piątek, 12 sierpnia 2011

Recenzja: "Krwawy Fiolet" - Dia Reeves.

Tytuł: "Krwawy Fiolet".
Seria: Nieznana - książka stanowi zamkniętą całość.
Autor: Dia Reeves.
Tłumaczenie: Krystyna Chodorowska.
Ilość Stron: 342.
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia.

Opis Wydawcy:
Szaleństwo nigdy nie było tak pociągające. W Portero, niewielkiej, z pozoru sennej mieścinie dzieje się coś niepokojącego... A Hanna liczyła, że właśnie tu znajdzie bezpieczny dom... Tymczasem odkryje mroczne sekrety, które każdego normalnego człowieka śmiertelnie by przeraziły. Jej jednak na szczęście daleko do normalności. Jeśli szalona dziewczyna trafia do jeszcze bardziej szalonego miejsca tylko dwie rzeczy są pewne: wszystko się może zdarzyć, a bezpieczeństwo jest złudne.

Drzwi Samobójcy i Klucz z Trupa, czyli Absurd spowity purpurą.


Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, czym są najnowsze konwencje w literaturze młodzieżowej. Nawet ci, dla których słowo pisane zdaje się mieć rogi, wiedzą czym jest Paranormal Romance, na czym polega nurt Antyutopii. Wampiry, wilkołaki, anioły, zmiennokształtni i wróżki - to wszystko już było. Te tematy nazbyt często powielały się w literaturze i stanowczo zbyt szybko zostały wyczerpane. "Krwawy Fiolet" to coś zupełnie nowego i niekonwencjonalnego. Na próżno szukać tam krwiopijców, czy stworzeń o pięknych pierzastych skrzydłach, zwanych Aniołami Stróżami. Rozpoczynamy podróż do niewielkiego, pozornie sennego miasteczka Portero, gdzie  majaki chorej na umyśle głównej bohaterki, wydają się zatrważająco realne w porównaniu z dziwactwami jakie kryje ta urocza mieścina. Zapraszam do Portero. Oczywiście, jeśli tylko macie odwagę się tam znaleźć.


Mroczne sekrety jakie kryje Portero, powinny przerazić każdego człowieka, w tym i szesnastoletnią Hannę, szukającą w miasteczku spokoju i ukojenia, w ramionach matki, której daleko do stania się wzorem do naśladowania. Ale Hanny nie przerażają. Na szczęście, dziewczyna jest specjalistką od dziwnych rzeczy. Dlatego nie dziwi jej, że w szkole musi nosić zatyczki do uszu, a chłopak który jej się podoba zabija tak dziwaczne stworzenia, których nie znajdziemy nawet w najdziwniejszych koszmarach. Jedyne suche fakty zawarte w tej książce, zasługujące na wzmiankę, to narracja poprowadzona idealnie, z perspektywy głównej bohaterki. Wydaje mi się, że powinnam wspomnieć też o akcji, wadach, zaletach, fabule i tak dalej. Debiutancka powieść Dii Reeves, zasługuje jednak na szczególne traktowanie, bowiem "Krwawy Fiolet" zdecydowanie nie jest książką jak każda inna. 


Zawsze sądziłam, że to ja mam wybujałą i spaczoną wyobraźnię - czego ja w tej swojej głowie nie tworzyłam ! Teraz widzę jednak, że przy Autorce książki jestem osobą tak zwyczajną, że aż nudną. Tak naprawdę cała fabuła kręci się wokół obłędnej i niesamowitej wyobraźni Pani Reeves. "Krwawy Fiolet" to jeden wielki absurd. W tym świecie niczego nie można być pewnym. Jakże mogłoby być inaczej, skoro narratorką książki jest chora umysłowo dziewczyna ? To świat, w którym miesza się "Alicja w Krainie Czarów" doprawiony grozą i szaleństwem. Ta książka jest po prostu pokręcona. Bynajmniej nie zdrowo. Czasem, obrzydliwa a czasem doprowadzająca do ataku histerycznego śmiechu. To właśnie urocze szaleństwo, sprawia, że "Krwawy Fiolet" jest powieścią w każdym calu oryginalną i zadziwiającą. Żaden z czynów głównych bohaterów nie ma logicznego uzasadnienia. Nie wiemy też, skąd potwory i inne dziwy w Portero. O to właśnie w tym wszystkim chodzi. Szaleństwo, to jedyna względnie normalna rzecz w świecie gdzie niczego nie można być pewnym. Spotykasz śliczną i seksowną Hannę, odzianą od stóp do głów w najróżniejsze odcienie fioletów ? Bądź ostrożny - ta dziewczyna pośle Ci pocałunek, by za chwilę spróbować morderstwa wałkiem do ciasta. 


Bohaterowie są uroczo zwariowani - czasem tak dziwni, że przekonujemy się, iż słowo "absurd" ma bardzo szeroki margines. Sama Hanna, jest typem dziewczyny który rzadko występuję w jakimkolwiek gatunku - silna, niezależna, pewna siebie, doskonale zdająca sobie sprawę z własnej wartości.No i rozmawiająca ze swoim zmarłym ojcem. Wspominałam już o tym ?  A przede wszystkim szalona. Chociaż może, to ona jest normalna, wszyscy wokół zwariowali, a incydenty w Portero to tylko kolejny epizod maniakalny   ? Niezmiernie cieszy mnie fakt, że Hanna nie jest cnotliwą Panną z dobrego domu, których mamy już zdecydowanie przeżytek. To typ dziewczyny, która idzie do łóżka z każdym chłopcem z klasy - warto dodać, że w kolejności alfabetycznej. Jakiś porządek musi być ! 
W  całym tym chaosie, nie ginie dopracowana do perfekcji fabuła, doskonali bohaterowie, ani znakomita akcja - tak szybka, że momentami przyprawiająca o zawrót głowy. Autorka jest mistrzynią szokujących zwrotów akcji i kiedy wydaje nam się, że wreszcie możemy odetchnąć, zza ściany wyskakuje kolejna anomalia. Autorka wykreowała piękny i zadziwiający, acz absurdalny świat. Jeśli jesteście racjonalistami, z analitycznym umysłem, to niestety muszę Was rozczarować - tu prawa logiki nie obowiązują. A jedyna zasada jest taka, że nie ma żadnych zasad. 


Emocji towarzyszących w trakcie lektury, nie brakuje. Były chwile wzruszenia i chwile w których płakałam, a nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że wyłam. Parsknięcia śmiechem - oczywiście, w ogromnej, uderzającej do głowy dawce. Momentami zaś chichotałam tak głośno, czasem zupełnie bez powodu, iż doszłam do wniosku, że może ja też jestem szalona. Właściwie ten wniosek wcale mnie nie zmartwił. Jeśli jesteście gotowi na przygodę z zupełnie niekonwencjonalną groteską, to napijcie się Soku z Mrocznych Brzoskwiń ( od tej pory odnajdywać go będę w każdym soku którego spróbują moje usta. To przez tę nieziemską książkę, albo moją wyobraźnię. Może jedno i drugie) i rozpocznijcie swoją przygodę z krainą absurdalnej purpury.


Końcowa Ocena: 10/10. 

10 komentarzy:

  1. Hm, ciekawie się zapowiada, i wysoka ocena:) No muszę poważnie przemyśleć kupno tej książki.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie również powieść się podobała, ale chyba nie aż tak bardzo, ponieważ zawiodła mnie fabuła oraz wolny tok akcji. Natomiast bardzo pochwalam autorkę za wyobraźnię :P Moje ulubione "potwory" to mleczne glisty :)Najbardziej szalona książka na świecie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. @ Agnesja - dla mnie właśnie ta akcja była niesamowicie wartka ! A mleczne glizdy ubóstwiam. <33 :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ksiazka nie wywarła na mnie aż takiego wrażenia, jednak także calkiem mi się spodobala ;)

    Pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Planuję ją kupić już od jakiegoś czasu, ale wiadomo, kasa...

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna. Po prostu jedna z moich ulubionych książek. Pochłonęłam ją w jeden dzień, główna bohaterka jest... niesamowita. Taka zakręcona, silna itd. Po prostu "Krwawy Fiolet" wywarł na mnie takie wrażenie, że nie da się tego ubrać w słowa. Podziwiam Cię, bo ja nie potrafiłam napisać recenzji ;).

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ciągnie mnie do tej książki, ale chciałabym powiedzieć, że pięknie wygląda teraz Twój blog, oby taki design utrzymał się jak najdłużej ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Niespecjalnie podoba mi się okładka książki, ale treść jest niczego sobie. Mam tę publikację na uwadze już od jakiegoś czasu i liczę, że w końcu uda mi się ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam jakiś czas temu i podobała mi się:) Szkoda tylko, że nie będzie kolejnych części.

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluje, ja do tak świetniej książki nie umiałam napisać recenzji. Zgadzam się z napisem na okładce;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...