czwartek, 3 listopada 2011

Recenzja: "Dopóki mamy twarze" - C.S. Lewis.

Tytuł: "Dopóki mamy twarze".
Seria: Brak kontynuacji .
Autor: C.S. Lewis.
Tłumaczenie: Albert Gorzkowski.
Ilość Stron: 360.
Wydawnictwo: Esprit.

Opis Wydawcy:
Dopóki mamy twarze to niemal nieznane w Polsce arcydzieło C. S. Lewisa, autora Opowieści z Narnii; jego ostatnia powieść, napisana dla dorosłych czytelników.
W starożytnej krainie Glome, gdzie czci się krwawą boginię Ungit, dorastają dwie królewskie córki: piękna i tak brzydka, że zakrywa twarz welonem. Gdy na królestwo spadają plagi i nieszczęścia, świątynia Ungit żąda wyboru krwawej ludzkiej ofiary, która ma odwrócić gniew bogini. Ofiara zostanie złożona tajemniczej Bestii, mieszkającej w cieniu Szarej Góry. Oczy kapłanów Ungit zwracają się na mieszkańców Pałacu.
Dopóki mamy twarze to historia miłości, opowieść o walce między rozumem a pierwotnymi siłami, o prawdzie i fałszu, wierze i złudzeniu. To ostatnie słowo jednego z ojców gatunku fantasy jest niewątpliwie wielką literaturą, a zarazem arcydziełem mistrza wyobraźni, powieścią o sensacyjnej akcji, pełną tajemniczości i grozy, historią przykuwająca od pierwszej do ostatniej strony. Książkę można czytać jako wciągającą opowieść o mieszkańcach barbarzyńskiej krainy leżącej w cieniu Szarej Góry, ale także jako opowiedziany na nowo starożytny mit, wieloznaczną historię, która mówi o człowieku  istocie zależnej od swojej cielesności, mściwej i zazdrosnej, a jednocześnie tęskniącej do doskonałości i piękna. To także opowieść o problemie wiary  o tych, którzy uwierzyli i o wątpiących.


"Sam jesteś odpowiedzią."

Wiatr owiewa bezlitośnie Twoje policzki, pozwala im nabrać pięknego,różowego koloru. Chciałabyś wyglądać tak już zawsze, żyć bez konieczności skrywania twarzy za czarnym jak krucze skrzydła welonem. Boisz się zaryzykować spojrzenie w lustro - nawet krótkie, mogłoby na dobre spędzić i tak już niespokojny sen z Twoich powiek. Bierzesz głęboki oddech i zaczynasz owijać twarz i włosy welonem. Nie chcesz narażać innych na swój widok. Słyszysz wołanie i wybiegasz, prawie upadając z emocji. Czasu jest coraz mniej, liczy się każda sekunda. Każda sekunda ma znaczenie...dopóki mamy twarze.

Któż nie zna, albo przynajmniej nie słyszał o C.S. Lewisie ? Bezsprzecznie zasługuje on  na miano jednego z Ojców gatunku Fantasy, to on w znacznej mierze przyczynił się do jego rozkwitu i zapoczątkował oszałamiającą popularność. Tym samym, od dawna nazywałam go jednym z moich ulubionych Autorów, a to za sprawą słynnego cyklu "Opowieści z Narnii" - prawdziwej, pełnokrwistej kwintesencji fantastyki, pozwalającej uwierzyć w potęgę przyjaźni, dobroci  i lepsze jutro. O jego kolejnej bestsellerowej, acz niezwiązanej z serią powieści "Dopóki mamy twarze" słyszałam bardzo wiele. Wszystko mnie do niej przyciągało, poczynając od pięknej, emanującej zmysłowością okładki, kończąc na porażającym,  niezwykle magnetycznym tytule. Od samego początku wiedziałam, że ta powieść Pana Lewisa również wywróci do góry nogami cały  świat literatury, a jednocześnie stawiałam jej bardzo wysoką poprzeczkę. Teraz mogę z całą mocą powiedzieć, że moje oczekiwania  względem niej, zostały spełnione. Ba ! Dostałam od tej książki o wiele więcej, niż śmiałam żądać.

Niektóre miejsca mają to do siebie, że są równocześnie piękne i niebezpieczne - taka właśnie jest starożytna kraina Glome. Dorastają tu dwie królewskie córki, jedna będąca swego rodzaju niespodzianką dla ojca - piękna Psyche, dziewczynka olśniewająca i porażająca swą urodą, mająca cały świat u swoich stóp i Orual - stworzenie nieciekawe, odpychające i tak szpetne, że  stale skrywa twarz za grubym welonem. Czci się tu krwawą i bezlitosną boginię Ungit ; gdy na krainę spadają okrutne plagi, mieszkańcy postanawiają przebłagać swą boginię i ofiarować jej niezwykle cenny dar. A jest tylko jeden dar, który w pełni by ją obłaskawił.  Dar noszący imię Istra.

Czym jest "Dopóki mamy twarze" ? Historią spłodzoną przez poczytnego pisarza,liczącego na kolejne zera pojawiające się  na koncie ? Opowieścią o królewskim dworze w mitycznej krainie ? Reinterpretacją mitu ? Opowieścią o problemie wiary, zachętą do nawrócenia się na wyznanie "właściwe" ? Czy może po prostu historią o człowieku ? Tak naprawdę, ciężko jest uzyskać jednoznaczną odpowiedź. Powieść C.S. Lewisa to przede wszystkim niezwykłe stadium natury ludzkiej, historia o mocnym zabarwieniu psychologicznym, skłaniająca do niełatwych refleksji, stawiająca wiele pytań, pozostawiająca bardzo mało odpowiedzi. Portret psychologiczny każdego przeciętnego człowieka, jest tu bardzo wyraźnie i szczegółowo nakreślony. Autor zapuszcza się  w rejony dość niebezpieczne - niebezpieczne, wszak nie każdemu wychodzi tworzenie dzieła z podobnym zamysłem, nastawionym na pogawędki o duszy i naturze ludzkiej. Co gorsza istnieje także ryzyko, że ów nieszczęśnik który na to zadanie się porwie, polegnie już po pierwszych dziesięciu stronach, racząc nas pseudointeligentnym, iście grafomańskim bełkotem, na miarę Paulo Coehlo. Na szczęście, Autor "Dopóki mamy twarze" jest już wprawiony w częstowaniu Czytelników podtekstem filozoficzno- religijnym i pomimo mojej całej niechęci do podobnych zabiegów, muszę przyznać - wyszło mu to nienajgorzej. Nie uświadczymy tu propagowania chrześcijaństwa, jako jedynej mającej znaczenie religii ani fanatycznych przyśpiewek o Bogu, których tak się obawiałam. To raczej historia z delikatną sugestią, bynajmniej nie do zwrócenia się w stronę wiary - raczej zachęta do samodzielnego myślenia, podejmowania decyzji, które nie zawsze będą słuszne. I wcale nie muszą być.

Narracja pierwszoosobowa, prowadzona z perspektywy Orual była zabiegiem dobrym z czysto technicznego punktu widzenia, jednak nie zachwyciła mnie. Być może miało to coś wspólnego z faktem, że narratorce poskąpiono urody,co rzutowało na całościowy jej odbiór, jako postaci.Jakkolwiek byłoby to płytkie, ograniczone i niewłaściwe - taka jest prawda.  Hołd należy się jednak Autorowi, za doskonałe wcielenie się w postać kobiecą, zrozumienie jej delikatnej natury i psychiki - powiedziałabym nawet, że stanie się nią, na jakiś czas. Swego rodzaju ironią jest fakt, że odniosłam wrażenie iż Lewis przelał w główną bohaterkę sporo  z samego siebie, tak wiele było w książce starć z jego punktem widzenia, osobistych refleksji, odniesień i zarysu ukazującego nam jego światopogląd.

"Dopóki mamy twarze" to znakomity przykład na to, że Czytelnika uwieść można nie tylko świetną fabułą, barwnymi postaciami, czy nawet niespotykanym klimatem. Mnie w tej książce absolutnie oczarowało... okrucieństwo. Nie, wzrok nie płata Wam figli. Momentami szokowało - pamiętam moje oburzenie, gdy na samym początku zamordowano małego chłopca tylko dlatego, że... potknął się,  przyprawiało o istny chaos myśli i uczuć, ma w sobie jednak coś tak wyrafinowanego i intrygującego, że zachwyca. C.S. Lewis niezwykle  umiejętnie gra na nerwach i emocjach Czytelnika,obce są mu zabiegi przedobrzania i ubarwiania wielu elementów na siłę,  doskonale potrafi wyznaczyć granice i zaserwować nam brutalność w idealnie odmierzonej dawce.

Bohaterowie - o, z nimi to miałam ciężki orzech do zgryzienia ! Autor postanowił 'wyszaleć się' w tym aspekcie, wyposażając swe  twory w najrozmaitsze, najdziwniejsze i popadające w największe skrajności cechy .  Niekiedy nie mogłam pozbyć się wrażenia, że są przerysowani, karykaturalni, wprost budzący zażenowanie. Nie przeszkodziło mi to wcale okazać im sympatii, bo niewątpliwie zasługują choćby na jej cień. Cieszy mnie ich poprawna budowa, plastyczność, fakt, że potrafili mnie sobą zainteresować i zaintrygować. Chwali się także ich na wskroś ludzkie, realistyczne i sugestywne zachowania, dylematy z którymi musi się mierzyć każdy z nas . Na pogoń za nieskalanym ciałem i zewnętrznym pięknem jest tu położony bardzo silny nacisk ; mało tego, Autor zrobił to w sposób niezwykle interesujący i uczciwie mogę przyznać, że rzucił nowe światło na bardzo wiele problemów natury egzystencjalnej.

Podobnie jak przy "Opowieściach z Narnii", rada jestem , że Pan Lewis stworzył tak spójną i wielowymiarową historię, osadzoną w niezwykłej rzeczywistości - odbiciu lustrzanym świata w jakim żyjemy. Zadziwia przy tym to jak ją wykreował - zwrócić należy uwagę, na ogrom szczegółów, wydawałoby się drobiazgów mających kolosalne znaczenie dla krainy Glome, precyzję z jaką Autor tworzył każdą drobnostkę - dopiero wtedy można w pełni docenić trud, wysiłek i złożoność jego pracy.

Zarówno podczas czytania, jak i po skończeniu lektury  towarzyszyły mi uczucia bardzo mieszane - przede wszystkim nie sposób było się pozbyć, przytłaczającego uczucia pustki, obezwładnienia. Nie uczucia przynoszącego ulgę i głęboki oddech, a czegoś co przyduszało, podcinało mi skrzydła. Aż do teraz zachodzę w głowę, co spowodowało taki stan rzeczy i odpowiedź wciąż jest mi nieznana. Cała historia była dla mnie spowita mgłą, był na nią rzucony jakiś przedziwny, lecz przyciągający urok.

Nie wybaczyłabym sobie, gdyby ktokolwiek odniósł wrażenie, że powieść mi się nie podobała - podobała i to bardzo, ba ! Rzekłabym nawet, że zachwyciła mnie w naprawdę  wielu aspektach i rości sobie prawo do miana nietuzinkowej. Ma w sobie jednak coś tak dziwnego, co przyciąga a zarazem odpycha, że obiektywny jej osąd był wprost niemożliwy. "Dopóki mamy twarze" jest piękną, magiczną i pochłaniającą historią, zostawiającą w nas ślad na zawsze i nie pozwalającą o sobie zapomnieć. Historią o potędze miłości, lojalności, a także naszych skłonności do poświęceń. Czy w imię siostrzanej miłości, bylibyśmy w stanie wyrzec się tego co najcenniejsze ?  Dla każdego przybiera inną postać, każdy odbiera ją w zupełnie inny sposób. I myślę, że w dużej mierze na tym polega jej wspaniały urok.

Końcowa Ocena: 4/6. 


Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Esprit , za co serdecznie dziękuję. 
***
Pamiętajcie - konkurs ! :) TUTAJ - Zachęcam do zgłaszania się ; do wygrania są dwa egzemplarze "Kuszącego Zła", zgłaszać się można do 12 listopada. :) Ja tymczasem przygotowuję stosiki,do których zbieram się od paru ładnych dni i życzę miłego wieczoru ! 

17 komentarzy:

  1. Levis to mój ukochany aktor. Lubię jego książki, ich głębię :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dawna chcę przeczytać tą książkę i już się tak na nią szykuję. Lewisa bardzo lubię za sprawą jego książek w moim dzieciństwie. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. I ja też planuję tę ksiązkę. Podejrzewam, że będzie ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planach już od jakiegoś czasu ;) Sięgnę, jak tylko nadarzy się jakaś okazja :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka intryguje mnie już od pewnego czasu, mam nadzieję że kiedyś będzie mi dane ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. koniecznie muszę tę książkę przeczytać, świetna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest to moja jedna z ulubionych książek, jestem w niej zakochana! :D Uwielbiam ją, uwielbiam tą zmienność bohaterów, ten cały świat... Wsiąkłam. Przepadłam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. "Opowieści z Narnii" jakoś mnie nie porwały, ale inne książki Lewisa - jak najbardziej :) Już nie mogę się doczekać kolejnych tekstów autorstwa tego pana :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam tę książkę w planach, ale trochę - no dobra, BARDZO - boję się psychologicznych i religijnych rozważań, od których Lewis nie ucieka...

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam jeszcze nic tego autora. Może zmieni się to niedługo :)

    OdpowiedzUsuń
  11. A dziękuję ślicznie :) Tak, wszystkie prace, które wstawiam na swojego bloga - a raczej zdjęcia robię swoimi małymi(nie żółtymi!) rączkami :).
    Tak, robię, by dorobić, bo ja, biedna studentka potrzebuję trochę $ na drobne, studenckie wydatki :). Tak, swoje wyroby próbuję trochę tu, trochę tam sprzedać :)
    Dziękuję ci ślicznie za komentarz :) Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z pewnością przeczytam. W szczególności, że twoją zachęcająco-wyczerpująca recenzja podsyciła moją chrapkę na "Dopóki..."

    OdpowiedzUsuń
  13. Od jakiegoś czasu marzę o przeczytaniu jakiejkolwiek książki Lewisa. Słyszałam o jego twórczości dużo pochlebnych opinii, dlatego sama chciałabym się przekonać na ile są one prawdziwe. Może kiedyś się to uda. Czas pokaże.

    OdpowiedzUsuń
  14. Od pewnego czasu poluję na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Przeczytam, gdy już uporam się z tym co mam teraz do czytania.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Mój ukochany pisarz :) A "Dopóki" to chyba jedna z najlepszych powieści pisarza (oczywiście tuż obok Narnii i "Trylogii Kosmicznej" :))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...