poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Recenzja: "Tunele" - Roderick Gordon & Brian Williams.

Tytuł: "Tunele".
Seria: "Tunele" (Tom I).
Autor: Roderick Gordon & Brian Williams.
Tłumaczenie: Janusz Ochab.
Ilość Stron: 495.
Wydawnictwo: Wilga.

Opis Wydawcy:
Głównym bohaterem książki jest czternastoletni chłopiec - Will Burrows, który wraz ze swoją rodziną mieszka w małym miasteczku Highfield pod Londynem. Gdy jego tata, z którym łączy go pasja do archeologii i wykopalisk, znika w gęstej sieci tuneli, Will wyrusza w niebezpieczną i ekscytującą podróż do podziemnego świata, aby mu pomóc.


"Nigdy nie wiadomo co kryje się pół metra dalej".

Ciemność. Czujesz zapach świeżej, wilgotnej ziemi. Cierpliwie kopiesz dalej. Coraz to dalej. Wreszcie wykończony pracą siadasz na jednej ze starych skrzynek i cierpliwie ustawiasz w równym rzędzie coraz to nowsze przedmioty. Stare listy, butelki, naczynia. Kiedy wychodzisz, oślepia się blask jasnego słońca. Zbyt jasnego dla Twoich oczu. Chcesz wrócić tam gdzie Twoje miejsce. Do Tuneli. A co zrobisz, jeżeli nagle usłyszysz przerażający huk i poczujesz, jak wszystko wali Ci się na głowę ? Bądź ostrożny. Wtedy zawalą się nie tylko tunele, ale Twoje dotychczasowe życie także. 


"Tunele" choć są debiutem dwóch pisarzy - Rodericka Gordona i Briana Williamsa, nie są uznawane za nowość na rynku wydawniczym. Ich premiera miała miejsce dosyć dawno temu, a nagonki i medialnego szumu wokół książki niemal nie było. Owszem, powędrowała na listę bestsellerów, została wychwalona pod niebiosa przez Wydawcę, odkrywcę słynnego "Harry'ego Potter'a" i nic poza tym. Ja czytałam o niej bardzo wiele opinii i niemal wszyscy jak jeden mąż wystawiali ocenę neutralną. Nie będę ukrywać, że dziwiło mnie to, bo większość powieści z gatunku Fantasy to zdecydowanie moje i wielu recenzentów po fachu, klimaty. Sam fakt, że "Tunele" poleca ktoś kto odkrył i zaaprobował dzieło J.K. Rowling, a teraz poleca i tę książkę, sprawiał, że bardzo chciałam po nią sięgnąć. Niestety teraz jestem zmuszona zgodzić się z większością. 


Czternastoletniego Willa, łączy z ojcem niewiele rzeczy, poza jedną wspólną i największą sekretną pasją - tunelami. Obydwaj spędzają dni i godziny w podziemiach, odkrywając coraz to nowsze tajemnice jakie kryje ziemia. Doktor Burrows wraz z synem pracuje nad nowym, nieznanym tunelem w którym jak się okazuje - znika. Chłopak postanawia rozwikłać zagadkę i odnaleźć ojca, przy pomocy najlepszego przyjaciela, Chestera. Co mogą odkryć dwaj czternastolatkowie wyruszający głęboko pod ziemię, prócz starych naczyń i wszechobecnego pyłu ? Bardzo wiele. 


Z początku byłam wręcz zachwycona tą książką. Uważałam ją za magiczną, nietuzinkową i jedyną w swoim rodzaju. Stopniowo jednak mój entuzjazm nie rósł, a wręcz malał. Żałuję, że Autorzy nie zdecydowali się na uczynienie głównego bohatera narratorem, bo być może podobny zabieg uratował by tę książkę. Jedną z jej największych, sztandarowych wad jest przebieg akcji. Wstęp który serwują nam Autorzy można uznać za intrygujący i ciekawy, ale stopniowo poziom książki schodzi coraz niżej i niżej. Akcja jest niesamowicie powolna, wydarzenia koszmarnie wolno się rozkręcają. Na to by wreszcie wydarzyło się coś w miarę interesującego, musimy czekać przez kilkaset stronic książki. A kiedy w końcu zaczyna się coś dziać... te przyjemne dla Czytelnika chwile zostają maksymalnie skrócone, by znów zanudzać nas przez kilkanaście stron mdłymi, patetycznymi opisami zdarzeń i nieciekawymi  dialogami. Sam pomysł, jest bez wątpienia oryginalny i przykuwający uwagę. Fantasy, to bardzo obszerny gatunek, posiadający szerokie grono Autorów, mniej lub bardziej ciekawych pomysłów i utarte już schematy. Tutaj, na szczęście Autorzy ich nie powielili, a nawet jeśli to w bardzo małym stopniu. Przyznam, że po "Tunelach" spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Oczekiwałam porywającej akcji, dreszczu przebiegającego po plecach i dużej dawki niezwykłych emocji. Żałuję, że nie otrzymałam tego, a nawet jeśli dostałam jakąś namiastkę to nie w takiej dawce o jakiej marzyłam.


Postaci, uważam za jeden z największych minusów tej książki. Nie są dobrze skonstruowane, dopracowane, ich działania rzadko kiedy są poparte logicznym uzasadnieniem. Nie byłoby w tym nic złego, problem jednak w tym, że zamierzeniem Pana Gordona i Williamsa nie było chyba stworzenie groteskowego i szalonego świata. Główni bohaterowie, są według mnie patetyczni, mało interesujący, a co za tym idzie - bardzo przeciętni. Sam świat wykreowany przez Autorów jest interesujący, ale nie na tyle by się nim zachwycać. Pomysł jest naprawdę dobry, możnaby z niego uczynić prawdziwy fenomen wzbudzający zachwyt milionów. Gorzej jednak z wykonaniem. Niestety, sam pomysł to nie wszystko. 


Kiedy już dobrnęłam do ostatniej strony, odtańczyłam dziki taniec radości. Nareszcie koniec tych męczarni ! W calutkiej, kilkuset stronicowej książce dopatrzyłam się jednego, góra dwóch momentów które by mnie zainteresowały. "Tunele" czytałam niemal całkowicie beznamiętnie. Brakowało mi szoku, rozbawienia, śladów łez na policzkach. Bohaterowie nie stali się dla mnie prawdziwi, nie potrafiłam wczuć się w nich, przeżywać tego co oni. 


Jeśli macie ochotę przekonać się na własnej skórze i wyrobić własną opinię o książce, to zachęcam do jej przeczytania. Mnie niestety ona bardzo rozczarowała i kompletnie pozbyła chęci sięgnięcia po kolejne tomy. Może jednak znajdą się osoby, które "Tunele" przeczytają z prawdziwą przyjemnością. W takim wypadku, choć zabrzmi to groteskowo i złośliwie - życzę przyjemnej lektury. 


Końcowa Ocena: 6/10. 


Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Wilga,za co serdecznie dziękuję.

9 komentarzy:

  1. Już od jakiegoś czasu moja przyjaciółka strasznie wychwalała tę książkę - ba, całą serię - i próbowała mnie zmusić do jej przeczytania. Teraz, po przeczytaniu Twojej recenzji widzę jednak, że chyba nie jest to coś dla mnie. Nieciekawe opisy zdecydowanie mnie odstraszają :) Pozdrawiam!

    PS. Jeśli mogę coś zaproponować, zapraszam do wzięcia udziału w projekcie: Rozmawiajmy www.rozmawiajmy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. @Giffin - z jednej strony uważam, że warto sobie wyrobić własną opinię, choć z drugiej uważam tę książkę za nudną i z niewykorzystanym potencjałem. No, cóż, do Ciebie należy decyzja. ;)

    A swój udział w projekcie, już zadeklarowałam.;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja właśnie skończyłam 4. część. Była okropna.
    Natomiast 3. pierwsze tomy podobały mi się. Może to nie jets fantastyka na wysokim poziomie, ale polecam.
    Każdy natomiast ma inny gust :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Początkowe tomy bardzo mi się podobały, lecz ten ostatni niekoniecznie. Zgadzam się również z tym, że o wiele lepiej byłoby, gdyby narracja była prowadzona w 1.os. Za często autor przechodzi od jednej do drugiej postaci.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej nie przepadam za seriami:/ A ta tematyka niezbyt mnie pociąga. Daruję sobie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze chciałam przeczytać tę serię i nadal mam taką ochotę, chociaż nie wiem, czy zrobię to tak szybko ; >

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie seria przypadła do gustu - tom pierwszy może nie jest zbyt ekscytujący, ale, jeśli masz możliwość i czas, spróbuj z tomem drugim. Jeśli to nie pomoże, bez wahania odpuść sobie resztę

    OdpowiedzUsuń
  8. @Dusia - możliwość teoretycznie mam, z czasem gorzej...może rzeczywiście spróbuję kiedyś z drugim tomem. Jeśli nie wyjdzie, to zakończę moją przygodę z tą serią raz na zawsze. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moje serce zostało podbite przez tą historię :) Zapraszam do przeczytania mojej recenzji i oczywiście wyrażania opinii :)
    http://recenzentki-ksiazkowe.blogspot.com/2013/06/tunele.html

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...