sobota, 27 sierpnia 2011

Recenzja: "W pierścieniu ognia" - Suzanne Collins.

Tytuł: "W pierścieniu ognia" .
Seria: "Igrzyska Śmierci" (Tom II) .
Autor: Suzanne Collins.
Tłumaczenie: Małgorzata Hesko - Kołodzińska & Piotr Budkiewicz .
Ilość Stron: 359.
Wydawnictwo: Media Rodzina .

Opis Wydawcy:
Każdego roku w państwie Panem na zlecenie Kapitolu telewizja relacjonuje reality show zwane Głodowymi Igrzyskami. Dwudziestu czterech losowo wybranych nastolatków z każdego dystryktu toczy śmiertelną walkę. Ich zwycięzca może być tylko jeden. W "Igrzyskach śmierci" dwójka uczestników Katniss Everdeen i Peeta Mellark udaremnia plany Kapitolu, wymuszając zwycięstwo obojga. Za to zwycięstwo bohaterowie zapłacą cenę, jakiej się nie spodziewają... W drugim tomie trylogii, "W pierścieniu ognia" Katniss i Peeta przygotowują się do odbycia obowiązkowego Tournee Zwycięzców, kiedy dowiadują się o fali zamieszek, do których przyczynił się ich zuchwały czyn. W tle trwają przygotowania do rocznicowych, 75. Głodowych Igrzysk, które przyniosą bardziej niż zaskakujący obrót spraw... Bo Kapitol jest zły. I Kapitol pragnie zemsty!

Iskra z której wybucha pożar. 


Pożar, to nader niebezpieczne zjawisko. Niszczy ludzi wysiłek, pracę, zabiera kolejne życia. Kiedy widzimy wściekłe, rozżarzone  płomienie, zagaraniające wszystko co stanie im na drodze, rzadko kiedy myślimy o przyczynie. Liczył się efekt . Warto pomyśleć, że z maleńkiej iskry, wybucha czasem prawdziwy pożar. 


"W pierścieniu ognia" to druga część, fenomenalnej Trylogii w bijącej rekordy popularności konwencji Antyutopijnej. Wszyscy wiemy, jak bywa z kontynuacjami nawet najpopularniejszych i najlepszych książek, aczkolwiek ja Czytelnikom rozchwytywanej amerykańskiej pisarki Suzanne Collins, zaczęłam ufać. Ich pochwały wznoszące jej książki  pod same niebiosa, nie okazały się bałamutne, a jak najbardziej zasłużone.  Pierwsza część zostaje błyskawicznie okrzyknięta międzynarodowym bestsellerem, zachwytom nie ma końca, a bywa tak, że  druga część... tutaj następuje chwila wymownego milczenia. Niebiosom dzięki,za tak utalentowaną i nietuzinkową pisarkę jaką jest Suzanne Collins, bo drugi tom Trylogii o futurystycznym Państwie, na ruinach dawnego świata, jest w każdym calu tak dobry jak część pierwsza.


Katniss, dziewczyna która igra z ogniem. Nie bez powodu jest tak nazywana. A kapitolański stylista proroczo dobrał jej strój. Skoro jej suknia stanęła w płomieniach, może znaleźć się w nich także całe Panem. A skoro marna dziewczyna, z dwunastego - jednego z najuboższych - dyskrytu rzuca wyzwanie potężnemu Kapitolowi, to dlaczego inni pozostający pod dyktatorską władzą nie mogliby zrobić tego samego ? Na przykład wzniecić powstania ? 


Prawdę mówiąc, pomimo mojego zaufania zarówno do Autorki, jak i do jej wiernych Czytelników, gdy podchodziłam do tej książki , chwilami mój sceptyzm brał górę nad entuzjazmem. Głodowe Igrzyska zakończyły się, a jeden z najuboższych, dwunasty dyskryt, doczekał się nawet nie jednego, a dwójki triumfatorów. Wydawałoby się, że dla głównej bohaterki gra o życie powinna się zakończyć. W dniu gdy wyrusza wraz z sojusznikiem z areny, Peetą na obchody Ćwierćwiecza Poskromienia, jedna krótka wizyta Prezydenta o wężowych oczach, sprawi, że będzie musiała grać dalej. Dziewczyna musi deklarować dozgonną miłość chłopcu, którego w zasadzie nie darzy żadnymi gorącymi uczuciami. Musi grać przekonująco. Tak by uwierzył każdy mieszkaniec Panem - nad Katniss wisi otwarta groźba Prezydenta. W jej pozorowany wypadek nikt nie uwierzy, ale śmierć bliskich Kotny, dla żadnego z dyktatorów nie będzie stanowiła problemu. Wszystko może zawalić się w jednej krótkiej chwili. I zawali. A słowa, które wypowiedział niegdyś jeden z bohaterów, nabiorą nowego, zaskakującego znaczenia. Katnnis Everdeen, dziewczyna która igra z ogniem, ponownie jest tylko pionkiem w grze potężnego Kapitolu. Witajcie z powrotem na Głodowych Igrzyskach. 


Gra dopiero się rozkręca, a Katniss ponownie zmaga się nie tylko z głodnymi krwi organizatorami. Stoi po raz kolejny przed niemożliwym wyborem i tym razem wie, że nie uda jej się ocalić Peety. Z Igrzysk żywa wyjdzie tylko jedna osoba i nie będzie nią ona. Na arenie spotyka nie tylko nastoletnie maszyny do zabijania, ale także ludzi z krwi i kości, takich jak ona. Co będzie więc, gdy przyjdzie jej zwrócić się przeciwko nim ? 


"W pierścieniu ognia" całkowicie zauroczyły mnie już od pierwszej strony, wciągając w sam środek wojny, toczącej się na ruinach Ameryki Północnej. Ponownie jestem zachwycona językiem Pani Collins - w istocie bardzo prostym, przystępnym, a zarazem magicznym i ujmującym. W Trylogii, narracja jest stała z tego samego punktu i w tym samym czasie. Prawdę mówiąc, nie wyobrażam sobie innego sposobu narracji. W tym wypadku, tylko główna bohaterka potrafi tak dobrze oddać wydarzenia opisane w książce. "Igrzyska Śmierci" słyną ze swojej wartkiej, zapierającej dech w piersiach akcji, a powstałe po nich powieści Antyutopijne nierzadko  są do nich pod tym względem porównywane. Tutaj nie ma chwilii wytchnienia, jedno szokujące wydarzenie goni drugie. Tej książki nie sposób odłożyć nawet na chwilę. 


Autorka znakomicie i sugestywnie ukazała przemianę zachodzącą w niektórych bohaterach. Zwyciężczyni Igrzysk, po wydarzeniach na arenie jest słaba, wyniszczona przede wszystkim psychicznie. Tamta dziewczyna, pomimo swojej biedy cieszyła się życiem, polowała w towarzystwie przyjaciela i plotła kwieciste wianki z młodszą siostrą. Teraz ta sama dziewczyna unika jedynego powiernika, a dni spędza w starym domu, opłakując przeszłość. 


Emocji jakie wzbudziła we mnie ta lektura nie sposób opisać - każdy powinien poczuć je na własnej skórze, a zapewniam, że są niezwykle sugestywne i do głębi przejmujące. Podczas czytania tej części, towarzyszyło mi nowe uczucie, jakiego wówczas nie znałam - złość. Ogromna, rozsadzająca od środka wściekłość na organizatorów  Głodowych Igrzysk, za to kim byli i kogo uczynilii z pogodnych, niewinnych nastolatków, zmuszając ich do bratobójczej walki na śmierć i życie. Zdecydowanie nie jest to część przy której płakałam najwięcej, pod tym względem pierwsza i trzecia część Trylogii, biją drugą na głowę. Były jednak wydarzenia, które wzbudziły we mnie emocje tak ogromne, że miałam ochotę krzyczeć . To niesamowite, że pozornie zwyczajne słowa, mogą robić z ludźmi tak niezwykłe rzeczy. 


Wszystkim, którzy mają za sobą pierwszą część, gorąco polecam i tę drugą - w każdym calu tak samo dobrą jak poprzednia i trzymającą wysoki poziom. Zachęcam do zanurzenia się w tę nieprawdopodobną, oryginalną i nierzadko krwawą historię. Ponownie, pozostaje mi tylko życzyć Wam powodzenia na arenie. Wesołych Głodowych Igrzysk... i niech los zawsze Wam sprzyja !


Końcowa Ocena: 10/10.

10 komentarzy:

  1. A ja nadal nie czytałam jeszcze Igrzysk, wiem to niewybaczalne... ale kiedyś z pewnością się za nie zabiorę XD A tobie to wybaczyć nie mogę , że męczysz Neve :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam Igrzysk, podchodziłam do nich sceptycznie, bo pomysł gry na śmierć i życie nie wydawał mi się wcale ciekawy i intrygujący. Teraz jednak myślę, że może popełniłam błąd ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja ulubiona część IŚ razem z 1cz. Nie podoba mi się za bardzo trójka. Oczekuję premiery filmu w marcu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna, sama nie wiem czy lepsza czy na równi z jedynką. Nie ma innych takich książek.
    Szkoda, że 3 część już dużo mniej mi się podobała..:(

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam już Igrzyska. Wg mnie druga i pierwsza część były najlepsze. Z kolei ostatnia mi się nie podobała.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten tom ciągle przede mną ale pewnie już niedługo bo po przeczytaniu pierwszego jestem tak absolutnie oczarowana, że muszę jak najszybciej zabrać się za kolejny! Brak mi słów by opisać wspaniałość tej serii. Brylant!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. @Tristezza - cóż ja poradzę, że "Neva" jest... średnia ? :P Sama się sobie dziwię, bo przecież Antyutopie to w sumie moja ulubiona konwencja i jak dotąd każdą książkę w niej, uważałam za świetną. Może powieść Pani Grant jeszcze się rozkręci. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nadal uważam, że nie jest to książka dla mnie. Odpuszczę sobie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwsze dwie części naprawdę poruszają: spokojny, ale wciągający początek, a później zaczyna się naprawdę uzależniająca akcja. Trójka też trzyma poziom, mogę Ci ją z całego serca polecić.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. @Dusia - trójkę także mam już za sobą. ;) Tylko te recenzje nagle mi się pisać zachciało. :D Ogólnie, to "Kosogłos" chyba najmniej mi się podobała, ale poziom trzyma nadal, zresztą konieczne było takie podsumowanie całej historii.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...