środa, 21 września 2011

Recenzja: "Błękit Szafiru" - Kerstin Gier .

Tytuł: "Błękit Szafiru" .
Seria: "Trylogia Czasu" (Tom II).
Autor: Kerstin Gier .
Tłumaczenie: Agata Janiszewska .
Ilość Stron: 359 .
Wydawnictwo: Egmont .
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA. 
DATA PREMIERY: 12.10.11. 
Opis Wydawcy:
Błękit Szafiru to już drugi tom Trylogii czasu. Gwendolyn i Gideon zapatrzeni w siebie wrócili właśnie z początku XX wieku. Ale sprawy tylko się skomplikowały. Czy Strażnicy mają rację uznając Lucy i Paula za przestępców, czy też może mylą się w swej wierności Hrabiemu de Saint Germain? Gwendolyn jako jedyna zdaje się mieć wątpliwości. Uczucia Gideona do Gwen wystawione zostają na najpoważniejszą próbę… Podróże w czasie, niebezpieczeństwa, miłość… Trylogia czasu cię pochłonie. Czerwień Rubinu jest już dostępna. Błękit Szafiru trzymasz w dłoni. Zieleń Szmaragdu pojawi się niebawem…

"Blask Szafiru jasny olśniewa".


"Spotkajmy się z czasem, skoro nas szuka. " 

Poznaliśmy już Dwunasty kamień z kręgu - przepiękny, skrzący się czerwienią Rubin. Tym Rubinem jest szesnastoletnia Gwendolyn Shepherd . Wczoraj zwyczajna uczennica liceum, dziś jedna z najważniejszych podróżniczka w czasie. Teraz przyszedł czas na zanurzenie się w olśniewającym blasku Szafiru. Bo może, to właśnie nim jesteś. Tylko jeszcze o tym nie wiesz. 


Po wspaniałej, cudownej i absolutnie fenomenalnej "Czerwieni Rubinu" już wiedziałam, że wszystko co wyjdzie spod pióra uznanej pisarki Kerstin Gier, będzie należało do moich ulubionych lektur. Pomimo całego mojego uwielbienia dla tej Autorki, byłam pełna sprzeczności i obaw ; nierzadko przecież po genialnej pierwszej części, następuje coś co można nazwać jedną wielką nudą, a potem już tylko czytelnicze samobójstwo, nieprawdaż ? W tym wypadku niepokój podsycały też średnio pochlebne opinie, dotyczące tej części Trylogii. Smutne i gnębiące cytaty z poszczególnych recenzji przewijały się złowieszczo w mojej głowie przez równą godzinę - dopóki nie zostawiłam wszystkiego i nie rzuciłam się, w dosłownym tego słowa znaczeniu na "Błękit Szafiru" . A kiedy skończyłam, pomimo mojego wielkiego szacunku do innych recenzentów, miałam szczerą ochotę ryknąć 'Co, u licha ? Gdzie Wy, tępacy widzicie spadek formy ?!' i okrasić ów wyraz oburzenia paroma ładnymi przekleństwami. "Błękit Szafiru" w niczym nie ustępuje znakomitej części pierwszej. Ba ! Ośmielę się nawet stwierdzić, że pod wieloma względami ją przewyższa. A teraz, wyobraźmy sobie, że druga część jest jeszcze lepsza od wychwalanej pod niebiosa pierwszej. Książka Pani Gier to fenomen. Jutro może być dziesięć innych wspaniałych i chwalonych powieści. Ale ta na zawsze uplasuje się przed nimi. 


Gwen powraca z tajemniczej misji osadzonej w początkach XX wieku, usiłując na powrót stać się normalną dziewczyną. Tylko czy cokolwiek może być normalne, skoro zagadka niewyjaśnionej kradzieży chronografu nadal nie zbliża się do wyjaśnienia, Gwendolyn przygotowuje się do swojej pierwszej elapsji, a ponadto przeżywa nie do końca typową i szczęśliwą nastoletnią miłość, która na domiar złego wybrała sobie drugiego podróżnika w czasie, nie pytając nawet o zdanie ? Gwendolyn Shepherd, to Dwunasta z Kręgu. Rubin który Krąg zamyka. A kiedy jest się Rubinem, to... sprawy stają się jeszcze bardziej skomplikowane . 


Rzeczą którą wręcz ubóstwiam w książkach Kerstin Gier, jest jej niesamowity język i jej niezwykła zdolność do malowania i urzeczywistniania obrazów słowem. Autorka Trylogii Czasu wykreowała piękną i perfekcyjnie dopracowaną wizję świata jaki znam, a zarazem tak niezwykłego, bo dokonała czynu nadzwyczaj trudnego - doskonale splotła świat znany każdemu przeciętnemu Czytelnikowi ze światem magii, demonów i podróży w czasie w jakim zmuszeni są żyć jej bohaterowie. Pani Gier, posługuje się pięknym, dowcipnym, czasem tryskającym ironią językiem, który sprawia, że każde zdanie chcę się czytać kilka razy. A gdy to uczynimy, chcemy to jedno zdanie czytać znowu. Osobiście starałam się czytać tę niezwykłą powieść jak najdłużej, by móc w pełni rozkoszować się każdym słowem i rozmachem z jakim Autorka stworzyła tę historię. Kerstin dała także popis swoim obłędnym zdolnościom w tej dziedzinie; stworzone przez nią dialogi są absolutnie fantastyczne, a podczas ich czytania niejednokrotnie na mojej twarzy wykwitał nieprzyzwoicie szeroki uśmiech, czy spływały po niej gorące łzy. Te kilka prostych słów, zdań potrafiło zmienić diametralnie nie tylko życie bohaterów, ale także i moje. 


Do osadzenia historii w realiach minionych stuleci potrzeba ogromnej wiedzy historycznej i na pierwszy rzut oka widać, że Autorka ją posiada, bo wszystko co działo się czy to w XX czy w XIX wieku było idealnie dopracowane i spokojnie mogące uchodzić za realne. Książkę charakteryzowała sugestywność, bowiem momentami zatracałam się w świecie podróżników, razem z nimi rozmawiałam z Hrabią de Saint Germain czy innymi znakomitymi tworami z przeszłości. W "Błękicie Szafiru" uwiódł mnie właśnie ten niesamowity i niezapomniany wiktoriański klimat, który w przecudowny sposób dawało się odczuć na własnej skórze. Po skończeniu lektury, żałowałam, że w przeciwieństwie do Gwen nie dane mi było znaleźć się na XIX wiecznym wystawnym balu, czy przemknąć uliczkami Londynu za czasów panowania Królowej Wiktorii. 


"Błękit Szafiru" w dalszym ciągu bardzo ciężko przypisać jednemu gatunkowi literackiemu, bowiem łączy w sobie cechy zarówno popularnej konwencji Paranormalnej, jak i dobrego kryminału przyprawionego w dodatku nutą thrilleru i klasycznego romansu. To powieść jedyna w swoim rodzaju, której chyba nigdy nie da się uchwycić w jednoznaczne ramy gatunkowe. 


Wątek miłosny książki, w dalszym ciągu uroczo dopełnia fabułę i nie staje się tematem przewodnim, jednakże w tej części widać, że Autorka poświęciła mu nieporównanie więcej czasu. Stał się jeszcze wspanialej zarysowany i jeszcze bardziej, o ile to w ogóle możliwe przyprawiający o zawrót głowy każdego, nawet najbardziej wymagającego w kwestii literackich romansów Czytelnika. Autorka wprowadza do historii nowych, intrygujących bohaterów dzięki którym opisane wydarzenia zyskują zupełnie inny smak, a każdy, najdrobniejszy nawet incydent okazuje się mieć szalenie istotne znaczenie dla przebiegu akcji. Główna bohaterka w dalszym ciągu zachwyca i na każdym kroku udowadnia swoją niezależność i wolę walki. Jej burzliwy związek z drugim czasowym podróżnikiem, olśniewająco przystojnym, aroganckim i złośliwym Gideonem pełny jest namiętności, napięć i burzliwych emocji, a tym samym zauroczył i pochłonął bez reszty. Młody De Villiers zdecydowanie różni się od innych Paranormalnych, czy nawet patrząc dalej - literackich amantów. Nie jest jednoznacznie zarysowany, a pełen tajemnic i sprzecznych uczuć, zupełnie prawdziwych, niebiosom dzięki nie kreowanych na podniosłe i arcytajemnicze a po prostu będące takie jakimi opisała je Pani Gier. Niestety zrobiła ona paskudną rzecz, której nie mogę jej wybaczyć a do czego z tego co zdążyłam zauważyć, ma tendencję - zakończyła książkę w najmniej oczekiwanym i szokującym momencie. Na domiar złego, niemal żadne tajemnice i zagadki nie doczekały się rozwiązania - wręcz przeciwnie, jest ich o wiele więcej, czego jednym plusem jest fakt, że wszystkie są niezwykle zgrabnie połączone i nie fundują Czytelnikowi wrażeń rodem z brazylijskiej telenoweli. To wszystko sprawia, że moja oczekiwanie na kolejną część jest jeszcze bardziej emocjonalne i rozpaczliwe. 


Gorąco zachęcam do zanurzenia się w tą przemyślaną i już od pierwszych stronic uwodzącą nas swoim szafirowym klimatem, powieść i odpłynięcie w minione lata wraz z niezwykłymi bohaterami. A podobno nie można przenosić się w czasie... sięgnijcie więc po "Błękit Szafiru" i sprawdźcie, czy i dla Was czas przestanie mieć znaczenie. 


Końcowa Ocena: 6/6. 


Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Egmont-serdecznie dziękuję za tak wspaniałą lekturę i możliwość jej przedpremierowego zrecenzowania ! 

9 komentarzy:

  1. Ech, ja nadal nie czytałam pierwszej części :D I już samama nie wiem kiedy przezcytam, ale kiedyś na pewno :D WIęc pewnie i po tę część sięgnę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak tylko przeczytam pierwszą część, na pewno sięgnę i po tę książkę. Wydaje się to być naprawdę ciekawa historia, a czego więcej potrzeba do szczęścia molowi książkowemu..? ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudna, nie mogę się doczekać trzeciej części,a ona niestety dopiero na wiosnę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Recenzji na razie nie czytam, bo we Wro czeka na mnie 1 część, ale widzę że 2 już zbiera pozytywne opinie, więc nie mogę się doczekać, aż wreszcie ją dorwę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszędzie, gdzie czytałam o tej książce, wychwala się ją pod niebiosa - nie wiem, gdzie doczytałaś się o jakimś "spadku formy";)

    OdpowiedzUsuń
  6. Yeah, czekam na tę książkę xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Ah, Czekam, czekam i nie wiem, czy się doczekam!

    OdpowiedzUsuń
  8. @Dusia - a jednak się doczytałam i to całkiem sporo ! Zaczęło się od recenzji w której przytaczano niezbyt pochlebne opinie, a potem lawina ruszyła. xD Ale wydaje mi się, że przeważają jednak te wychwalające recenzje. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. przede mną nadal pierwsza część, ale Twoja recenzja bardzo mnie zachęca :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...