poniedziałek, 16 maja 2011

Recenzja: "7 razy dziś" - Lauren Oliver.

Tytuł: "7 razy dziś".
Seria: Nieznana. 
Autor: Lauren Oliver.
Tłumaczenie:Mateusz Borowski.
Ilość Stron:382.
Wydawnictwo: Otwarte.

Opis Wydawcy: Sam Kingston jest ładna, popularna, ma idealnego chłopaka i trzy najlepsze przyjaciółki. Mija kolejny dzień jej wspaniałego życia. Niestety wieczorna impreza przybiera zupełnie nieoczekiwany obrót. Kiedy Sam budzi się następnego dnia, z przerażeniem odkrywa, że znowu jest piątek 12 lutego, jeszcze raz dziś.

JUTRO o którym lepiej nie myśleć.

Jak wygląda Twój zwyczajny dzień? Czy zaczyna się od porannego spaceru z psem, a może kłótni z rodzicami? A jeśli dzień okaże się fatalny,można położyć się do łóżka i czekać na lepsze jutro. Ale jaką masz pewność,że JUTRO w ogóle nadejdzie?

"7 razy dziś" to debiutancka powieść młodej pisarki Lauren Oliver,która przez wiele tygodni utrzymywała się w pierwszej dziesiątce bestsellerów "New York Timesa".Czy to automatycznie czyni tę powieść dobrą? Zdecydowanie nie.Co nie zmienia faktu,że "7 razy dziś" jest nowatorską,nietuzinkową i przemyślaną powieścią. Taką, po której przeczytaniu od środka rozsadzają nam emocje i brakuje nam słów by opisać co czujemy. Nie jest to może arcydzieło, ale pozycja jest z pewnością godna uwagi.

Historię poznajemy z perspektywy Samanthy Kingston-zwyczajnej uczennicy szkoły średniej. Jej życie jest z pozoru idealne, a sama Sam na nie nie narzeka.Dziewczyna jest zabawna,ładna, ma trzy wspaniałe przyjaciółki i chłopaka.Należy do szkolnej elity-czego można chcieć więcej? Piątek dwunastego lutego-tego dnia Sam razem ze swoją grupą,wybiera się na imprezę. Impreza przybiera jednak nieoczekiwany obrót i finał jest zaskakujący. Budząc się rano,główna bohaterka odkrywa,że dziś jest ten sam dzień,który przeżywała wczoraj-piątek dwunastego lutego.Jeszcze raz dziś. Czym jest na nowo przeżywany dzień? Darem od losu,dla beztroskiej nastolatki? A może nauczką za popełnione błędy? Okazją do ich naprawienia? 


Odkąd zagłębiłam się w lekturę,miałam mieszane uczucia.Z początku nie byłam zachwycona powieścią,bowiem zachowanie głównych bohaterek niesamowicie mnie irytowało. Bo nie ma co ukrywać;te dziewczyny nie reprezentowały  sobą zbyt wiele. Ot,zwykłe puste lalki,których największym zmartwieniem jest złamany paznokieć.W trakcie czytania książki okazuje się,że to jednak tylko pozory.Bo te dziewczyny z elitarnej grupy,naprawdę mają poważne problemy-takie jak libacje alkoholowe w domu, czy zaburzenia odżywiania.

Nie będę ukrywać,że zachowanie Sam,oraz jej przyjaciółek niejednokrotnie mną wstrząsnęło.Młode dziewczyny,takie jak Elody,Lindsay i Ally potrafią być okrutne. Bezlitośnie kpiły z jednej z dziewczyn o nieciekawej opinii w szkole-o której krążyły mniej lub bardziej prawdziwe plotki. Dziewczyny nie
brały ich jednak pod wątpliwość,a bezkrytycznie wierzyły we wszystko co usłyszały na temat Juliet.

Momentami podziwiałam Sam, za odważne czyny, bo sama chyba nie byłabym w stanie zrobić czegoś podobnego. Książka obfituje wręcz w morale,jednak by je dostrzec należy stopniowo zagłębić się w lekturę.Przy pobieżnym przeczytaniu książki,może nam umknąć wiele ważnych i wartościowych rzeczy,co zresztą tyczy się nie tylko "7 razy dziś".Książka zawiera opis dnia dwunastego lutego-dnia,który Samantha przeżywa aż siedem razy. Każdego dnia,przy każdej powtórce,robi coś nowego i stopniowo uczy się na własnych błędach.Nie wszystko daje się naprawić,ale próbować warto...W końcowych dniach, Sam wciąż nie wie co się dzieje z nią i z jej życiem, ale ma jeden cel. Zapobiec wydarzeniu,które spowodowało katastrofę.Uratować jedno niewinne życie, dziewczyny nieważnej i nieistotnej dla nikogo.

"Może dla Ciebie jest jakieś jutro.Może dla Ciebie istnieje tysiąc kolejnych dni albo trzy tysiące,albo dziesięć. Ale dla niektórych istnieje tylko dziś. I tak naprawdę nigdy nie wiadomo."

Książka jest napisana wciągającym,prostym językiem.Skłania do refleksji i zmusza do myślenia. Chyba każdy, po przeczytaniu "7 razy dziś", zadał sobie kilka prostych pytań- co z naszym życiemi... i jakie będzie nasze jutro  Sączy się w nasze ciało i dusze, aż nie jesteśmy w stanie myśleć o niczym innym. Po przeczytaniu tej książki, łatwo można wybuchnąć i dać upust swoim emocjom;najczęściej za pomocą łez.Książka ma w sobie pewien mrok i niepokój, a jednocześnie P. Oliver stosuje nadzieję,która niesie za sobą światło i daje ukojenie.Tak naprawdę uroniłam łzy,jedynie pod koniec.Bo koniec był naprawdę wzruszający i przejmujący do głębi. "7 razy dziś" nie jest lekturą, o której zapomnimy zaraz po przeczytaniu. Jest niesamowitą książką,która na zawsze zostawia ślad w naszej duszy.

Końcowa ocena:8/10.

2 komentarze:

  1. Po przeczytaniu recenzji tym bardziej się cieszę, że książka już od jakiegoś czasu znajduje się na mojej półce i czeka ;)
    Niestety dopiero po sesji będzie czas.
    Wysoka ocena i super recenzja zachęcają jak najbardziej.
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  2. A,tam, można przeczytać w nocy :D.
    Czytaj,bo naprawdę warto ;)).

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...