsze i najgenialniejsze utwory w dziejach literatury światowej, rzadko kiedy kończyły się dobrze.
Końcowa Ocena: 6/6.
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Muza,za co serdecznie dziękuję.
***
Jak widzicie, zaczynam pomału nadrabianie zaległości...