Tytuł: "Pretty Little Liars. Bez skazy".
Seria:"Pretty Little Liars" (Tom II).
Autor: Sara Shepard.
Tłumaczenie: Mateusz Borowski.
Ilość Stron:315.
Wydawnictwo: Otwarte.
Opis Wydawcy:
Śledztwo w sprawie zniknięcia Alison przybiera nieoczekiwany obrót. Do Rosewood powraca Toby, który jest jak czarny kot - zawsze zwiastuje kłopoty. Aria, Emily, Spencer i Hanna tracą grunt pod nogami. Dziewczyny muszą połączyć siły, ale czy potrafią sobie zaufać?
Po prostu Rosewood.
"Ranisz mnie, więc i ja cię zranię."
Jakie jest najstraszniejsze miejsce w caluteńkim Rosewood ? Pole kukurydzy ! Szczególnie gdy gnasz przez nie na łeb, na szyję, bo pewien przesympatyczny, acz szczycący się mroczną przeszłością osobnik, postanowił uraczyć Cię swoimi zwierzeniami. I powiedział dużo. O wiele za dużo. Warto wspomnieć, że wracaliście z hucznej imprezy. Poudawałaś trochę, że to wszystko niezmiernie Cię bawi, wypiłaś kilka łyków szampana, zaczęłaś przedzierać się przez tłum w poszukiwaniu przyjaciółek. Tylko czy rzeczywiście powinnaś je tak nazywać ? Pokłóciłaś się z Arią, która... robi coś, czego nigdy nie powinna robić przyjaciółka. Pobiegłaś do toalety, w której Hanna wymiotowała tak, że dusza niemal z niej ulatywała. Minęłaś Mayę, z którą łączy Cię powoli wymykający się spod kontroli romans. Dziwne ? Być może. Ale to po prostu... po prostu Rosewood.
Podobno inspiracją do stworzenia bestsellerowej serii "Pretty Little Liars" stały się dla Autorki jej wspomnienia z czasów szkolnych. Będąc już po lekturze dwóch pierwszych części, powiem krótko : Jeśli jej nastoletnie życie przypominało choć trochę codzienność wykreowanych przez nią bohaterek, to współczuję szczerze i z całego serca. A równocześnie zazdroszczę i myślę, że niejedna z nas, zmęczonych szarą szkolną codziennością, chciałaby na jeden dzień zamienić się z Arią, Spencer, Emily i Hanną. O ile pierwszą częścią cyklu byłam zachwycona, o tyle z kolejnymi wiązałam sporo obaw. Na nic nie przyda mi się wspaniały tom pierwszy, jeżeli kolejne będą - mówiąc delikatnie - beznadziejne. Wystarczyło jednak, że przeczytałam pierwszą stronę tej fantastycznej powieści i już wiedziałam: "Bez Skazy" jest w każdym calu tak genialna jak jej poprzedniczka. Ośmielę się nawet twierdzić, że pod wieloma względami ją przewyższa. To naprawdę solidna, przemyślana i nietuzinkowa literacka robota.
"Wiem o wszystkim. Mogę cię ZNISZCZYĆ.
A. "
Do pozornie spokojnego miasta powraca Toby - czarujący, a zarazem niebezpieczny chłopak, mający z głównymi bohaterkami wiele wspólnego - on także ma sekrety. Sekrety które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego i nie tylko on ma w tym interes, bo... to ich wspólny sekret, wspólne kłamstwa. Na chłopaka spadają podejrzenia, a śledztwo w sprawie zabójstwa Alison przybiera zupełnie nieoczekiwany obrót. To jednak nie koniec kłopotów - dziewczyny nie potrafią sobie zaufać, każda z nich musi mierzyć się z własnymi dylematami i... sekretami które usiłują zepchnąć w najciemniejsze zakamarki swoich umysłów. Nie zamierzają sobie ufać, a tylko tak mogą doprowadzić do szczęśliwego finału tej historii. Bo jak na razie dzieli je wszystko. Łączy tylko tajemnica.
"Pretty Little Liars" to według mnie jedna z najlepszych serii młodzieżowych, ostatnich lat. Z zasady takim typem literatury pogardzam - książki Sary Shepard zmieniły jednak całkowicie moje spojrzenie na ten gatunek i przywróciły w niego wiarę. To seria wybijająca się przede wszystkim oryginalnym pomysłem - Autorka świadomie łączy powieść młodzieżową i pełnokrwisty kryminał, uzupełniając to na dodatek zlepkiem kilku innych oszałamiająco popularnych konwencji. Myśleliście, że w luksusowym świecie randek, zakupowych szaleństw, okularów przeciwsłonecznych na zgrabnym nosie i nadmorskiej opalenizny, nie ma miejsca na intrygę, kłamstwa i dreszcz niepokoju ? Przede wszystkim - co jest niezwykle ważnym faktem i na dobrą sprawę, rzutuje na całą książkę : Pani Shepard stosuje wbrew pozorom trudny i interesujący zabieg, jakim jest tak zwane mocne wejście. Zaserwowanie takowego Czytelnikowi w pierwszej części, sprawdziło się doskonale, poszła więc za ciosem i zafundowała nam je i tutaj. Autorka to bez wątpienia mistrzyni przykuwania uwagi - wystarczy jedno krótkie zdanie, by całkowicie zatracić się w jej historii, nawet jeśli stanowczo odmawialiśmy zapoznania się z nią. Stwierdzenie, że seria o pięknych, małych i nie zawsze niewinnych kłamstewkach jest cyklem typowo młodzieżowym, byłoby niedopowiedzeniem stulecia. "Pretty Little Liars" to mieszanina kilku gatunków, kilku modnych konwencji - konwencja kryminalna ściera się tu z infantylną powieścią dla nastolatek, wszystko jest doprawione nutką soczystego thrillera, uświadczymy tu nawet odrobinę słynnego paranormal romance. To wszystko razem daje mieszankę iście wybuchową, przyprawiającą o zawrót głowy i sprawia, że "Bez skazy" jest tak pochłaniającą i ciekawą lekturą.
"Ranisz mnie, więc i ja cię zranię. A może zamiast ciebie zranię pewnego chłopca ? Lepiej uważajcie, dopadnę was, gdy się tego będziecie najmniej spodziewały.
A. "
Zachwyciła mnie w tej książce akcja, a może jej brak ? Wypowiedzenie choćby kilku słów na ten temat, uważam za nie lada wyczyn, bo po przeczytaniu tej pozycji tak naprawdę niewiele mogę o niej powiedzieć, a już szczegóły techniczne... one uleciały gdzieś w niebyt, rozpłynęły się w powietrzu. Książki należące do serii "Pretty Little Liars" były na dobrą sprawę pierwszymi i jedynymi, przy których zapomniałam całkowicie o otaczającym mnie świecie i przeniosłam się do innego, tak lekkiego, luksusowego i jednocześnie niepokojącego. "Bez skazy" to powieść w której całkowicie się zatracamy, a po jej skończeniu pragniemy tylko więcej i więcej... jedną historią autorstwa Pani Shepard zdecydowanie nasycić się nie można. Wystarczy ugryźć kęs, zasmakować czegoś genialnego, by wiedzieć, że ten jeden kęs nigdy nam nie wystarczy.
Autorka "Bez skazy" została obdarzona pewną niezwykle ważną zaletą, mającą kolosalne znaczenie dla tworzonej przez nią opowieści, a o której bardzo często zapominamy, odkładamy gdzieś na bok, udajemy, że sam w miarę interesujący pomysł wystarczy, by uczynić książkę interesującą i dobrą. Nic bardziej mylnego ! Mówię rzecz jasna, o wspaniałym stylu pisania i plastycznym, barwnym języku jakim posługuje się S. Shepard, a ponadto znakomitym warsztacie jaki posiada. Spokojnie i z czystym sumieniem mogę oświadczyć, że jej styl jest jednym z najprzystępniejszych i najciekawszych spośród wszystkich, zalewających literacki świat. To język znakomicie wpasowujący się w docelową grupę odbiorców "Pretty Little Liars" - młodzież.
Bohaterowie, to poniekąd postaci jakie możemy spotkać na ulicy, w sklepie spożywczym i w ekskluzywnym nowojorskim salonie, a jednocześnie twory prawdziwie paranormalne, niekiedy karykatury nas samych, czasem amanci przesyconej namiętnością i kiczem opery mydlanej. Są kimś z kim możemy się utożsamiać, kogo możemy wielbić i kogo możemy nienawidzić. Czy można chcieć czegoś jeszcze ?
Intryga której zakosztowaliśmy w części pierwszej, zagęszcza się, a Autorka po raz kolejny funduje nam popis swoich nadzwyczajnych umiejętności w zakresie plątania życia nieszczęsnym, wykreowanym przez nią bohaterom. Kryminał to gatunek trudny, a tego kto rozpoczyna z nim swoją przygodę w roli twórcy, cechować musi nieprzeciętna dbałość o szczegóły. Tutaj każdy detal,każdy najmniejszy element może mieć dla przebiegu akcji znaczenie, jedna sekunda może diametralnie zmienić bieg całej historii i przewrócić do góry nogami życie zarówno bohaterów, jak i samego Czytelnika. Sara Shepard, talentem, również tym do siania zamętu , została obdarzona niewątpliwie i udowadnia nam to, na każdej stronie swojej wspaniałej powieści. Rosewood to miejsce, gdzie niczego nie można być pewnym. Gdzie chwila jest ważniejsza od całych godzin, dni, lat. Chwila decyduje o wszystkim.
"Ale co jeśli...jeśli narrator kłamie ? Może opowiada własną, fałszywą wersję, żeby przeciągnąć cię na swoją stronę ? Albo żeby cię przestraszyć ? A może jest wariatem ?"
"Bez skazy" to historia wielowymiarowa, pod pozorami zwyczajnej opowiastki młodzieżowo - obyczajowej skrywająca drugie dno, znacznie głębsze, skłaniające do niejednej refleksji. Historia wzbudzająca zarówno dreszcz ekscytacji, jak i łzy płynące po policzkach, histeryczne wybuchy śmiechu i niepohamowaną żądzę mordu. Może nie jest to arcydzieło światowej literatury, ale z całą pewnością jedna z najlepszych i najbardziej czarujących książek przeznaczonych dla młodzieży. Również jedna z najbardziej prawdziwych, sugestywnych zacierających granice, przedstawiająca nam plejadę ludzkich charakterów i zarys mentalności przeciętnej mieszkanki Rosewood, historia. Dlaczego sugestywna ? Chyba dlatego, że każdy z nas może napotkać na swojej drodze, kogoś podobnego do A. I niekoniecznie będzie tym zachwycony. A Wy pamiętajcie - zabawa właśnie się rozkręca. To jeszcze nie koniec, to dopiero początek.
Nie ciesz się za wcześnie. To jeszcze nie koniec.
A.
Końcowa Ocena: 5/6.
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Otwarte ,za co serdecznie dziękuję.
[image: Odnaleźć sens. O towarzyszeniu w perspektywie samobójstwa]
*To książka wyjątkowa, godna uwagi! Jedyna taka w Polsce!*
Każdy znajdzie tu odpowied...
1 tydzień temu