środa, 23 listopada 2011

TOP 10 : Dziesięć największych wyciskaczy łez !

Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.
Dzisiaj przyszła pora na... 10 największych wyciskaczy łez !


Zdecydowałam się - po raz pierwszy zresztą - wziąć udział w akcji. Temat wydawał mi się fascynujący i postanowiłam sama przed sobą uporządkować lektury, które wywołały we mnie najwięcej emocji. Poza tym, należy czymś w tym okresie bloga zapchać -> ale o tym kilka słów później. Pozycje są 'uszeregowane' w całkowicie przypadkowej kolejności.



1. "Miasto Szkła" - Cassandra Clare.
Uwielbiam całą serię "Darów Anioła", ale tą część ukochałam w szczególny sposób. Wówczas było to dla mnie zakończenie wspaniałej serii, czas pożegnania z bohaterami do których się przywiązałam i którzy oczarowali mnie bez reszty. Tak, wiem, że "Miasto Szkła" to zwyczajny paranormal, co nie zmienia faktu, że na ostatniej stronie przygód Nocnych Łowców, wylałam prawdziwe morze łez, w którym niemalże zatonęłam. Po prostu kocham tę książkę i zawsze kochać będę.  



2. "Teleny" - Oscar Wilde. 
Myślę, że ten wybór nie dziwi nikogo, kto przeczytał choć kilka notek o mnie na tym blogu. Uważam dzieło Wilde'a za jedną z najpiękniejszych historii miłosnych, w zasadzie klasyczne love story - poza dość nietypowymi (szczególnie jak na tamte czasy) kochankami, wokół których kręci się cała fabuła. Genialny obraz XIX wiecznego środowiska, wspaniałe sylwetki tamtejszych mieszkańców Londynu, wgląd w ich psychikę i mentalność, a do tego niesamowicie wzruszająca miłość homoseksualnej pary. Na zakończenie wylałam istny potok łez i płakałam jeszcze długo po zakończeniu powieści - rzadko się zdarza, by na dobrą sprawę zwyczajne romansidło tak mną wstrząsnęło. 

3. "Kosogłos" - Suzanne Collins. 
Przepadam za całą Trylogią, ale zdecydowanie ostatnia i podsumowująca część wywołała we mnie najwięcej emocji, których nie sposób opisać. Dzieło Pani Collins to niezwykła, wielowymiarowa historia, oczarowująca już na zawsze i nie pozwalająca o sobie zapomnieć. Pamiętam ostatni rozdział książki i pamiętne pytanie: "Kochasz mnie. Prawda czy fałsz ?"  i odpowiedź Kotny. Na niewielu lekturach płakałam, niemal wyłam tak bardzo jak na tej. Arcydzieło. 



4. "Nostalgia Anioła" - Alice Sebold.  
Historia pozornie prosta, ba ! Przeciętna. A jednak, opowieść o czternastolatce zgwałconej i zamordowanej przez względnie sympatycznego sąsiada, przemawiającej do Czytelnika z nieba w którym się znalazła, absolutnie mną wstrząsnęła i wryła się w moją pamięć na dobre. Tutaj nie było żadnego konkretnego momentu w którym lały się łzy - wyłam przez cały czas trwania lektury. Przez jej prawdziwość (nie zapominajmy o  prywatnych przeżyciach Autorki) przez to, że zatarła granice między fikcją literacką, a tym co realne. I przez niebo - przez to,że niemal pozwoliła mi w nie uwierzyć. 

5. "Złodziejka Książek" - Markus Zusak. 
Jedna z moich ulubionych książek, rzekłabym nawet, że jest to lektura obowiązkowa. Niesamowita opowieść o młodziutkiej złodziejce książek, dorastającej w niełatwych czasach II wojny światowej. Ubóstwiam, za ukazanie niejednoznaczności Niemców,narodu Żydowskiego i próby oddania w książce choć cząstki historycznej prawdy, historycznej sprawiedliwości. Ta książka zadaje kłam stereotypom i właśnie za to należy ją cenić. Płakałam strasznie, może przez wzgląd na nietuzinkowego narratora, samą Śmierć. Nie pamiętam już słowo w słowo ostatnich zdań książki, ale pamiętam, że były wprost magiczne i wywołujące prawdziwy potok łez. Jedna z najlepszych książek mojego życia. 



6. "Intruz" - Stephanie Meyer. 


"-To dziwny świat. 
- Jak żaden inny. "


Krótki cytat, być może nieoddany dosłownie. Nie wiem co było w nim tak ujmującego i niezwykłego, może po prostu wspaniale podsumował piękną historię. Ale te słowa czytałam kilkadziesiąt razy i za każdym razem szlochałam. Książka którą pokochałam i do której zawsze będę wracać, a przy okazji absolutne zaskoczenie, jeśli chodzi o Panią Meyer, bo po tej powieści diametralnie zmieniło się moje zdanie co do jej twórczości i talentu pisarskiego - bo ten ostatni posiada, niewątpliwie ! 

                              
7. "Studnia Wieczności" - Libba Bray.
"Nadszedł ranek, a ja mam jeszcze tak wiele do zobaczenia."
Pamiętacie ? Piękne, ostatnie słowa, kończące Trylogię Magicznego Kręgu i zamykające drzwi tej wspaniałej i barwnej historii osadzonej w epoce wiktoriańskiej. Płakałam głównie przez śmierć tych których kochałam i przez to, że ci którzy pozostali przy życiu cierpią. Bardzo wczułam się w tę powieść i przeżywałam ją całą sobą. Jedna z najlepszych książek w konwencji paranormalnej jaką kiedykolwiek czytałam. 


8. " Harry Potter i Insygnia Śmierci" - J.K. Rowling. 


Nie mówcie mi, że nie znacie słynnego czarodzieja, bo roześmieję się głośno i szyderczo. Choć szósty tom serii dostarczył mi w pewnym sensie najwięcej wzruszeń, uznałam, że temu należy się miejsce w rankingu - za podsumowanie, za piękny i spektakularny koniec przygód Harry'ego. Powodów do wzruszeń nie brakowało - wywołała je śmierć moich ukochanych bohaterów, groza i niebezpieczeństwo czające się na kartkach książki, aż wreszcie finał na Peronie 9 i 3/4. Finał który zapamiętam na całe życie. 
9. "W Mocy Ducha" - Richelle Mead.
Nie przeczytałam jak dotąd tej części w całości, jeśli chodzi o tłumaczenie polskie, jednak to nieoficjalne oraz oryginał zachwyciło mnie w każdym calu. Pomimo, że nie jest to ostatni tom serii, to zdecydowanie dostarczył mi najwięcej emocji i wzruszeń - składa się na to bardzo wiele czynników: Niesamowita postać Rose, moje absolutne wczucie się w nią i chłonięcie każdej jej emocji, fabuła i zakończenie książki. O Adrianie Iwaszkowie zapomnieć oczywiście nie mogę, choć on ma swoje powodujące łzy wystąpienie w szóstej części. Zdecydowanie przy tej książce rozpaczałam, płakałam, nawet krzyczałam, tak wiele sprzecznych i niezwykłych uczuć we mnie wywołała. 


10. "Uprowadzona" - Lucy Christopher. 

Nie sposób opisać emocji jakie zafundowała mi Autorka książki, szczególnie pod koniec. Po dziś dzień pamiętam to gorączkowe ocieranie łez z policzków, powstrzymywanie szlochu, aż w końcu całkowite poddanie się temu uczuciu i przeżywanie go dobre kilka godzin. Niech Was nie zwiedzie tonąca w różach okładka - nie jest to zwyczajne romansidło, tylko jedna z najlepszych, najbardziej nietuzinkowych historii dla młodzieży. 


Tak mniej więcej prezentuje się mój ranking... teraz po kolei, kilka mniej i bardziej ważnych spraw. 

--> Chciałam bardzo, bardzo serdecznie podziękować wszystkim, od których dostaję maile - czy to ze zwykłymi pytaniami, czy nawet gratulacjami i masą ciepłych, motywujących słów. Ostatnimi czasy mam istne zatrzęsienie maili dotyczących moje biblioteczki, dlatego do nich chciałabym się tutaj odnieść - dostałam bardzo wiele próśb o ukazanie moich zbiorów, napatoczyło się również zaproszenie do związanego z tym łańcuszka blogowego. Chcę zapewnić tych, których to interesuje, że zdjęcia będą, ale na pewno nie w najbliższej przyszłości. Aparat gdzieś się skrył, a ponieważ jest aparatem nadzwyczaj złośliwym, wcale nie chce zostać znaleziony. Poza tym planuję też zaczekać na przyjście nowych książek i zwrot pozycji które pożyczyłam znajomym, coby nie świecić pustkami. :D Cierpliwości, zatem. 

--> Umieściłam na blogu dodatkową podstronę - cytaty z powieści, które najbardziej zapadły mi w pamięć. Czekam niecierpliwie na to jak zostanie przyjęta, bo jej utworzenie wydało mi się dobrym pomysłem i mam nadzieję, że się ze mną zgodzicie. ;) Gdyby ktoś miał ochotę podzielić się ze mną swoimi spostrzeżeniami, czy uwagami dotyczącymi tejże podstrony - będę wielce zobowiązana i wdzięczna, zapraszam serdecznie. :D 

--> Pragnę też gorąco podziękować Wam (wpadłam w trochę nostalgiczny nastrój) za wszystko - za to, że jesteście i dzielnie czytacie te moje wypociny, za to, że w każdej chwili mogę wylać swoje żale na blogu i usłyszę słowa wsparcia, a czasem otrzymam zimny prysznic. Tylko Wy motywujecie mnie do pisania, wtedy kiedy mi się nie chcę i do zajmowania się blogiem wtedy, gdy dochodzę do wniosku, że jest beznadziejny - ta świadomość, że napiszę recenzję i przeczyta ją kilka osób jest najwspanialsza na świecie. Dziękuję ! 

To co zwykle - czasu brak, nauki cała masa i ogromna chęć zapadnięcia w sen zimowy. Z lekturami niestety jestem na bakier, mam teraz olbrzymią chęć na jakąś lekką i optymistyczną historię, która pomoże mi wyjść z jesiennej depresji. Oby mi się taka niebawem trafiła. Pocieszam się trochę świętami i jednocześnie rozpaczam, bo w tym roku nie znajdę najprawdopodobniej pod choinką żadnych książek. :( Mam za dużo wydatków, by wystarczyło i na to, ale może zdarzy się świąteczny cud i dorwę choć jedną... trzymajcie kciuki, proszę. :D 

Miłego Wieczoru ! 

18 komentarzy:

  1. Zgadzam się co do "Intruza" :) Ogólnie rzadko płaczę w trakcie lektury - co innego jeśli chodzi o filmy ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Uprowadzoną i Harrego Pottera czytałam i zgadzam się z Tobą, prawdziwe wyciskacze łez :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Miasto szkła"- jak na razie czytałam tylko pierwszą część- "Miasto kości" i właśnie się znajduje recenzja u mnie na blogu;D
    "Kosogłos"- nie czytałam,ale bardzo chcę przeczytać tę serię. Wydaje się wspaniała;)
    "Nostalgia anioła"- bardzo mnie zaciekawiłaś.
    "Złodziejka książek"- czytałam,wspaniała!
    "Intruz"- mam w planach;)
    "Harry Potter i Insygnia Śmierci"- nie wiem,czemu napisałaś,że to ósmy tom,przecież jest ich tylko siedem i to jest siódmy;) Książka mi się podobała,ale żeby to był wyciskacz łez? Zdecydowanie nie.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oh! Bardzo mi miło, że umieściłaś cytaty pochodzące z Wiedźmina ^.^ Ogólnie to dobry pomysł.
    A co do rankingów. "Miasto szkła" bezspornie najcudowniejsza ksiązka świata (no, może tylko Mechaniczny Anioł jest lepszy, ale w tym momencie jest zdecydowanie subiektywna, bo XIX wiek to mój konik). Wylałam przy niej morze łez, zwłaszcza, że czytałam ponad pięć razy ; )


    Studnia wieczności. Do tej pory nie mogę uwierzyć w jej zakończenie, w to, co zrobił dla Gemmy Kartik. Jesli przy "Mieście Szkła" polało się morze łez, to tutaj to były oceany! Zwłaszcza ostatnie strony lektury. Niemożliwe do opisania uczucia.

    Niestety większości pozostałych nie czytałam i coraz bardziej zaczynam żałować. Ale mam ten sam problem, co Ty, droga Leanne. Kompletny brak czasu. Za dużo obowiązków szkolnych, nauki.


    O! Zapomniałabym! Największy wyciskacz łez, który do tej pory przeczytałam to chyba "Dziwne losy Jane Eyre" i cudo, nie książka jej siostry, "Wichrowe wzgórza".

    A nie mówiłam, że cała zatopiłam się w XIX wieku? <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy ranking :)

    Strasznie interesujący pomysł z tymi cytatami. Wybrałaś naprawdę ciekawe i mądre. Uwielbiam te cytaty z Igrzysk i Darów, które tam zamieściłaś.

    Chętnie obejrzałabym Twoje zbiory, tak więc będę czekać. Mój aparat ostatnio splajtuje i coś dziwnego się z nim dzieje, albo z bateriami, więc sama często mam problem, gdy chodzi o stosiki i nie tylko.

    A szkoła to prawdziwy złodziej czasu. Na pocieszenie powiem tak: Porzuć szkołę - zostań nindża! Wtedy będzie Nas więcej xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepowiednio. Ja tam wolę być piratem, nie nizdża ; p

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow!
    Czytałam ''Akademia Wampirów'', ''Uprowadzona''- w zupełności się z tobą zgadzam. Książki przy ,których łzy płyną same :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Widać, że lubisz płakać przy książkach ;D
    Ja też! ;*

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :D

    [papierowyazyl.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja od początku uważałam S. Meyer za obiecującą pisarkę. "Intruz" tylko to potwierdza. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem bardzo ciekawa "Intruza", bo mimo że nie przepadam za sagą "Zmierzch" to bardzo wiele osób zachwala tą książkę i bardzo chciałabym ja przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem ciekawa kilku pozycji, które tu zamieściłaś. Może i mnie wzruszą, zwłaszcza "Teleny" i "Uprowadzona" mnie zainteresowały i pokładam w nich wielką nadzieję;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z twojej listy znam jedynie ,,Intruza'' i rzeczywiście wylałam przy nim sporo łez. Reszta także mnie bardzo ciekawi, szczególnie ,,Uprowadzona''.
    Trzymaj się dzielnie i życzę ci z całego serca, żeby jednak mikołaj w tym roku zaskoczył cię pozytywnie i książkowo oczywiście ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. @Miravelle - Pomyliłam się. :D Tak to jest, jak się zaczyna pisać post bladym świtem,kiedy wszyscy normalni ludzie śpią. *__* Już poprawione,dziękuję za zwrócenie uwagi.

    @Wredota Lina - Również kilkakrotnie czytałam "Mechanicznego Anioła"i zgrzeszyłabym mówiąc, że nie jest cudowny, choć typowym wyciskaczem łez na pewno bym go nie nazwała. Przynajmniej dla mnie taki nie był, popłakałam podczas lektury tylko troszeczkę. ;)Zgadzam się w zupełności co do "Studni Wieczności" - wówczas mogłam się spokojnie utopić w swoich łzach. Historię o Jane Eyre wkrótce będę czytać i pokładam w niej spore nadzieje. ;)

    @Przepowiednia - Hm, zawsze to jakaś alternatywa. Na obecną chwilę, zaczynam coraz poważniej rozważać Twój pomysł. :D (Pirat też się nada, Wredoto :D)

    @Karolka - Lubię, lubię. Zdecydowanie wolę morze łez, od beznamiętnego czytania - od razu wiadomo, która lektura jest bardziej wartościowa. ;)

    @Cyrysia - dziękuje za życzenia. :* :D

    OdpowiedzUsuń
  14. O matko. Nie przeczytałam żadnej z powyższych książek. Chyba ide się wstydzić do kąta. ;/

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam :). Bardzo się cieszę, że dołączyłaś do grona moich obserwatorów, bo dzięki temu weszłam na Twojego bloga i znalazłam "Teleny" Oskara Wilde'a. Twoja notka sprawiła, że uznałam, że muszę tę książkę przeczytać :). "Kosogłos" również jest mi nieznany, ale postaram się to zmienić. Poza tym widzę, że nasze gusta nieco się pokrywają :). Bardzo mi się Twój blog podoba, dodaję Cię do linków. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. No jasne, że się możesz zapisać! :D
    Dopisać Cię do listy?

    ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Zgadzam się - czas najwyższy na Kinga!
    W razie problemu z doborem lektury, zapraszam na konsultacje do mnie ^^

    OdpowiedzUsuń
  18. Przeczytałam całą trylogię Libby Bray,ale na ostatniej ryczałam jak bóbr!
    ____________________________
    biblioteczkakleopatry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...